reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2010 !!

andzia - chyba po 40 tygodniu samoistny poród też jest mozliwy - spoko ;-) przecież to często też źle wyliczony termin
ania - trzymaj się z tą jelitówką
Klara - wspólczuje bóli i opuchlizny przede wszystkim, tak myślę.. że ból sprawa względna i ja odczytać nie umiem? Oprócz tego twardnienia częstzego nic nie czułam a jednak rozwarcie coś zaczęło się dziać. Cholerka jasna ani nie wiem jakie ani co... tyle, że niewielkie - naprawdę precyzja tego mojego doktora to szał ciał jest. ;-) Ale w sumie na spokojnie gadał ze mną to czego ja schizuje?
Mam momentami takie swiderki jak na @ i dlatego się boje, że to jakieś skurcze delikatne powodujące rozwarcie.
Polazłam zarobić ciasto na kolejne pierniki, żeby mieć inne zajęcie.

Kochana, z tą opuchlizną całe szczęście nie jest tak źle i nie mam jej ciągle... nie wiem czy to możliwe że mały raz mocniej raz słabiej mi się pcha, lekarz mówi że wciąż mocno napiera...
ale opuchlizna czasem jest tak mocna mam wrażenie i wtedy schiza się włącza...
ale też zauważyłam, że jak mam takie uczucia to występują po większym ruchu...czyli np musiałam iść na badania krwi, nastepny dzien czekanie np na gina2-3h a potem jeszcze ktg kolejnego dnia... więcej mycia w te dni i dluzsze siedzenie pod prysznicem i potem skutek opuchlizna.....

No ale może z jednej strony dobrze, że sama nie mogę sprawdzać czy nie ma tam rozwarcia, bo tak jak pisze agagsm ciągle bym tam paluch miała...

A i też zgadzam sie z Tobą agagsm że potem to będą nowe schizy, o dziecko, o jego zdrowie...

A jeszcze kochane mówicie, że mocniej boli po oksytocynie - mi na bank podłączą...a ja mam niski próg bólu...zwłaszcza gdy wiem, że to nie na skutek tego co robi mój organizm tylko że ktoś mu pomaga...

agbar dobrze, że na strachu się skończyło.... ale swoje przeżyłaś... i bardzo dobrze, że ktoś tak przytomnie się zachował i wezwał karetkę...
ale jak tak sobie o tym wszystkim myślę, że ja tyle czasu potrafię czekać aż regularne skurcze w domu przejdą a to może być różnie... jakieś rozwarcie....
byle się poród w domu nie zaczął..... no chyba, że na kilku cm by się zatrzymało jak u Ciebie to wtedy jeszcze można w ciąży pochodzić i podhodować maluszka...ale weź tu przewidź które skurcze groźne a które się uspokoją:confused2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
:szok:ojej ty bidulko nasza co za głupia baba:wściekła/y:całuski dla synka i oby było wszystko dobrze:tak:

a dlaczego masz mieć drugi wywołany:eek:przecież 38 tc to jeszcze jest duza szansa że samo się zacznie:eek:a co do bóli nie wiem jak to u innych ale ja płakałam nawet tak bolało ba rwało a nie bolało i z krzyża szło jak cho....ra:cool:może że miałaś później ZZO to dlatego nie bolało a ja do konca na okscytocynie i to bez znieczulenia ale wsumie i dobrze bo jednak po przemysleniu wole jednak bez:tak:
Dlatego, że teraz tak samo jak w pierwszej ciąży bardzo często mdleję i to niestety bez żadnego ostrzeżenia ze strony organizmu. Po prostu padam jak długa. Teraz się bardzo pilnuję, większość czasu spędzam na kanapie i nie chodzę nigdzie sama. W pierwszej ciąży niestety kilka razy porządnie uderzyłam się w brzuch i tylko cudem nie zrobiłam dziecku żadnej krzywdy. Teraz lekarz stwierdził, że nie będziemy ryzykować, bo wtedy ostatnie dwa tygodnie to była masakra.
 
A i zapomniałam powiedzieć że anulka cieszę się że te Twoje księżniczki tak długo wytrwały bo bliźniaki ponoć lubią szybciej się pchać na świat...
a tak w ogóle bo nie pamiętam Ty będziesz mieć sn czy wcześniej Ci cc będą chcieli robić....

Age pocieszyłaś mnie z tym bólem po okscytocynie...ale właśnie jedno nie daje mi spokoju Ty chyba na niej długo nie byłaś tak bez niczego skoro już w izbie zadecydowali o ZZO?
A i kiedy Ci wypada ten 38tc?

Kaja a ja się nie zgadzam, że jak wywoływany przez oksytocyne to nie powinien się nazywać sn...
no bo przecież prowokowany owszem jest, skurcze, ale tak dziecko wychodzi drogą naturalną i wszystkie fazy podou masz tylko trzeba było pomóc zastartować skurczom...

ivi mnie podeszwy bolą, ale mi dużo nie trzeba bo mało się ruszam - tyle, że jak sie wciąż leży to to mało robi się chyba bardzo wielkim wysiłkiem dla organizmu i stąd ten skutek...

A i niesamowite że w Niemczech w normalnym szpitalu stosują homeopatię - ja jestem za...
 
Ostatnia edycja:
A i zapomniałam powiedzieć że anulka cieszę się że te Twoje księżniczki tak długo wytrwały bo bliźniaki ponoć lubią szybciej się pchać na świat...
a tak w ogóle bo nie pamiętam Ty będziesz mieć sn czy wcześniej Ci cc będą chcieli robić....

