LauLau
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2009
- Postów
- 2 586
Ja swojego malucha na pewno nie będę na nic szczepiła w szpitalu !!! Przy pierwszej córze nie miałam odwagi i jedyne, co zrobiłam, to przyniosłam swój Engerix. Mała miała silną żółtaczkę i w szpitalu siedziałyśmy 10 dni ... do tej pory się zastanawiam, jak przeszłaby tą żółtaczkę, gdyby organizm nie był dodatkowo obciążony szczepieniami ... kolejne szczepienia były już wg indywidualnego kalendarza - jak najmniej złożone szczepionki (czyli żadnych 5 w 1 czy 6 w 1) i w jak największych odstępach czasu ... Młodsza już w szpitalu nie dostała nic ... chciałam mieć absolutną pewność, że szczepię zdrowe i prawidłowo rozwijające się dziecko ... początkowo planowaliśmy odczekać min. 3 m-ce, ale w końcu pierwszą szczepionkę dostała w wieku 11 m-cy ... nikogo nie namawiam do całkowitej rezygnacji ze szczepień, bo to indywidualna decyzja, ale wydaje mi się, że warto odłożyć w czasie te szpitalne ... 'cywilizowane' kraje w ogóle nie szczepią noworodków ... poza tym żaden rozsądny lekarz nie da gwarancji, że dziecko jest w 100% zdrowe ... może dostać 10 pkt., a następnego dnia już ładują mu antybiotyk, bo dopatrzą się np. 'wrodzonego' zapalenia płuc, albo innych infekcji