reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wielkie zmartwienie

iwonaryki

Początkująca w BB
Dołączył(a)
26 Kwiecień 2010
Postów
29
Miasto
Ryki
Serdecznie Panią witam mam nadieję że Paniw jakiś sposób nam doradzi co mamy robic bo jakoś nikt a nawet policja nie chce nam pomóc:-(Moj i mojego obecnego narzeczonego problem polega na jego "babci"od nie spełna roku ta kobieta nie daje nam żyć i kompletnie nie wiem co już mam robić:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(Zaczęło się od tego że jak się wprowadziłam do mojego ukochanego wraz z moim synkiem z poprzedniego związku to był spokój później tej kobiecie zaczęło coś nagle pszeszkadzać np.źle ziemniaki obierałam .. w łazience źle sprzątałam .. (a wcale tam nie chodziłam) później mnie posądziła o to że kuchenkę gazową zupą pomidorową zachlapałam że ryż rozsypałam i nie posprzątałam albo że makaron nie pozbierałam (co również było nie prawdą) tak się znów zdarzyło że posądziła mnie o to że przy kuchence gazowej grzebie i że pralkę jej popsułam a nawet danej pralki na oczy nie widziałam .. Jakoś tak się zdarzyło że ta kobieta zaczęła po swoich koleżankach chodzić i o mnie głupoty wygadywać nie chcę cytowac tu nie cerzularnych słów jakimi do mnie i do mojego narzeczonego się odzywa i w jaki sposób omnie się wyraża ja tej kobiecie nie ubliżam to dlaczego ona tak robi .. dlaczego tak nam dokucza .. raz zagroziła mi że mnie zabije:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(ja sie boję:-:)-:)-:)-(mojego narzeczonego pobiła a raczej napadła a później zmyśliła że to on ją pobił i policję dwa razy na nas nasłała i zawsze panowie policjaci mówli abyśmy się z tąd wyprowadzili a gdzie mamy pójść my nie mamy pieniążków nie stać nas nawet na wynajecie jakiegoś domu czy mieszkania czy choćby kawalerki .. pamietam ze równiez ta kobieta zmyśla i insynłuje różne rzezy dopowiada to czego nie było np.że traktor kupiła a dany traktor nalezy do mojego narzeczonego i to on go kupił za własne pieniądze i zajerestrował.. raz znów zmyśliła że z pieniędzy ją okradamy a przy każdym obcym mówi ta kobieta że jesteśmy złodzieje a to jest kłamstwo .. Kiedyś nawet zmyśliła ta Pani że mój syn powiedział na nia zaytuję "kur..."jak 5 letnie dziecko i toz wadą wymowy moze coś takiego powiedzieć normalnie szczyt wszystkiego mój syn sie boji tej kobiety ona zawsze trzaska drzwiami aż cały dom się trzęsie w nocy nie spokojnie śpi .. czasami zakóca ciszę nocną i chałasuje ja przez ta kobietę choroby nerwowej dostałam cały czas sie denerwuję a taka nie byłam ja jua nie mam sił nie wiem co mamy robić aby ukarac ta kobietę za to co nam zrobiła i swoim dzieciom(podam przykład: swojego syna po żebrach przejechala kosą swoja synową też od różnych wyzywała..swojej drugiej córce a mamie mojego D.rozwaliła małżeństwo a trzeciej córce też uprzykszała życie swojego syna również rozpiła)dodam że ta kobieta zmyślila że prądu nie płacimy że ratę na nasz samochód wzięła co jest nie prawdą .. raz odgrażała sie że nas zamóruje abyśmy nie mieli dojścia do wspólnej łazienki(a wcale tam nie chodzimy)niestety myjemy sie pod zlewem i w miskach:-:)-:)-:)-:)-:)-:)-(ja na ta pierwszą stronę co mieszka ta kobieta wcale nie wchodzę zamykam się na klucz i siedzę cicho i się synkiem zajmuję my mieszkamy po drugiej stronie domu(a jesteśmy wszyscy tam zameldowani)dodam również że ta kobieta kotka nam zbiła ja juz nie wiem co robić co myślec jak działać aby ja ukarać aby postawić przed sadem za jej uczynki złe wobec nas..Jak można tak pochobnie kogoś oceniac jak do końca sie danej osoby nie zna ledwo co mnie poznała ta kobieta a już mowiła że " z ulicy pochodzę" że kur..jestem i że się puszczałam nie wiadomo z kim nawet nie wie pani jak mnie jej słowa zabolaly jak ta kobieta śmie mnie tak obrażać wywać dokuczać a pamiętam również że ta kobieta raz mi powiedziała że do samej śmierci będzie nam dokuczać i dogryzać ja długo tego nerwowo nie wytrzymam .. my chcemy normalnie żyć a przy tej kobiecie pod jedym dachem się nie da żyć co mamy czekać aż nas pozabija i wtedy policja się tym zainteresuje normalnie nikt nie jest za nami ... mam nadzieję że chociaż Pani doradzi nam co mamy robić .. bardzo dziekuje za odpowiedź.
 
