A jak dziecko zachoruje w wieku 5 lat to co wtedy? Wiesz bycie matka to nie koncert zyczen. A choroba może przyjść zawsze. Czy to znaczy ze mamy zabijać się nawzajem pod pozorem troski? Czy bardziej chodzi tu o dzieci czy o nasza wizje życia z chorym dzieckiem? O kogo tak naprawdę chodzi? Warto się zastanowić. Skoro nie mamy wpływu na to kto i na co zachoruje nie rośćmy sobie też prawa do selekcji ludzi na tym świecie.
A tak na marginesie , skąd ktoś może wiedzieć, co czuje dziecko po zastrzyku śmierci który funduje mu lekarz , z rodzicami? Niestety jego bol pozostaje milczeniem ,którego nasz świat juz nie pamietac.
Psa bez łapy oka i na wózku inwalidzkim się ratuje i robi zrzutki w necie bo "zasługuje na zycie" jak to często czyta się w postach o psach..ludzie wola zmieniać pampersy psom inwalidom niż choremu dziecku....świat stanął na głowie i zmierza w zla stronę....