Sopek
Moderator
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2012
- Postów
- 3 167
Blondyna na pewno się uda tylko się nie poddawaj. Mój najmłodszy zaraz po porodzie wylądował w inkubatorze, był tam 3 dni pid kroplowką i jadł moje mleko odciągnięte z butelki. Później mogłam go już brać na ręce i próbowaliśmy się karmić i szło to tragicznie, też byłam załamana więc doskonale Cię rozumiem. Musiałam pilnować karmień bo był malutki ( Twój to wcześniak więc podejrzewam że też maleńki) codziennie przy każdym karmieniu próbowałam najpierw pierś a później butelkę. Kryzys trwał przez pierwsze dwa tygodnie jadł w dzień i noc tylko butelkę a ja byłam wykończona wiecznym odciąganiem ( w domu jeszcze dzieci 2 i 4 lata). Później po mału zaczynało się udawać w dzień odstawiać butelke, jak w dzień jadł już tylko pierś to wzięłam sie za noc a bardzo się bałam że rozedrze kopare i obudzi starszych ale kilka dni i udało się pożegnać butelke. Teraz ma 6,5 miesiąca i jestem uziemiona przy nim bo z butelki za nic w świecie nie wypije a dietę dopiero powoli rozszerzamy i idzie marnie także nie poddawaj się, uda Wam się! Tylko przystawiaj choć na chwilę a będzie dobrze, z czasem nauczycie się siebie. Mi w domu na spokojnie było dużo łatwiej niż w szpitalu gdzie byłam pod ostrzałem położnych