Izabelinda
Mama Dominisia i Patrysi
Ojej, w porównaniu z Waszymi moje problemiki to pikuś...
Aż mi głupio pisać....
Ale skoro taki wątek jest to może jednak skorzystam
Podczas ostatniej wizyty u mojej pani ginekolog dostałam prikaz oszczędzania się i leżenia w łóżeczku, bo zbyt często twardnieje mi brzusio a główka dziecka ostro naciska na szyjkę i może doprowadzić do rozwierania. A mnie jak na złość rozpiera energia i syndrom wicia gniazdka, irytuje bałagan, chciałabym tapetować, przemeblowywać, robić zakupy dla dziewczątka mojego małego. W dodatku po nocach źle sypiam, oczy jak pięć złotych, rzucam się z boku na bok po łóżku, przykrywam, odkrywam, ubieram, rozbieram, wszystko na nic... W końcu idę do kuchni pozmywać gary (całe stosy) na które już patrzeć nie mogę! Potem jak się już wyżyję na nich to idę do łózia i mężusia i jakoś udaje się zasnąć.
Czy Was też dręczy bezsenność? Jak sobie z tym radzicie?
Aż mi głupio pisać....
Ale skoro taki wątek jest to może jednak skorzystam
Podczas ostatniej wizyty u mojej pani ginekolog dostałam prikaz oszczędzania się i leżenia w łóżeczku, bo zbyt często twardnieje mi brzusio a główka dziecka ostro naciska na szyjkę i może doprowadzić do rozwierania. A mnie jak na złość rozpiera energia i syndrom wicia gniazdka, irytuje bałagan, chciałabym tapetować, przemeblowywać, robić zakupy dla dziewczątka mojego małego. W dodatku po nocach źle sypiam, oczy jak pięć złotych, rzucam się z boku na bok po łóżku, przykrywam, odkrywam, ubieram, rozbieram, wszystko na nic... W końcu idę do kuchni pozmywać gary (całe stosy) na które już patrzeć nie mogę! Potem jak się już wyżyję na nich to idę do łózia i mężusia i jakoś udaje się zasnąć.
Czy Was też dręczy bezsenność? Jak sobie z tym radzicie?