reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ubranka

Anonimowa

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
21 Styczeń 2020
Postów
106
Witam wszystkie mamusie i przyszłe mamusie, przychodzę do was z takim pytaniem, ponieważ chce zacząć kupować ubranka dla maluszka, ale zastanawiam się czy kupować rozmiar 56 czy lepiej 62, jak myślicie ?
 
reklama
reklama
To zależy od dziecka. Waga to nie wszystko, liczy się tez „długość”.
Moja dwójka tez z jesieni była. Ale ponieważ wiem, ze rodzę duże dzieci to 50 i 52 mogłam sobie darować. Brałam od razu 56 i wzwyż.
Na twoim miejscu wzielabym do szpitala ze dwa komplety na 52 (jako komplet uznaje body i pajacyk) i ze dwa na 56. Już w szpitalu się zorientujesz, który lepiej pasuje. Lepiej kupić za duże niż za małe. Jak kupisz za małe to nie zalozysz a jak za duże to dziecko do tego dorośnie.
Na jesienne dziecko zakup body z długim rękawkiem, pajacyki, kombinezon (nie wiem kiedy na jesieni masz termin ale jeśli akurat będziesz wychodzić ze szpitala a będzie na dworze 5 stopni to się przyda), czapeczkę. Jeśli ci się uda to znajdź balaklawe. Zobaczysz jak się zmartwisz jak pod szyjke nie będziesz miała czego założyć a będzie zimno.
Nie daj się skusić jakimś sukieneczkom, bluzeczkom innym duperelkom. Podwija się toto, marszczy, gniecie...ty się z tym nauzerasz a dziecku tak naprawdę zależy tylko na tym aby było mu miękko, ciepło i wygodnie. Plus mama i mleko.
Ze skarpetkami jest tak, ze świetnie wyglądają w opakowaniu...potem spędzasz sporo czasu szukając ich między prześcieradłami i rwac sobie włosy jak się zorientujesz, ze stopki dziecka są bose a temoeratura przypominają lody...A tak to założysz pajacyka i wszystko jest przykryte.
Ja miałam bodziaki kopertowe. Mam opracowany sposób na ich zakładanie wiec moje dzieci akurat nie bardzo protestowały. Ale zgodzę się z faktem, ze niewiele dzieci lubi mieć coś zakładane przez głowę...
52 to jakiś angielski rozmiar? Jeszcze się z nim nie spotkałam. Myślałam, że rozmiary idą co 6 cm.
Nie trzeba od razu balaklawy. Są do kupienia chusteczki pod szyję, także uniwersalny rozmiar.
Bodziaki kopertowe są przecież rozpinane, nie przez głowę.
 
Ja miałam kilka sztuk 50 i trochę więcej 56, ale też kupiłam kilka sztuk 62 na sam początek. I jak dziewczyny piszą, liczy się też długość. U mnie te 50 w ogóle nie użyte, bo synek niby urodził się 3170 i 51cm ale miał długie nóżki, więc pajacyki na 50 nie zostały użyte. Przez jakieś 2 miesiace nosił 56, a potem już 62. No i trzrba patrzeć, że różne marki mają niestety nierówna rozmiarowke. Wg mnie np hm ma zawyżona rozmiarowke. Te hmowskie 56 były na mojego brzdaca bardzo duże, ale uważam to teraz za plus, bo dłużej nosił 😁 u mnie na początku tylko rozpinane wchodziły w grę, tych przez główkę nie dalam rady zakładać. 🤭🤷‍♀️ kupiłabym po kilka sztuk body, pajacykow i jakiś fajny mało praktyczny komplet do zdjęć 😁🥰❤ ja miałam po kilka szt i ewentualnie potem dokupilam co trzeba, dzieki temu tylko tych na 50 nie zostały użyte, reszta się nie zmarnowala;)
 
52 to jakiś angielski rozmiar? Jeszcze się z nim nie spotkałam. Myślałam, że rozmiary idą co 6 cm.
Nie trzeba od razu balaklawy. Są do kupienia chusteczki pod szyję, także uniwersalny rozmiar.
Bodziaki kopertowe są przecież rozpinane, nie przez głowę.

