reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa i aborcja

Dołączył(a)
27 Październik 2022
Postów
8
potrzebuje porady. Jest to temat dość trudny i z nikim o tym nie mogę porozmawiać. Niedawno dowiedziałam się, ze moja teściowa chciała aborcji nosząc w brzuchu mojego męża. Nawet robiła specjalnie w ciąży niektóre rzeczy, żeby porobić. Miała wtedy 23 lata i mąż był wpadka. Ojciec sprzeciwił się aborcji i ostatecznie urodziła, czasem mu tez wspominała, ze żałuje ze go urodziła. Ale tez mówiła, ze żałuje ze chciała aborcji, wiec pewnie zależy od humoru. Mój mąż się z tym pogodził i nie ma żalu do swojej mamy. A ja nie mogę jej tego wybaczyć. Jak mi daje rady dotyczące tego jak mam się zachowywać w ciąży to mną trzęsie wiedząc, ze sama chciała poronic. Jestem przewrażliwiona na jej teksty, ale myśle, ze to czego się dowiedziałam wpłynęło na to, ze zupełnie inaczej na nią patrzę. Mąż mi o tym powiedział, teściowa nie wie o tym, ze wiem. Myślicie, ze powinnam walczyć z tym żalem, który mam do teściowej? Ze nie powinnam tak się czuć? Jak naprawić mój stosunek do niej?
 
reklama
To banalne co powiem, ale ludzie się zmieniają. Nie wiemy co wtedy miała w głowie. Dla Ciebie chce dobrze. Nie usprawiedliwiam jej, Twój żal do niej za to co chciała zrobić nigdy nie zniknie, dla swojego i dziecka spokoju starałabym się nie myśleć o tym, jeżeli ona Cie lubi to raczej tym się kieruj. Ludzie naprawdę popełniają różne błędy.
 
Niektóre rzeczy ciężko jest usłyszeć.
Wiele kobiet skrywa jakieś tajemnice sprzed lat, kiedyś były też inne czasy. Dzisiaj też wiele kobiet zastanawia się nad aborcją z takiego powodu że po prostu nie chcą tej ciąźy . I nigdy żadna z nas nie dowie się co czuje tak naprawdę dana kobieta.
Moja mama usłyszała od swojej mamy ( a byłam przy tym osobiście ) że żałuje że ją urodziła bo mogłaby sobie inaczej życie ułożyć ... Czułam taką złość wtedy do babci ! Przecież gdyby nie było mojej mamy to i mnie by nie było !!! Moja mama przepłakała wtedy killa dni 😔
Nie odzywałam się do babci przez kilka lat .
Ale lata mijają ... Owszem nadal siedzi mi to gdzieś w kącie w głowie, ale babcia ma już swoje lata, a nawet moja mama normalnie już z nią rozmawia.

Odpuść.
Starsze pokolenia mają to do siebie że ciągle podtykają swoje rady co mamy robić i jak żyć, a sami do świętoszków nie należeli ( wiadomo że nie wszyscy , tak ogólnie piszę ) .
Wtedy ani takiej pomocy psychologicznej nie było ani nic , inne warunki życia były.
Skup się na swojej rodzinie. Nie żyj ze wspomnieniami błędów swojej teściowej.
 
Brzmi zupełnie jak moja babcia. 🙄
Babcię kochałam i uwielbiałam, ale swoje dziecko skutecznie skrzywdziła na całe życie przez tą nieudaną aborcję.

Nie myślałam o babci w złych kategoriach. Babcia dla mnie zawsze była cudowna, ciepła i dobra. Jej dzieci miały do niej żale i pretensje, ale to były ich relacje, nie moje. Każdy sobie sam układa życie i relacje z najbliższymi. Ja bym chyba (być może egoistycznie) skupiła się na swojej ciąży i swoim dziecku. Do sprawy nie wracała. To było dawno temu, inne czasy, inna mentalność, inna obyczajowość. Jak teściowa jest dobrą kobietą, to bym nie zrywała relacji.
 
potrzebuje porady. Jest to temat dość trudny i z nikim o tym nie mogę porozmawiać. Niedawno dowiedziałam się, ze moja teściowa chciała aborcji nosząc w brzuchu mojego męża. Nawet robiła specjalnie w ciąży niektóre rzeczy, żeby porobić. Miała wtedy 23 lata i mąż był wpadka. Ojciec sprzeciwił się aborcji i ostatecznie urodziła, czasem mu tez wspominała, ze żałuje ze go urodziła. Ale tez mówiła, ze żałuje ze chciała aborcji, wiec pewnie zależy od humoru. Mój mąż się z tym pogodził i nie ma żalu do swojej mamy. A ja nie mogę jej tego wybaczyć. Jak mi daje rady dotyczące tego jak mam się zachowywać w ciąży to mną trzęsie wiedząc, ze sama chciała poronic. Jestem przewrażliwiona na jej teksty, ale myśle, ze to czego się dowiedziałam wpłynęło na to, ze zupełnie inaczej na nią patrzę. Mąż mi o tym powiedział, teściowa nie wie o tym, ze wiem. Myślicie, ze powinnam walczyć z tym żalem, który mam do teściowej? Ze nie powinnam tak się czuć? Jak naprawić mój stosunek do niej?
Ja chyba gdybym miała taki żal, to tylko czekałabym żeby jej powiedzieć co o tym sądzę o w ogóle się do niej nie odzywać.

