reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Świeże staraczki, pierwsze dziecko :)

Ja uważam, że to fakt, że dziecko wywróci wiele rzeczy do góry nogami, ale osobiście rozpatruję to w bardzo pozytywnym kontekście, tj. raczej myślę, że rutyna z dzieckiem byłaby fajną zmianą.
Często też słyszałam, że wiele kobiet właśnie podczas trwania urlopu macierzyńskiego/wychowawczego zaczęły realizować się zupełnie na innych płaszczyznach, założyły dzialalność, zajęły się rękodziełem (rzeczami, na które normalnie nie miały czasu ze względu na pracę). Wiadomo, zależy też od "temperamentu" dziecka na ile będzie można sobie pozwolić. Więc faktycznie, pozytywne strony też widzę.
Powiedz mi proszę, długo się staracie czy macie teraz "pauzę"?
 
reklama
Często też słyszałam, że wiele kobiet właśnie podczas trwania urlopu macierzyńskiego/wychowawczego zaczęły realizować się zupełnie na innych płaszczyznach, założyły dzialalność, zajęły się rękodziełem (rzeczami, na które normalnie nie miały czasu ze względu na pracę). Wiadomo, zależy też od "temperamentu" dziecka na ile będzie można sobie pozwolić. Więc faktycznie, pozytywne strony też widzę.
Powiedz mi proszę, długo się staracie czy macie teraz "pauzę"?

Ja jeszcze powiem, że mam koleżankę, która zaszła w niespodziewaną akurat ciążę z mężem i będąc już dobre parę tygodni w ciąży i ciesząc się z niej jednak wciąż gdzieś tam miała wątpliwości co to dalej będzie. Więc uważam, że Twoje obawy są normalne, w końcu zmiana to zmiana i wcale źle o Tobie nie świadczy. 😀

My w sumie z mężem podchodzimy do tematu trochę luźno, mieliśmy sporo przerw po parę msc, ponieważ ja też miałam różne dziwne zagrywki cyklowe, a to potem mieliśmy jakieś stresy, przeprowadzki, wyjazdy i tym podobne... 😒

Teraz stwierdziliśmy, że wrócimy do tematu na luzie, no ale zobaczymy co z tego będzie.
 
Ja jeszcze powiem, że mam koleżankę, która zaszła w niespodziewaną akurat ciążę z mężem i będąc już dobre parę tygodni w ciąży i ciesząc się z niej jednak wciąż gdzieś tam miała wątpliwości co to dalej będzie. Więc uważam, że Twoje obawy są normalne, w końcu zmiana to zmiana i wcale źle o Tobie nie świadczy. 😀

My w sumie z mężem podchodzimy do tematu trochę luźno, mieliśmy sporo przerw po parę msc, ponieważ ja też miałam różne dziwne zagrywki cyklowe, a to potem mieliśmy jakieś stresy, przeprowadzki, wyjazdy i tym podobne... 😒

Teraz stwierdziliśmy, że wrócimy do tematu na luzie, no ale zobaczymy co z tego będzie.
Dziękuję! Takie słowa dodają mi otuchy.
W takim razie trzymam za Was kciuki😀
 
Dziękuję! Takie słowa dodają mi otuchy.
W takim razie trzymam za Was kciuki😀

Dziękujemy, powodzenia Wam również! 😊

A co do tematu to ja się trochę tak szczerze wahałam apropo starań też w aspekcie pracy, bo mam kolejną umowę na czas określony więc temat niepewny, no ale z drugiej strony jakby czekać aż dadzą na stałe... 😖

