neilaaa
Fanka BB :)
Drogie mamusie pomóżcie !!!
Mój 5-latek ma ciągle nawracający się katar. Od 2 lat chodzi do przedszkola, w tym okresie jeszcze nigdy ale to PRZENIGDY nie był ciągiem w przedszkolu dłużej niż 2 tygodnie. Zawsze po ponad tygodniu chodzenia zaczyna się kichaniem, lejącym katarem z nosa który zmienia się w gęsty katar, stanem podgorączkowym później kaszel od spływającego kataru itp. Leczenie to standardowo neosina, czasami nurofen, jakies sterydy do nosa, syropy. ewentualnie inhalacje. Zazwyczaj osłuchowo jest czysty, ale czasami dostanie antybiotyk. W tym okresie co ma katar i kaszel zostawiam go w domu, nie mam sumienia wysyłania zakatarzonego dziecka do przedszkola. Ale ja mam już dosyć !!! nasza pediatra twierdzi ze wyrośnie, i że ma prawo tyle chorować, ale bardzo mnie to niepokoi. Nie wiem co już robić żeby nie przynosił cięgle wirusa do domu, gdzie tkwi problem, jakich lekarzy odwiedzić ? Już wszystkie możliwe medikamenty na odporność przerobiliśmy ... żadnej poprawy nie zaobserwowałam.
Ten problem pojawia się tylko wtedy kiedy syn chodzi do przedszkola. W wakacje i przez 3 miesiące kiedy urodził się drugi synuś i nie wysłałam starszaka do przedszkola był zdrowy jak ryba.
Proszę poradzcie jak pomóc synkowi bo od września idzie do zerówki, nie chce żeby tyle opuszczał przedszkola. Już nie wspomnę że przy każdym wirusie drżę o małego zeby się nie zaraził
Mój 5-latek ma ciągle nawracający się katar. Od 2 lat chodzi do przedszkola, w tym okresie jeszcze nigdy ale to PRZENIGDY nie był ciągiem w przedszkolu dłużej niż 2 tygodnie. Zawsze po ponad tygodniu chodzenia zaczyna się kichaniem, lejącym katarem z nosa który zmienia się w gęsty katar, stanem podgorączkowym później kaszel od spływającego kataru itp. Leczenie to standardowo neosina, czasami nurofen, jakies sterydy do nosa, syropy. ewentualnie inhalacje. Zazwyczaj osłuchowo jest czysty, ale czasami dostanie antybiotyk. W tym okresie co ma katar i kaszel zostawiam go w domu, nie mam sumienia wysyłania zakatarzonego dziecka do przedszkola. Ale ja mam już dosyć !!! nasza pediatra twierdzi ze wyrośnie, i że ma prawo tyle chorować, ale bardzo mnie to niepokoi. Nie wiem co już robić żeby nie przynosił cięgle wirusa do domu, gdzie tkwi problem, jakich lekarzy odwiedzić ? Już wszystkie możliwe medikamenty na odporność przerobiliśmy ... żadnej poprawy nie zaobserwowałam.
Ten problem pojawia się tylko wtedy kiedy syn chodzi do przedszkola. W wakacje i przez 3 miesiące kiedy urodził się drugi synuś i nie wysłałam starszaka do przedszkola był zdrowy jak ryba.
Proszę poradzcie jak pomóc synkowi bo od września idzie do zerówki, nie chce żeby tyle opuszczał przedszkola. Już nie wspomnę że przy każdym wirusie drżę o małego zeby się nie zaraził