a propos wynurzeń męża Marzeny wypowiadać się nie będę, bo jak dla mnie to wariat i tak jak któraś pisała, żaden z niego facet a tym bardziej lekarz... zresztą znam osobiście ich znajomą i podobno facet relację mocno przekoloryzował
na polnej rodziłam trzy razy, za każdym razem jest coraz lepiej i w porównaniu z pierwszym porodem dobrych parę lat temu, naprawdę wiele się zmieniło
co mnie mile zdziwiło, to to, że położne pomagają przy pierwszych karmieniach, przewijaniach, a nawet przy noszeniu płaczącego dziecka ( w nocy)
poza tym są specjalistki ds laktacji, które naprawdę starają pomóc się młodym mamom
lekarze też całkiem sympatyczni
i to tego czysto
no w każdym razie na III-cim położnictwie (stamtąd mam najświeższe wspominenia)
na polnej rodziłam trzy razy, za każdym razem jest coraz lepiej i w porównaniu z pierwszym porodem dobrych parę lat temu, naprawdę wiele się zmieniło
co mnie mile zdziwiło, to to, że położne pomagają przy pierwszych karmieniach, przewijaniach, a nawet przy noszeniu płaczącego dziecka ( w nocy)
poza tym są specjalistki ds laktacji, które naprawdę starają pomóc się młodym mamom
lekarze też całkiem sympatyczni
i to tego czysto
no w każdym razie na III-cim położnictwie (stamtąd mam najświeższe wspominenia)