No dziewczyny dziś Kacper dał mi popalić.
Od 2,5tygodnia coś mu się pochrzanilo i zaczął wstawać przed lub o 4 rano! Do tego nie daje się dalej uśpić! Płacze, drze się, wyrywa, kopie, ucieka... Nie działa NIC! Staram się utrzymywać nocne warunki (ciemno w pokoju, puszczam szum lub kołysankę). On się nie da dotknąć, ani go wziąć na fotel i bujać, ani się koło niego położyć. NIC!
Już nie wiem co robić... Czy olać i po prostu do niego nie przychodzić i niech sobie robi co chce... Może a nóż zaśnie... Czy co..
Jestem załamana
(