Witam.Mam 4letnia córke, która od dłuzszego czasu ma gesty ropny i żółty katar.Pediatra twierdzi że to alergiczny i brała zyrtec, nie pomagal.Infekcje sie nasilały;zapalenie gardła, ucha itp.Poszłysmy do laryngologa i stwierdził ze trzeba usunac 3 migdał.Mała jest po zabiegu ponad pół roku.Niestety nie jest lepiej, wrecz jeszcze gorzej, a wine za to ponosi jak sie okazało bakteria paciorkowca w nosie i gardle.Córka ciagle miala zapchany nos, katar gesty i ropny nie pomagały żadne wody morskie ani hipertoniczne, zadne krople.Sama poszłam zrobic prywatnie wymaz z gardła i nosa i wyszło..Ale nasz pediatra ciagle sie upiera że to alergia ma wine a nie bakteria, mala dostaje xyzal, steryd do nosa flixonase, otrzymala tez kuracje odpornosciowa bronchowaxom przez 3.miesiace.niby jest ciut lepiej , ale ja martwie sie ta bakteria, myslalam ze da jej antybiotyk zeby ja zwalczyc, bo wiem ze dopuki ona bedzie to problem z nosem nie zginie.Mysle zeby konsultowac to z innym lekarzem a w listopadzie mam wizyte u alergologa , zobaczymy co nam powie.pozdrawiam.