reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Waga nasza i naszych maleństw:)

reklama
moja ciotka a jej mama to taka chudzina, że dajcie spokój... w ciąży tylko było widac ledwo że ma brzuch (z opowiadań mamy wiem).
Ostatnio własnie widziałam tą swoja kuzynkę (na skype bo mieszkamy od siebie 550 km) i patrzę i nie wierzę że ona taka duża!!! a przed ciążą pamietałam ja jako chudzinę... kości jej z bioder wystawały na kilometr... i powiedziała ze przytyła 40 kg... podobno jadła jak smok... mówi że siedziała w kuchni i w lodówce od rana do wieczora... ale czy to reguła? ja tez jem i co...
urodziła we wrzesniu tamtego roku... i nie schudła ani deka... a podobno jest na diecie..

to taki mało optymistyczny akcent, no ale i takie przypadki się zdarzaja..

Ja też mam kumpelę która dużo przytyła w ciąży ale jednak "trochę" mniej niz ta osoba o której piszesz :-) A mianowicie kumpela przytyła 30 kg i miała taki bebzolek ze szok, bo w dupsko normalnie nic a nic jej nie poszło, wiec wyobraźcie sobie jak mogła wyglądać z 30 kg przed sobą... :szok: A prawie nie jadła, bo od samego początku ciąży miała okropne wymioty po wszystkim co wzięła do ust, a poxiej jak minęły wymioty to przyszedł jadłowstręt i tak się z dnia na dzień kulała a kg same przybywały. A z kolei w drugiej ciąży jadła wszystko co popadnie i w takich ilościach że masakra a przytyła 26 kg. Wiec jak widać nie ma normy która ile przytyje :-) A tak jeszcze odnośnie tej kumpeli to ona akurat po pierwszej ciąży schudla nawet 3 kg więcej niż przytyła, ale az kolei po drugiej ciąży zostalo jej 6 kg ;-) Zobaczymy jak to z nami będzie :-D

A więc czas na mnie:tak:

172 - przed ciążą 61kg - obecnie 75:tak: czyli 14 kg
zgodnie z kalkulatorem trochę za dużo:-p
czuję się jak słonica, wieloryby, krowa ale wiem, że dam radę zrzucić bo generalnie jestem konsekwentna, tym bardziej jak będę zdeterminowana:-D

Hm... ehtele... daj linka do tego kalkulatorka, jak możesz oczywiście :-) Też chętnie zerknę chociaż nie sądzę żeby ze mną źle było ;-)
 
30t i 2d ciąży - 8,5 kg ;-) Wg kalkulatora troszkę poniżej minimum :sorry2:

Anecia1111 - Ciamajdka w pierwszym poście podała linka do kalkulatora :tak:
 
Ostatnia edycja:
Teraz nie wiem bo staram się za często nie ważyć;-) ale na ostatniej wizycie u gina było 8 kg do przodu (29/30 tydzień) tyle że na początku ciąży schudłam ok 4 kg więc na szczęście wyjściowa waga jak wystartowałam była trochę niższa:tak: Zobaczymy jak będzie z tym chudnięciem:zawstydzona/y: martwi mnie trochę mój brak konsekwencji ale liczę na wasze wsparcie i sprawdzone sposoby którymi na pewno będziemy się wymieniać:-p
 
U mnie tydzień temu, w 31 tc było 4, 5 kg na plusie. Za tydzień aktualizacja:)

Ciamajdko ja też słyszałam, że osoby z wyższą wagą wyjściową tyją mniej... ale mnie to chyba nie dotyczy... pół życia niedowaga, a ostatnimi laty dolna granica normy BMI... idzie mi tylko w brzuszek... Jem jak prosiaczek, żeby nie było wątpliwości...:)
 
Moja waga z przed ciąży 53 kg, teraz 60 kg ( 27 tydz.) ciekawa jestem ile przez całą ciążę będę mieć. Obstawiam jakieś 16-18kg.
 
to i ja sie dopisze- bo sama jestem ciekawa czy uda mi sie nie przekroczyc magicznych
8-9 kg. teraz prawie 30tydz.( zalezy na ktora date popatrzyc) +6 kg, wtej chwili waga 67kg. mam nadzieje nie przytyc nic w nastepne 2 tyg:)))) haha- ostatnio tez mialam takie plany i 2 funty bylam do przodu.
 
reklama
a ja się dopiszę po wizycie (w piątek) bo postanowiłam nie ważyć się w domu, tylko na jednej wadze u lekarza.
Ostatnio, czyli w 25tc byłam 3kg na plusie (ale wliczając w to nadwagę, którą przed ciążą "zdobyłam" to do zrzucenia mam 13 kg ;-) ).
Zobaczymy w piątek, jak to teraz jest, bo brzusio rośnie..
 
Ostatnia edycja:
Do góry