Witajcie, ja juz niemam siły już tak dłuzej niemoge,sama niewiem od czego zacząc, chodzi o moja mame, cały czascos jej nieodpowiada,niepasuje.
Ostatnio przyjechała bratowa do mnie z coreczka,i jej to niestety niepasowało, niewiem daczego,raz mowi ze ona by chciała by wsystkie dzieci dobrze zyły ze saba a raz chce nas skłocic. Do mnie mowi zle o moim rodzenstwie, a do mojej bratowej mowi zle o mnie,
to moja matka,ale wcale nieczuje ze nia jest, nawet moje dzieci niezabardzo ja lubia, bo onanawet niechce brac ich np na pare dni na wakacje, a jak raz wzieła topowiedziała ze wiecej wnukaniewezmie,bo jest marudny, bo płacze. Syn ma 6 lat prawie, i chcetie zawsze tam by pojechał, i raz jak był to było dobrze.
Jak szlismy na wesele do mojej kolezanki w ubiegłym roku w sierpniu, to jeszcze sie niezapytalismy a już powiedziała ze niezostanie mi z dziecmi.
Do męża kuzynki też niepojechalismmy na wesele,bo z 2,5 letnią corka nasza niechciała zostac. Chociaż niema zadnych problemow z nimi, bo moja bratowa zostaje z nimi czesto, zreszta starszy syn był u nich kilka razy i wiem ze niebyło z nim problemu bo brata sie pytałam bo z nimi mieszka i moj syn z nim spał.
Teraz też sie pokłociłam z nimi, a najgorsze jest to ze ojca nastawia przeciwko mnie, już niemam siły do nich i niewiem co mam robic.
Czy sie poprostu nieodzywac wogole i zajac sie swoja rodzina?
Ostatnio przyjechała bratowa do mnie z coreczka,i jej to niestety niepasowało, niewiem daczego,raz mowi ze ona by chciała by wsystkie dzieci dobrze zyły ze saba a raz chce nas skłocic. Do mnie mowi zle o moim rodzenstwie, a do mojej bratowej mowi zle o mnie,
to moja matka,ale wcale nieczuje ze nia jest, nawet moje dzieci niezabardzo ja lubia, bo onanawet niechce brac ich np na pare dni na wakacje, a jak raz wzieła topowiedziała ze wiecej wnukaniewezmie,bo jest marudny, bo płacze. Syn ma 6 lat prawie, i chcetie zawsze tam by pojechał, i raz jak był to było dobrze.
Jak szlismy na wesele do mojej kolezanki w ubiegłym roku w sierpniu, to jeszcze sie niezapytalismy a już powiedziała ze niezostanie mi z dziecmi.
Do męża kuzynki też niepojechalismmy na wesele,bo z 2,5 letnią corka nasza niechciała zostac. Chociaż niema zadnych problemow z nimi, bo moja bratowa zostaje z nimi czesto, zreszta starszy syn był u nich kilka razy i wiem ze niebyło z nim problemu bo brata sie pytałam bo z nimi mieszka i moj syn z nim spał.
Teraz też sie pokłociłam z nimi, a najgorsze jest to ze ojca nastawia przeciwko mnie, już niemam siły do nich i niewiem co mam robic.
Czy sie poprostu nieodzywac wogole i zajac sie swoja rodzina?