reklama
Nie do końca rozumiem sytuację. Czy Pani mieszka tylko z narzeczonym czy babcia mieszka z Wami? Jeśli tak, czyje to jest mieszkanie?

Przepraszam bardzo Panią że dopiero odpisują na daną wiadomość:zawstydzona/y:Ja mieszkam z moim synkiem z poprzednieko związku u swojego narzeczonego a moj zaś narzeczony od malego tu zamieszkuje wraz z tą kobietą..ten dom jaki całe gospodarstwo należy do tej starszej Pani czyli do babci mojego narzeczonego.
 
Mieszkając u kogoś i korzystając z jego dobytku (pralka, lodówka itp) zmuszeni jesteśmy zaakceptować jego warunki. Oczywiście opisane zachowanie jest niestosowne, ale jeśli chce decydować o sobie, zwyczajach w domu w którym Pani mieszka, sposobie używania sprzętów domowych, metodzie obierania ziemniaków itp musi Pani mieszkać u siebie. Do czasu kiedy mieszka Pani u babci narzeczonego, musi Pani się dostosować do jej wymagań wobec osób, które przygarnęła do swojego domu.
Babcia jest u siebie, w swoim domu i moze dowolnie trzaskać swoimi drzwiami, miec bałagan gdzie jej się podoba.
 
Mieszkając u kogoś i korzystając z jego dobytku (pralka, lodówka itp) zmuszeni jesteśmy zaakceptować jego warunki. Oczywiście opisane zachowanie jest niestosowne, ale jeśli chce decydować o sobie, zwyczajach w domu w którym Pani mieszka, sposobie używania sprzętów domowych, metodzie obierania ziemniaków itp musi Pani mieszkać u siebie. Do czasu kiedy mieszka Pani u babci narzeczonego, musi Pani się dostosować do jej wymagań wobec osób, które przygarnęła do swojego domu.
Babcia jest u siebie, w swoim domu i moze dowolnie trzaskać swoimi drzwiami, miec bałagan gdzie jej się podoba.


My ocziwiście akceptujemu warunki tej kobiety ale czasami przesadza ze swoim zaczhowaniem ja na prawdę mam teg dość rozumiem że może sobie robiić co chce ale powiina tez zastanowić się nad tym że nie mieszka sama takie trzaskanie drzwiami źle działa na moje dziecko,jest srachliwe,boji się..ja nabawiłam się nerwicy przez ta kobietę jeszcze do tego mój narzeczony musiał płacic tej kobiecie za wychowanie i to jest człowiek???ona serca nie ma ostatnio znów zaczęła się kłócić o prąd ze my niby naciagneliśmy dużo prądu a ona nic .. i tak zawsze jest o byle co sie nas czepia my oczywiście płacimy bieżacy prąd,wodę itp..ale nie mamy tak dużo pieniędzy aby za wszystko płacić...wiele razy mnie obraża,ubliża mi a szczególnie raz nagrałam na swój telefon komórkowy rozmowę z moim narzeczonym i sama mówiła ze jestem złodzieją i oszustką a ta nie jest nawet zagroziła ze jakbym weszła na jej stronę to łeb by mi rozwaliła ja się boję o swoje życie o życie swojego narzeczonego,swojego synka co mamy czekać aż na prawdę coś nam zrobi ma nas pobić,zabić aby wreście sąd wymierzył jej karę..
 
Do góry