reklama
- Dołączył(a)
- 9 Lipiec 2012
- Postów
- 5
Dziewczyny ja bardzo się zawiodłam na swoim mężu,bo myslałam,że będzie to wszystko przeżywał jak ja.A on był smutny,ale nie pocieszał mnie,nie przytulił,nie wspierał mnie tak jak tego potrzebowałam.On chyba myślał,że jak z początku nie chciałam dziecka,to znaczy że tego nie przeżywam.Ja byłam zła na siebie i mysłałam- Bóg mi zabrał dziecko,dlatego,że go nie pragnęłam i dał mi nauczkę.Nie miałam siły rozmawiac z mężem o tym,bo widziałam,że mnie nie rozumie.On żył dalej,a ja stanęłam w miejscu i rozpaczałam.W końcu pomyślałam,że napiszę mu list i przeczyta go sobie jak przyjdzie z pracy.Napisałam mu wszystko,co myślę,co czuję.Bo normalnie to żadne słowo nie przeszłoby mi przez gardło,bo zaczęłabym ryczeć.Słyszałam jak wchodzi do domu,od razu zaczął czytać list.Ja udawałam,że śpie.Po chwili przyszedł do mnie i mnie bardzo przeprosił,przutulił i powiedział,że nie wiedział,że ja tak to przezywam.Od tamtego listu czuję się lepiej.Nie wiem,czy to dlatego,że wylałam swoje uczucia.Czy dlatego,że w końcu on wie,co ja czuję.
Podziel się: