Witam wszystkich, długo mnie tutaj nie było ale liczę na Waszą pomoc. Zacznę od początku.
We wrześniu 2008 poroniłam w 10 tyg,
w listopadzie 2009 miałam ciążę pozamaciczną (usunięty lewy jajowód)
w maju 2010 kolejna pozamaciczna leczona mtx.
I teraz mam straszny dylemat ponieważ byłam u mojej gin z zapytaniem co dalej gdyż bardzo chciałabym mieć dziecko a ona na to że na moim miejscu spróbowałaby jeszcze raz gdyż jeden jajowód mam zachowany i ta ostatnia CP mogła być tylko czystym przypadkiem. Powiedziała też że na moim miejscu nie decydowałaby się na zrobienie kontrastu lub laparoskopii gdyż to mogłoby spowodować zrosty. Tak więc nie mam pojęcia co teraz zrobić. Z jednej strony ma rację, z drugiej strony strasznie boję się kolejnej porażki...
We wrześniu 2008 poroniłam w 10 tyg,
w listopadzie 2009 miałam ciążę pozamaciczną (usunięty lewy jajowód)
w maju 2010 kolejna pozamaciczna leczona mtx.
I teraz mam straszny dylemat ponieważ byłam u mojej gin z zapytaniem co dalej gdyż bardzo chciałabym mieć dziecko a ona na to że na moim miejscu spróbowałaby jeszcze raz gdyż jeden jajowód mam zachowany i ta ostatnia CP mogła być tylko czystym przypadkiem. Powiedziała też że na moim miejscu nie decydowałaby się na zrobienie kontrastu lub laparoskopii gdyż to mogłoby spowodować zrosty. Tak więc nie mam pojęcia co teraz zrobić. Z jednej strony ma rację, z drugiej strony strasznie boję się kolejnej porażki...