reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szukam inspiracji

Klopsiki z mięsa mielonego z koperkiem, gotowane w wodzie może być też z koperkiem, z której można potem zrobić sos do ziemniaczka czy kaszy
Omlet ze szczypiorkiem i drobno pokrojoną delikatną wędlinką smażony na suchej patelni (do 2 jaj dodać łyżeczkę mąki i rozbełtać, wsypać dodatki smażyć na malutkim ogniu)
Placuszki z borówkami, z jabłkiem, bananem czy jakimkolwiek innym owocem pokrojonym w kosteczkę
Jajecznica z koperkiem/szczypiorkiem z dodatkiem masła (żeby nie była zbyt sucha)
Marchewka, ziemniak i żółtko wszystko ugotowane i rozgniecione z odrobiną masła
 
reklama
Hej. Macie może pomysł co gotować 10 miesięcznemu dziecku. Żadnych wymyślnych proszę. Mnie jakoś pomysły się pokończyły. Sobie to ja nie gotuje, bo nie lubię i kupuje gotowce.
Przykladowe i ostatnie menu mojego dziecka które mu robię:
Śniadanie: płatki owsiane, z amarantusem, słonecznikiem, bananem albo jabłkiem i masłem orzechowym. Podobne ale zawsze płatki owsiane.
Obiad: Słoczek
Kolacja: placki z mąki orkiszowej, jajka, jakieś gofry ze szpinakiem oczywiście zdrowe
Przekąska: kawałek jakiegoś owoca, chrupki kukurydziane
Przepisy mile widziane
U nas 8,5 m-ca, jak na razie jeśli chodzi o BLW to jest etap totalnego dziubania i rozrzucania wszystkiego wokół, ale przynajmniej mała coś tam próbuje, bierze do rączki i skosztuje sobie. Warto próbować dać na obiadek kawałeczki, warzywka, które można rozgotować żeby dziecko miażdżyło je o podniebienie, jak brokuł czy marchew. To u nas długotrwały proces, żeby mała się przekonała do gryzienia, ale za każdym razem idzie lepiej. Co do słoików ja sama dawałam je, bo córka gardziła moimi zupkami, ale zawzięłam się i zaczęłam proponować własne, bo przeczytałam gdzieś, że dziecko musi nawet do 10 razy czegoś spróbować żeby przekonać się do smaku i w końcu przekonała się. Czyli mięso gotowane, warzywka robione na parze, potem wszystko miksuję z odrobiną dobrej jakości oleju lub oliwy albo masełka. Robię jej różne smaki i od razu mrożę, żeby każdego dnia był inny smak, np. batat-pietruszka-królik-pomidor, a innego dnia ziemniak-brokuł-indyk-cukinia i różne inne wariacje. Miksuję to co mam aktualnie świeże, ale też żeby do siebie pasowało smakiem. Jak robię zupkę bezmięsną to wkruszam przed podaniem ugotowane uprzednio żółtko. Na kolacyjki kaszki wielozbożowe, na II śniadanie tubka owocowa, bo jeszcze normalnych kawałeczków owocków nie akceptuje, kaszka lub jogurcik owocowy albo twarożek z musem owocowym. Na spacerku dostanie chrupka kukurydzianego i na razie nam takie żywienie wystarcza, bo jesteśmy na kp więc cyc na żądanie i co 2 dni 1 porcja mm żeby przyzwyczaić do smaku.
 
Muszę wrócić do pracy, tak więc będziemy odstawiać, mała do żłobka- tak żeby już w 12 m-cu była tylko na mm.

A co to generalnie ma do rzeczy?
Tzn. generalnie popieram, że jak takie zmiany to czym szybciej tym lepiej, ale związku to to nie ma.
Mi by to nawet do głowy nie przyszło
 
A co to generalnie ma do rzeczy?
Tzn. generalnie popieram, że jak takie zmiany to czym szybciej tym lepiej, ale związku to to nie ma.
Mi by to nawet do głowy nie przyszło
Ale co Ci by go głowy nie przyszło, bo nie rozumiem? Mam taką sytuację, a nie inną, pracę na różne zmiany z dojazdem, nie dam rady zostawić karmień. A przyzwyczajam, że jest też inne mleko, bo dziecko jest bardzo cycolubne i jeśli nie zacznę teraz to nie uda mi się to odstawianie. Chyba to nie zbrodnia??? 😁 Każdy ma dziecko z innym charakterem i inną sytuację, proszę więc bez oceny, bo to mija się z celem.
 
reklama
Do góry