reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szkoła Rodzenia

anni ojojojoj jak ja kocham masaże :))) Ha teraz bede miała na codzien jak tylko sie nauczy :))
 
reklama
no to jutro pierwsze zajęcia, idę z przyszłą chestna matką Eryka bo Kot trafił na popołudniowa zmianę:wściekła/y: ale co tam:) napisze co i jak jutro:)
 
tego by za nic nie odstapil, starsznie chce byc przy porodzie, obcinac pepowine i zemdlecz, z czego najwiecej gada o utracie przytomnosci hihihi

Sorga ale ty masz kochaniutka tego kota wspanialego,tylko cicho nie mow mu ze ktos oprócz Ciebie go chwali,mój nie bardzo chyba chce byc przy porodzie,jakos entuzjazmu nie widze,z drugiej strony to teraz sama zastanawiam sie czy chce zeby byl,jakos dogadac ostatnio sie nie mozemy,dobra nie przysmucam
 
Z tym byciem przy porodzie to taka ciężka sprawa jest dorotko, bo jak facet ma jakies watpliwości to chyba lepiej żeby go nie było przy tym- tak czytałam. chodzi o to że jak się przełamie, i zrobi to tak na prawde wbrew sobie to może zaważyc na waszym całym przyszłym związku. Jeśli masz wrażenie że on nie jest przekonany to go bron boze nie namawiaj, a wręcz odmów mu tego przywileju, niektórzy męszczyżni się nie moga ostrząsnać z tego doświadczenia... Ty musisz być ta rozsądna i zdecydować, bo on zgodzić się może z wielu przyczyn, a ty jako kobieta musisz ocenic czy faktycznie sobie z tym poradzi.
 
wiesz tylko decyzja jest trudna do podjęcia,zwlaszcza jak czytam jak to u Was wygląda,mój mąz cieszy sie z tego dziecka tylko ja nie moge przezyc tego ze tak na swoj sposob,jak czytam co u was sie zmienilo i jak teraz to wygląda,to lza mi sie w oku kreci,dlatego chyba wole byc tam sam na sam z miom malenstwem,i wogóle

dobra nie pisze wiecej bo jakos kryzys mam dzisiaj,niewiem czy to sprawa hormonów czy...,al;e jest nie tak jak powinno:-(
 
dorotka witaj w klubie:sick: ja dodatkowo mam dzisiaj dołka, bo pojutrze egz, nic nie umiem, pomimo ślęczenia nad materiałami i jeszcze dodatkowo słyszę oskarżenia, że nic w domu nie robię
nad szkołą rodzenia się głęboko zastanawiam, a namawiać męża do porodu nie mam zamiaru, może dobrze, że go przy mnie nie będzie :confused:
 
Dorotko nie smutaj nam się tutaj:no: , czytałam że często mężczyźni nie chcą być przy porodzie ponieważ boją się patrzeć na ból i cierpienie ukochanej osoby, bo wiedzą że nic nie mogą zrobić. Mój mąż mówi że chce być przy porodzie ale nie wiemy czy zdąży ponieważ ma przyjechać do mnie do Polski dopiero tydzień przed porodem.
Nie daj się dołkowi ja też dziś lekkiego miałam nawet płakałam nad klawiaturką tak że pisać nie mogłam, ale już jest lepiej, pogadałam z kuzynem który niedawno został ojcem słuchałam go jak wyroczni tzn co się zmieni, jak jest ciężko na początku ale i tak jakoś raźniej mi się zrobiło jak powiedział że i tak maleństwo jest cudne i wszystko wynagradza. Pomyśl jaka będziesz szczęśliwa jak już będziesz mogła je przytulić i nie ważne wtedy będzie czy mąż był przy tym porodzie czy nie. Głowa do góry:-) masz cudowne maleństwo a sobie, które chce aby mamusi było jak najlepiej:-D .
 
reklama
Taki dzien Kotek!
hehehe

Co do porodu i tym czy mezczyzna chce byc czy nie... Indywidualna sprawa. Ale tez mi sie wydaje, ze to tez taka dziwna meska duma tez...

Moj na poczatku jak wspomnialam o szkole rodzenia to patrzyl na mnie jak na swira, a przy kolegach to taki maczo sie robil, ze ONNN NIIGDDDYYY...

potem pogadal z kilkoma facetami i oni powiedzieli ze chodzili i...jakos mu sie glupio zrobilo...
hehehe
teaz to sie wszystkim chwali, ze chodzi. No i przy porodzie koniecznie...
A dzis nawet sie pytal czy "Sarusia" kopala z troska w glosie - jeszcze miesiac temu bylo:

"jak to dziewczynka - to nie moje..." eeejj faceci faceci...

a ostatnio slyszalam jego rozmowe z kumplem i az zdebialam:
powiedzial:
"wiesz co stary nie moge dzis isc do Jurka bo mam ginekologa na 16..."
hehehe chodzilo mu o moja wizyte...

Mysle Dorotka, ze Twojemu sie zmieni jak brzuszek jeszcze urosnie ;-)

jakos wtedy do nich bardziej dociera, ze sa ojcami ...i co sie dziwic... wiesz nie czuja tego tak jak my ;-)
 
Do góry