Dziekuje za slowa otuchy u mnie problem jeszcze jest taki ze caly czas siedze w domku z mala. Nie pracuje. Nie mam do kogo za przeproszeniem geby otworzyc bo wszyskie moje kolezanki sa w tym czasie w pracy i nie mam sie z kim spotkac.
znam to...mój Darek nie jest kierowca ale obecnie prauje w Krakowie...jest w domu co 2-3 tyg.......koszmar straszny
siedze sama w wielkim domu i zdarza mi sie gadac do mojego głuchego kota
gdyby nie net padła bym z nudów.....a do tego mieszkam na wsi 30 km od Gdyni..a wszyscy znajomi i rodzina w Gdyni............koszmar straszny, juz sie troche do tego przyzwyczaiłam, ale zimy sa nie do zniesienie....dzis kupilam sobie Deprim...a tam pisze ze dzialanie odczuwa sie po ok 2 tyg. stosowania..makabra...
jedno co mnie martwi to Michalina..jakikolwiek telefon dzwoni ona krzyczy...o tatuś....szkoda mi jej, ale wie ze jest w pracy i ze tatuś ja kocha i gadaja sobie codziennie przez telefon.....ale dla mnie to i tak za mało:-(....biedne te nasze dzieci, ale cóż praca to praca, ktos musi zarabiać na nas
no nic kobitki musimy sie trzymać jakoś, niedługo wiosna, dni coraz dłuższe....bedzie dobrze
pozdrawiam....