Druga sprawa , jeśli mąż dla niej jest dobrym synkiem to ciężko będzie potem się w tej relacji rodzinnej odnaleźć, jak powiesz jej jaka wg ciebie jest i co o niej sądzisz.

Też gardzę takimi osobami, ale z drugiej strony nie znam twojej sytuacji ,czy nie będziesz od niej potrzebowała pomocy po porodzie...???
 
potrzebuje porady. Jest to temat dość trudny i z nikim o tym nie mogę porozmawiać. Niedawno dowiedziałam się, ze moja teściowa chciała aborcji nosząc w brzuchu mojego męża. Nawet robiła specjalnie w ciąży niektóre rzeczy, żeby porobić. Miała wtedy 23 lata i mąż był wpadka. Ojciec sprzeciwił się aborcji i ostatecznie urodziła, czasem mu tez wspominała, ze żałuje ze go urodziła. Ale tez mówiła, ze żałuje ze chciała aborcji, wiec pewnie zależy od humoru. Mój mąż się z tym pogodził i nie ma żalu do swojej mamy. A ja nie mogę jej tego wybaczyć. Jak mi daje rady dotyczące tego jak mam się zachowywać w ciąży to mną trzęsie wiedząc, ze sama chciała poronic. Jestem przewrażliwiona na jej teksty, ale myśle, ze to czego się dowiedziałam wpłynęło na to, ze zupełnie inaczej na nią patrzę. Mąż mi o tym powiedział, teściowa nie wie o tym, ze wiem. Myślicie, ze powinnam walczyć z tym żalem, który mam do teściowej? Ze nie powinnam tak się czuć? Jak naprawić mój stosunek do niej?
Ja uważam że powinnaś ten problem przepracować np z psychologiem ale tylko dlatego że emocje które wywołuje Twoja teściowa wpływają negatywnie na Ciebie. Ja mam podobną sytuację - najzwyczajniej w świecie nie lubię swojej teściowej, tylko pomiędzy mną a Tobą jest taka różnica że to nie wpływa w żaden sposób na komfort mojego życia i na mój nastrój. Ja poprostu pozwalam sobie by kogoś nie lubić tak samo jak na to by kogoś lubić czy kochać - nie widzę sensu "naprawiania" niczego. Jednak gdyby moja niechęć do kogoś wpływała na mnie to udałabym się po pomoc, bo na miłość boską nie dość że kogoś nie lubię to jeszcze to wpływa na mój komfort życia - tak być nie może.
Aborcja, aborcją ale jaki jest cel mówienia dziecku że żałuje się że się go urodziło? Tego nie ogarniam i nie umiem/nie chcę umieć znaleźć dla takiego zachowania usprawiedliwienia.
Życzę Ci najbardziej dla Ciebie komfortowego rozwiązania tej sytuacji.
 
Wiecie co to mój teść powiedział o tym mezowi. Moim zdaniem nie powinien był tego mówić. Ja tak ogólnie żałuje, ze to usłyszałam. Tak mi się przykro zrobiło, a jak sama przechodzę ciąże, to przeżywam to podwójnie. Ale macie racje, ze powinnam to jakoś zaakceptować. Najchętniej wymazalabym to z pamięci. Az dziwne ze ja to bardziej przeżywam niż mąż 😳
 
Babcię kochałam i uwielbiałam, ale swoje dziecko skutecznie skrzywdziła na całe życie przez tą nieudaną aborcję.

Nie myślałam o babci w złych kategoriach. Babcia dla mnie zawsze była cudowna, ciepła i dobra. Jej dzieci miały do niej żale i pretensje, ale to były ich relacje, nie moje.
No ja bym tak nie potrafiła.
Nie umiałabym patrzeć z miłością na babcię, ze świadomością że skrzywdziła moją matkę.

W ogóle nie wiem po co ojciec męża autorki powiedział mu o tym. Co to miało wnieść dobrego w ich życie? Są sprawy, których dzieci nie muszą i nie powinny wiedzieć.
 
reklama
Wiecie co to mój teść powiedział o tym mezowi. Moim zdaniem nie powinien był tego mówić. Ja tak ogólnie żałuje, ze to usłyszałam. Tak mi się przykro zrobiło, a jak sama przechodzę ciąże, to przeżywam to podwójnie. Ale macie racje, ze powinnam to jakoś zaakceptować. Najchętniej wymazalabym to z pamięci. Az dziwne ze ja to bardziej przeżywam niż mąż 😳
To co napisałaś zmienia w 100% moje spojrzenie na tą sytuację. To teść jest dziwnym i nieodpowiedzialnym człowiekiem że takie rzeczy mówi synowi i rozdrapuje jakieś stare rany u swojej żony. W imię czego? Chciał pokazać jakim jest "super" ojcem?
Dla mnie to bardzo słabe i to raczej do teścia żywiła bym niechęć. Bo to że ktoś rozważa aborcję to nie jest ani dziwne ani złe - miliony kobiet rozważa takie wyjście. Twoja teściowa raczej nie mogła liczyć na wsparcie Twojego obecnego teścia...
To że Twój mąż nie żywi urazy do mamy o to że myślała o czymś, rozważała pewne opcje, to bardzo dobrze o Nim świadczy, o Jego dojrzałości.
 
Do góry