reklama
mata-kow
mama do kwadratu :)
ufff a juz myslałam ze ze mna cos nie takJa też...
marlena nad
:)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2008
- Postów
- 3 659
Ojeja,a ja nie moge odnlezc na obrazku nr 4 tego dziecka
mata-kow
mama do kwadratu :)
Marlenko to dzieciątko jest ułozone jakby w brzuszku było, dupka na dole, nóżki i rączki u góryOjeja,a ja nie moge odnlezc na obrazku nr 4 tego dziecka
marlena nad
:)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2008
- Postów
- 3 659
Martus juz widze,uffff,dzieki;-):-)
bbakania
Czerwiec 2008 :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2009
- Postów
- 2 748
No odbra moje kochane baeczki. Poćwiczyłyśmy sobie wzrok, więc pora na język. Powodzenia !!!
1) Stół z powyłamywanymi nogami
2) ZĄB ZUPA ZĘBOWA, DĄB ZUPA DĘBOWA
3) Kurkiem kranu kręci kruk, kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie, królik gra na fortepianie
4) Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem,
bo przepieprzysz, Pietrze,
pieprzem wieprza.
Nie pieprz Pietrze
pieprzem wieprza,
wtedy szynka będzie lepsza.
Właśnie po to wieprza pieprzę,
żeby mięso było lepsze.
Ależ będzie gorsze Pietrze,
kiedy w wieprza pieprz się wetrze.
5) Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie,
Strząsa skrzydła z dżdżu,
A trzmiel w puszczy, tuż przy Pszczynie,
Straszny wszczyna szum
Mąż gżegżółki w chaszczach trzeszczy,
W krzakach drzemie kszyk
A w Trzemesznie straszy jeszcze
Wytrzeszcz oczu strzyg.
6) Szczepan Szczygieł z Grzmiących Bystrzyc
Przed chrzcinami chciał się przystrzyc.
Sam się strzyc nie przywykł wszakże
Więc do szwagra skoczył – Szwagrze,
Szwagrze, ostrzyż mnie choć krztynę,
Gdyż mam chrzciny za godzinę.
– Nic prostszego – szwagier na to:
– Żono, brzytwę daj szczerbatą
W rżysko będzie strzechę Szczygła
Ta szczerbata brzytwa strzygła!!!
Usłyszawszy straszną wieść
Szczepan Szczygieł wrzasnął: Cześć!
I przez grządki poprzez proso
Niestrzyżony czmychnął w proso.
Tego jest mnóstwo, ale na początek chyba wystarczy hahahaahaha ...
Oświadczam, że nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za uszkodzenia języka podczas wypowiadania tych tekstów.
W razie kontuzji dzwoń tel. 999 lub 112 - udzielą Ci pomocy.
Ale jak z uszkodzonym językiem poprosisz ich o pomoc?!
1) Stół z powyłamywanymi nogami
2) ZĄB ZUPA ZĘBOWA, DĄB ZUPA DĘBOWA
3) Kurkiem kranu kręci kruk, kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie, robiąc pranie, królik gra na fortepianie
4) Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem,
bo przepieprzysz, Pietrze,
pieprzem wieprza.
Nie pieprz Pietrze
pieprzem wieprza,
wtedy szynka będzie lepsza.
Właśnie po to wieprza pieprzę,
żeby mięso było lepsze.
Ależ będzie gorsze Pietrze,
kiedy w wieprza pieprz się wetrze.
5) Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie,
Strząsa skrzydła z dżdżu,
A trzmiel w puszczy, tuż przy Pszczynie,
Straszny wszczyna szum
Mąż gżegżółki w chaszczach trzeszczy,
W krzakach drzemie kszyk
A w Trzemesznie straszy jeszcze
Wytrzeszcz oczu strzyg.
6) Szczepan Szczygieł z Grzmiących Bystrzyc
Przed chrzcinami chciał się przystrzyc.
Sam się strzyc nie przywykł wszakże
Więc do szwagra skoczył – Szwagrze,
Szwagrze, ostrzyż mnie choć krztynę,
Gdyż mam chrzciny za godzinę.
– Nic prostszego – szwagier na to:
– Żono, brzytwę daj szczerbatą
W rżysko będzie strzechę Szczygła
Ta szczerbata brzytwa strzygła!!!
Usłyszawszy straszną wieść
Szczepan Szczygieł wrzasnął: Cześć!
I przez grządki poprzez proso
Niestrzyżony czmychnął w proso.
Tego jest mnóstwo, ale na początek chyba wystarczy hahahaahaha ...
Oświadczam, że nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za uszkodzenia języka podczas wypowiadania tych tekstów.
W razie kontuzji dzwoń tel. 999 lub 112 - udzielą Ci pomocy.
Ale jak z uszkodzonym językiem poprosisz ich o pomoc?!
Ostatnia edycja:
daruuunia3
Czerwcowa mama'08
Czad Basiu czad!!!
daruuunia3
Czerwcowa mama'08
No to kilka kawałów:
Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić.
Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
- Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
- Wiem, to moja! Teraz idę po pańską!
Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu - co? W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi ciul, który mi ją wypija!!
Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie
mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5 minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, ch*j wam w żopu... itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O żesz ty w mordę p*****lona mać, w dupę r***ana kozia dupo, p****ole cię i twoja matkę też... itp. itd.
Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak ch*j i nie mogłem k*rwy zawiązać...
Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś to wypróbować.
- Hmm… OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić.
Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
- Jasne! Co mam robić?
- Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
- Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
- Wiem, to moja! Teraz idę po pańską!
Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu - co? W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi ciul, który mi ją wypija!!
Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie
mogli się podsłuchiwać i podpatrywać.
Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5 minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, ch*j wam w żopu... itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka.
Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O żesz ty w mordę p*****lona mać, w dupę r***ana kozia dupo, p****ole cię i twoja matkę też... itp. itd.
Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak ch*j i nie mogłem k*rwy zawiązać...
joasiek1977
Mamusia Oleńki :)
Daria
reklama
mata-kow
mama do kwadratu :)
Darunia drugi jest świetny ;-)
Podziel się: