no własnie moja mama............sama wiele przeszła jest po rozwodzie i teraz jest szczesliwa z innym wiec myslałam ze mnie wesprze a ona twierdzi ze mój maz jest dobrym ojcem i mezem bo nie pije i nie uderzył mnie.szkoda gadac.i za bardzo nie mam sie gdzie podziac bo mama mnie nie chce,ma mało miejsca,jeszcze mam 2braci którzy z nia mieszkaja ale na upartego jest tam 1pokoik mogłabym go sobie go urzadzic.babcia tez mnie nie chce bo jak mi powiedziała jestesmy rodzina i mamy byc razem,a ona na starosc potrzebuje spokoju.wciaz z kazdej strony słysze ze zle robie,ze bede załowac.a jedyne czego załuje to to ze zwiazałam sie z takim człowiekiem,chociaz kiedys był inny.od kad mamy dzieci on zmienił sie na gorsze,skapy,mysli tylko o sobie,o imprezach.za to ja na lepsze bo stałam sie cierpliwa,troskliwa w stosunku do dzieci oczywiscie :-)
To ze nie uderzył fizycznie nie znaczy że nie zrobił tego psychicznie. Upokorzenia, poniżanie, zmuszanie do seksu, olewanie dzieci i zony, wszystko to na dłuzszą metę sprawia ze kobieta czuje się gorzej, niż gdyby dostała fizycznie. Nie dziwie sie ze Twoja miłość do niego umarła. W takiej sytacji, bez wzgledu na to czy on kocha Cie czy nie, Ty go nie kochasz i tego już nie zmieni z dnia na dzień, więc nie ma co się męczyć. Szczęśliwe dzieci to szczęśliwa mama, o tym pamietaj.