Rozczarowanie...
Jeden jajowód jest drożny, wszystko pięknie, ładnie, ale gdy doktor przechodził do badania drugiego jajowodu to kontrast zatrzymał mu się na 2-3 cm i dalej nic nie widział.
Stwierdził, że on nie może zobaczyć tego jajowodu, kontrastu, że się zatrzymuje i... tyle i w ramach zmieszania znowu przechodził do oceny tego drożnego
Podczas omawiania badania nie powiedział nam w sumie nic.
Nie wspomniał co dalej, czy z takim wynikiem badania dalej działać naturalnie czy jakoś się wspomóc, że to normalne czy nie normalne. Nic.
Po ciągnięciu za język co dalej to powiedział, że można rozważyć laparoskopię żeby ocenić "od środka" co tam się dzieje.
Zapytaliśmy o ewentualne in vitro to powiedział, że raczej nie, że nie teraz, nie ten wiek i że jeśli in vitro to bez sensu jest diagnostyka, badania i pogłębianie tematu, bo wtedy (podczas procedury) oni nie biorą tego po uwagę i to nie ma znaczenia co się dzieje w środku z kobietą.
Uznaliśmy, że wyszliśmy głupsi niż byliśmy