To potem szef będzie chyba za mnie rodził. 😂
 
Cześć dziewczyny. Niektóre może już kojarzą mój nick z "kresek". Staramy się jakieś 4-5 miesiące o pierwsze dziecko. Często to podkreślam, że ciężko to nazwać staraniami bo seksy są średnio raz w tygodniu. Macie czasem takie wątpliwości i obawy, że skończy się to poukładane życie? Ubiegłe wakacje miały być tymi ostatnimi we dwójkę, miałam korzystać z życia, wyjazdy, rower, pasje. Czasem mam takie natrętne myśli, że jeszcze nie wycisnęłam z tego życia wszystkiego. Obciąża mnie myśl, że przez 9 miesięcy będę jakby na to nie patrzeć ograniczona. A później to wiadomo, że wszystko się zmieni. Bardzo chce zostać mamą, ale to kolejny miesiąc niepowodzeń... i teraz już sama zaczynam kwestionować swoje decyzje. A u Was jak? Chciałabym poznać Wasze zdanie bo czasem wydaje mi się, że jestem jakaś dziwna😟 Tak w ogóle długo się staracie?
Hej!
O, takie myśli mam co jakiś czas...
Tym bardziej, że uwielbiamy podróże, uwielbiamy się bawić jak dzieci, szaleć, chodzić po lokalach, korzystać z braku obowiązków, chciałabym też psa itd. i.... jestem świadoma, że dziecko dużo zmieni i obróci nasz poukładany świat do góry nogami :)
Tylko z drugiej strony - jesteśmy CHYBA na to gotowi. Myślę, że to już ten czas, że tak jak poukładany świat i taka jest kolej rzeczy i co by się nie wydarzyło to będzie dobrze.
Były przyjemności więc i pora na "obowiązki" :)
 
Hej!
O, takie myśli mam co jakiś czas...
Tym bardziej, że uwielbiamy podróże, uwielbiamy się bawić jak dzieci, szaleć, chodzić po lokalach, korzystać z braku obowiązków, chciałabym też psa itd. i.... jestem świadoma, że dziecko dużo zmieni i obróci nasz poukładany świat do góry nogami :)
Tylko z drugiej strony - jesteśmy CHYBA na to gotowi. Myślę, że to już ten czas, że tak jak poukładany świat i taka jest kolej rzeczy i co by się nie wydarzyło to będzie dobrze.
Były przyjemności więc i pora na "obowiązki" :)
My zaczęliśmy od psa 😂😂
 
Zazdro, też bym chciała zwierzątko!
Z tym, że mąż postawił warunek, że musiałabym psa wyprowadzać, skończą się spontaniczne wyjazdy, mieszkanie będzie "podniszczone".
Warunek z moim wyprowadzaniem psa mnie trochę zniesmaczył, bo rano to ja lubię spać i takie tam :p

Poza tym, teraz męża przenieśli pod Wawę i nie ma go na miejscu i każdego dnia, więc byłabym zdana sama na siebie :(

Ale gdybym miała dom z ogrodem to bym się nawet chwili nie zastanawiała!
 
Zazdro, też bym chciała zwierzątko!
Z tym, że mąż postawił warunek, że musiałabym psa wyprowadzać, skończą się spontaniczne wyjazdy, mieszkanie będzie "podniszczone".
Warunek z moim wyprowadzaniem psa mnie trochę zniesmaczył, bo rano to ja lubię spać i takie tam :p

Poza tym, teraz męża przenieśli pod Wawę i nie ma go na miejscu i każdego dnia, więc byłabym zdana sama na siebie :(

Ale gdybym miała dom z ogrodem to bym się nawet chwili nie zastanawiała!
No niestety pies to obowiązki minimum 3 spacery i czy masz ogród czy nie to i tak spacer musi być 🤪 akurat u nas to ja chodzę rano 😂a że mieszkamy w bloku to czasami jest to wyzwanie 😂😂😂

Wyjazdy z psem na luzie, bez faktycznie trochę trzeba pokombinować. Mieszkanie w naszym przypadku bez szwanku
 
reklama
Zazdro, też bym chciała zwierzątko!
Z tym, że mąż postawił warunek, że musiałabym psa wyprowadzać, skończą się spontaniczne wyjazdy, mieszkanie będzie "podniszczone".
Warunek z moim wyprowadzaniem psa mnie trochę zniesmaczył, bo rano to ja lubię spać i takie tam :p

Poza tym, teraz męża przenieśli pod Wawę i nie ma go na miejscu i każdego dnia, więc byłabym zdana sama na siebie :(

Ale gdybym miała dom z ogrodem to bym się nawet chwili nie zastanawiała!

Zawsze możesz mieć zwierzątko, które nie wymaga spacerów. 😀
 
Do góry