reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Synek nie chce zostac w klubie dla dzieci

Dołączył(a)
2 Luty 2010
Postów
9
Prawdziwy koszmar- potrzebuje rady w tym wzgledzie. Zapisalam sie na gimnastyke dla pan. Zapewniona jest opieka dla dzieci- przed poludniem w klubie dla dzieci. Niestety moj synek za nic na swiecie nie chce tam zostac. W maju skonczy 3 lata. W zeszylym tygodniu po moim wyjsciu plakal nieustajaco ponad 15 minut i walil na oslep w drzwi.:-( Przywolano mnie przez komorke, zebym go odebrala. Dzisiaj zostalam z nim, oswoil sie, ale ciagle podbiegal do mnie wolajac: mama, mama. (Zajecia gimnastyczne diabli wzieli :crazy:)No nic- potem wyszlam na piec mint, zeby sie usprawiedliwic czemu mnie nie ma. Synek znow strasznie plakal.

Mieszkam bez zadnej babci w poblizu- moi rodzice daleko i tesciowie tez. Czasem z synkiem zostawala sasiadka. Czasem zostaje sam z mezem. Ostatnio zostal z mezem, ja wyjechalam do kolezanki i tez po moim przyjezdzie nie odstepowal mnie na krok.

Prosze o rady, jak go jakos oswoic z zostawaniem beze mnie?
 
reklama
Moim zdaniem trochę późno na separację i będzie Ci trudno. Nauczyłaś go, że jesteś zawsze obok niego i teraz on nie rozumie, że może być inaczej. Małymi krokami chyba tylko, mów zawsze, gdzie idziesz i kiedy wrócisz, a on że zostaje z >>>(konkretną osobą), która będzie się nim opiekować do Twojego powrotu.
Nie widzę innego rozwiązania...
 
U mnie jest podobnie jak u holly. Maciek przywykł do tego,że mama jest z nim prawie zawsze. Miałam tą możliwość ponieważ studiowałam dziennie i zajęcia miałam akurat sporadycznie 2-3 dni w tygodniu. Były czasami takie semestry co to musiałam siedzieć bite 2 dni od 8 do 20 ale potem 5 dni z Mackiem 24h na dobę. Wtedy do Maćka przyjeżdżała moja babcia (maćka prababcia- ma 80 lat ale rade dawała). Teraz mama poszła do pracy. Babcia nie może przyjechać wiec posłaliśmy Macka do prywatnego klubiku (na państwowe mamy dopiero szanse we wrześniu) Maciuś lubi przebywać w przedszkolu ale wyjście do klubiku to katorga dla nas. Budzi się i od razu krzyk, że on nie chce do przedszkola. Są dni ze narzeka, wymusza pozostanie w domu-trwa to nawet godz. Ale jak już widzi przedszkole to buzia mu się śmieje i cieszy się bardzo ze będzie się z dziećmi bawił. Z wyjściami jest coraz lepiej ale pojawił się inny problem. Maciek boi się ze go zostawię i już po niego nie wrócę. Może nie ze z przedszkola go nie odbiorę. Chodzi o to ze jak chcemy wyjść z mężem gdzieś sami to jest płacz że mamy nie będzie. Strasznie to przeżywa.
Do tego dochodzi fakt, że będziemy mieli drugie dziecko i on chyba zaczął sobie zdawać sprawę z tego, że mama nie będzie tylko dla niego. Gdy biorę małe dzieci naszych znajomych jest strasznie zazdrosny. Zabiera mi ręce. Pilnuje mnie. A jak oddam dziecko mamie to od razu mi wskakuje na kolana i nie chce zejść aby to drugie dziecko nie zajęło jego miejsca. Do tego nic w domu nie mogę zrobić. Chce pozmywać naczynia, wyjąć pranie z pralki, pozamiatać itp to on bierze mnie za rękę i mów, że to tata zrobi a ja mam z nim posiedzieć. Po czym idzie do męża i prosi aby zrobił to co mama miała zrobić bo on chce się z mama bawić.
 
Ostatnia edycja:
To jest bardzo duży problem- współczuję ci. Musisz jak najszybciej naprawić swoje relacje z dzieckiem- jak będzie wyglądało twoje życie kiedy twój synek będzie cię cały czas potrzebował. Taki mechanizm jest szkodliwy zarówno dla ciebie jak i dziecka. Może pomyśl o jakimś przedszkolu? Nie musi tam spędzać oczywiście ośmiu godzina,ale na przykład 3,2( W niektórych placówkach typu Akademia Małych Tygrysków można wykupić godzinowy karnet). Powodzenia:) P.S ja też przez to kiedyś przechodziłam
 
Do góry