2 pierwsze porody mialam na zaspie. Pierwszy zaczął się naturalnie a skończył cc drugi 16mies później planowane cc bez czekania na akcję porodową. 3ci poród również przez cc (planowane przed tp) miałam w akademickim ze względu na cukrzycę ciążową i potworniaka na jajniku. Dietę miałam dla cukrzyków, sami tak zdecydowali. Jak jest na zaspie z dietą nie wiem bo wtedy nie miałam cukrzycy więc mnie to nie interesowało. Jakbym miała wybierać to zaspa. Pielęgniarki same przychodziły, pomagały, kilka razy była pani doradca laktacyjna. W klinicznym brakowało nawet środków przeciwbólowych. Na następny dzień po cc przy mega bólu pielęgniarka przyniosła mi paracetamol. Mąż wiózł mi ketonal z domu bo myślałam, że padnę z bólu. 2tyg po porodzie moja córka dostala wyskiej gorączki, lała sie przez ręce doatała zapalenia opon mózgowych, sepsę, ledwo uszła z życiem. Nikt się do tego nie przyznał ale prawdopodobnie zarazili moją córkę w szpitalu baterią e coli. Cc na zaspie w 2011, 2012, w akademickim 2018.
To jest moje zdanie, nie wiem jak jest teraz na zaspie bo moje porody tam były już dawno. Mam nadzieję, że podejmiesz dobra dla Ciebie i maluszka decyzję.
Obojętnie gdzie będziesz rodzić, będą kluć twoje maleństwo 4xdziennie pod kątem sprawdzenia cukrzycy. Sprawdzaj dokladnie czy pielęgniarki zmieniaja rękawiczki, dezynfekują ręce itp. U nas prawdopodobnie podczas pobierania krwi zarazili córkę.
Przepraszam, ze być może się wystraszyłam tym co napisałam o klinicznym, po prostu jak bym miała jeszcze raz rodzić to nigdy w klinicznym. Mam uraz.