Mialo być 62. Klawisz się nie ten wcisnął.
Teoretycznie to nawet chusteczek nie trzeba jeśli ktoś uważa, ze z nich nie skorzysta. Jednakże nie wiem jakie jest podejście autorki do tematu.
Balaklawa sprawdza się w samochodzie.
Czapeczka ma tendencje do zsuwania się na oczy, przekrzywienia. Dziecko poruszy główka i już ma w oczkach materiał. Nie znam takiego malucha, który by na takie coś nie zareagował żywym wrzaskiem. Ciężko się prowadzi mając z tylu wrzeszczącego malucha.
Czesto jest tez tak, ze czapeczka ciśnie przy uszach (w końcu noworodkowi tez wypadałoby zakryc uszy zwłaszcza jak wieje). Albo się w jakichś sposób z nich zsuwa. A ochrona uszu jest ważna, chyba się z tym zgodzisz?
Chusteczki się rolują według mnie nie dają wcale ciepła. Umeczysz się z nimi a one i tak albo się zrolują albo przekręca. Jak ktoś się lubi bawić to proszę bardzo.
A balaklawa po pierwsze kupujesz jedna. Po drugie nie zsuwa się dziecku na oczy. Po trzecie chroni szyjkę i uszy przed wiatrem bo zazwyczaj jest na szyi ściągnięta. Trzy w jednym. Do samochodu to naprawdę najlepsza opcja.
Zreszta autorka rodzi na jesieni. Za chwile będzie zima. Balaklawa moze jej się przydać. Na spacer tez można założyć.
Wiadomo, autorka zrobi z porada co zechce ale są mamy, które nie wyobrażają sobie nie mieć balaklawy.
 
@DarkAsterR a czy balaklawa sprawdza się też przy starszych dzieciach? Czy warto kupić na przyszłą zimę dla roczniaka?
Znasz jakieś marki dostępne w Polsce, gdzie będę mogła znaleźć, boi jakieś siecowki?
Ja myślę, że one bardziej się sprawdzają właśnie u starszych dzieci niż noworodków. Moja córka ma dwa lata i chodziła tylko w nich.
 
@DarkAsterR a czy balaklawa sprawdza się też przy starszych dzieciach? Czy warto kupić na przyszłą zimę dla roczniaka?
Znasz jakieś marki dostępne w Polsce, gdzie będę mogła znaleźć, boi jakieś siecowki?

Nie powiem bo jak corka podrosła to już jej nie zakładałam.
Nosila wkładany przez głowę szaliczek z przodem. Czy to się u was nazywa kominiarka...?
A do tego albo czapka albo kaptur. Zależy gdzie jechaliśmy.
Maly tez nosil balaklawe ale na następna zimę kupiłam mu tez taki wkładany przez głowę szaliczek z przodem.
U nas zimy nie są aż tak ostre jak w Polsce wiec balaklawa dla starszych dzieci nie zawsze się przydaje.
Noworodki i niemowlaki łatwo jednak przewiac, u nas wiatry dopisują fantastycznie. Plus to całe pakowanie do auta, wyjmowanie z auta. Do sklepu, ze sklepu. Ja tam wolałam nie ryzykować. Balaklawa przez głowę, kombinezon i już.
 
Nie powiem bo jak corka podrosła to już jej nie zakładałam.
Nosila wkładany przez głowę szaliczek z przodem. Czy to się u was nazywa kominiarka...?
A do tego albo czapka albo kaptur. Zależy gdzie jechaliśmy.
Maly tez nosil balaklawe ale na następna zimę kupiłam mu tez taki wkładany przez głowę szaliczek z przodem.
U nas zimy nie są aż tak ostre jak w Polsce wiec balaklawa dla starszych dzieci nie zawsze się przydaje.
Noworodki i niemowlaki łatwo jednak przewiac, u nas wiatry dopisują fantastycznie. Plus to całe pakowanie do auta, wyjmowanie z auta. Do sklepu, ze sklepu. Ja tam wolałam nie ryzykować. Balaklawa przez głowę, kombinezon i już.
A czy balaklawa to właśnie nie kominiarka?
 
reklama
Według mnie tak.
A wełniane to wokół szyi i z przedłużeniem z przodu to nie mam pojęcia, ale to powinno też być dobre.
U nas właśnie taka kominiarka sprawdza się najlepiej. received_541170409825648.jpeg
 
Do góry