ustka
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 18 Listopad 2010
- Postów
- 34
Witam mamusie.
Czy są tu osoby które stosują bądź stosowały Viburcol? Mi 4 lata temu pielęgniarka poleciła kupić ten lek z racji szczepienia, by dziecko uspokoić itd. To było pierwsze szczepienie poza szpitalem, 6 tygodni, także maleństwo. Z początku się przestraszyłam, że dają mi jakiś lek na uspokojenie, jednak i pielęgniarka i farmaceutka mnie uspokoiły, że to tylko homeopatyk, nieszkodliwy zupełnie. I faktycznie stosowałam i nic się nie działo, poza tym że dziecko spokojniej przesypiało. Teraz przy drugim dziecku chciałam ponownie kupić Viburcol a tu się okazuje, że jest na receptę, bo coś tam coś. Skład się nie zmienił, nic się nie zmieniło, ale ministerstwo tak postanowiło. Nic zlego by się nie stało, wystarczy iść po receptę, ale ja mam 20km do mojego pediatry i żeby do niego jechać muszę wziąć wolne. Dla mnie jest to strasznie uciążliwe. A teraz odnośnie mojego wywodu, skoro nagle Viburcol stał się 'względnie niedostępny' czy faktycznie coś z nim nie tak? Czy wasze dzieci jakoś źle go przyjmowaly?
Czy są tu osoby które stosują bądź stosowały Viburcol? Mi 4 lata temu pielęgniarka poleciła kupić ten lek z racji szczepienia, by dziecko uspokoić itd. To było pierwsze szczepienie poza szpitalem, 6 tygodni, także maleństwo. Z początku się przestraszyłam, że dają mi jakiś lek na uspokojenie, jednak i pielęgniarka i farmaceutka mnie uspokoiły, że to tylko homeopatyk, nieszkodliwy zupełnie. I faktycznie stosowałam i nic się nie działo, poza tym że dziecko spokojniej przesypiało. Teraz przy drugim dziecku chciałam ponownie kupić Viburcol a tu się okazuje, że jest na receptę, bo coś tam coś. Skład się nie zmienił, nic się nie zmieniło, ale ministerstwo tak postanowiło. Nic zlego by się nie stało, wystarczy iść po receptę, ale ja mam 20km do mojego pediatry i żeby do niego jechać muszę wziąć wolne. Dla mnie jest to strasznie uciążliwe. A teraz odnośnie mojego wywodu, skoro nagle Viburcol stał się 'względnie niedostępny' czy faktycznie coś z nim nie tak? Czy wasze dzieci jakoś źle go przyjmowaly?