Age pocieszyłaś mnie z tym bólem po okscytocynie...ale właśnie jedno nie daje mi spokoju Ty chyba na niej długo nie byłaś tak bez niczego skoro już w izbie zadecydowali o ZZO?
A i kiedy Ci wypada ten 38tc?

Kaja a ja się nie zgadzam, że jak wywoływany przez oksytocyne to nie powinien się nazywać sn...
no bo przecież prowokowany owszem jest, skurcze, ale tak dziecko wychodzi drogą naturalną i wszystkie fazy podou masz tylko trzeba było pomóc zastartować skurczom...

Trochę jednak na niej byłam. Lekarz na izbie zapytał czy chcę ZZO. Nie byłam pewna, ale wytłumaczył mi, że to bez sensu męczyć się skoro medycyna daje taką możliwość, żeby urodzić prawie bez bólu. Pewnie wiele z Was się ze mną nie zgodzi, ale jestem bardzo wdzięczna za to, że mnie przekonał i teraz również chcę znieczulenie. Po przejściu na porodówkę dostałam kroplówy, a anestezjolog dotarł do mnie po dobrych kilku godzinach, bo podobno była jedna Pani anestezjolog na całą klinikę. Może nie odczułam tak tych skurczy, bo jak już się pojawiły, to nie trwały zbyt długo. Najdłuższą "fazą" było czekanie, żeby się łaskawie pojawiły;-)
 
Kaja a ja się nie zgadzam, że jak wywoływany przez oksytocyne to nie powinien się nazywać sn...
no bo przecież prowokowany owszem jest, skurcze, ale tak dziecko wychodzi drogą naturalną i wszystkie fazy podou masz tylko trzeba było pomóc zastartować skurczom...

A i niesamowite że w Niemczech w normalnym szpitalu stosują homeopatię - ja jestem za...
Dla mnie naturalny to nie tylko znaczy to, że odbywa się naturalną drogą :-) Co powiesz na poród, który został wywołany oksytocną, potem matka dostała tyle znieczuleń, że kompletnie nie jest świadoma sytuacji, dziecko zostaje wypchnięte poprzez naciskanie na brzuch lub tez kleszczami czy innymi próznociągami. Całość trwa dośc długo, dziecko wymęczone, moze i niedotlenione - wg mnie zdrowe dzieci z takich porodów to cud i z natura to nie ma nic wspólnego.
Ale każdy może mieć inną opinię ;-)

W Niemczech w ogole homeopatia jest popularna i legalna. Nie jak u nas, gdzie Naczelna Izba Lekarska pozwała do sądu lekarza stosującego homeopatię. Na szczęscie kilka dni temu sąd w Poznaniu uznal, że lekarz nie robi nic złęgo. Paranoja u nas jest.
 
Witam cieplo:-)Witam radosnie bo...jestem w domu...A bylam w szpitalu....
W sobote rano bylismy na zakupach,siedzialam w aucie i czekalam na meza...kiedy nagle uslyszalam glosne DUP!!i poczulam szarpniecie...Jakas baba( musze tak napisac,a nawet babsztyl) nie zauwazyla naszego samochodu jak cofala i z calym impetem walnela nam w tyl.....A mamy naprawde duuuze auto....:no:Wystraszylam sie jak cholera...Wszystko niby bylo ok,ktos jednak widzac ze jestem w ciazy wezwal karetke i dobrze...bo jak juz w niej lezalam i sie uspokajalam to...poczulam skurcz...za pare minut nastepny,pognalismy do szpitala....I cale szczescie..Skurcze co 2 minuty,po godzinie rozwarcie na 2cm....Niestety akcja serca maluszka nie za ciekawa....Lzy mi sie laly ciurkiem....przeklinalam te kobiete okrutnie...dobrze,ze nikt tam po polsku nie rozumial;-)Chwala lekarzom,bo podali mi leki uspokajajace( homeopatyczne) i glukoze dozylnie,zeby maly sie obudzil bo nie ruszal sie wcale....Lezalam chyba 3 godziny pod ktg,co chwila usg mi robili.....Po kilku godzinach skurcze sie uspokoily,maly zaczal brykac a jego serce zaczelo ladnie i rowno bic...Byl poteznie zestresowany moj synus kochany,malenki.....Zostawili mnie na obserwacji,co 2 godziny mialam ktg i usg.Pozwolili mi isc do domu dzis po poludniu,pod warunkiem ze co dzien na ktg bede sie zglaszac az do odwolania....Skurcze mam dalej ale rzadsze i mam je obserwowac,liczyc i najlepiej zapisywac tak jak i ruchy malego.....

Nie macie pojecie jak sie cholernie balam.....nie wiedzialam ze mam taki zapas lez....Na szczescie opieke mialam doskonala,poznalam dokladnie wieksza czesc personelu i ...kurde to niesamowite ale wszyscy sa fantastyczni,zaangazowani i pomocni...Chyba nie bede zalowac,ze wybralam ten szpital do porodu.Oby ten porod odbyl sie w terminie czyli 6 stycznia;-):-)


Wybaczcie,ze nie odpowiadam na posty ale Wasza produkcja mnie powalila:-)

No to sie bidulko strachu najadlas:no: Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo, uwazaj na siebie:tak:
 
Trochę jednak na niej byłam. Lekarz na izbie zapytał czy chcę ZZO. Nie byłam pewna, ale wytłumaczył mi, że to bez sensu męczyć się skoro medycyna daje taką możliwość, żeby urodzić prawie bez bólu. Pewnie wiele z Was się ze mną nie zgodzi, ale jestem bardzo wdzięczna za to, że mnie przekonał i teraz również chcę znieczulenie. Po przejściu na porodówkę dostałam kroplówy, a anestezjolog dotarł do mnie po dobrych kilku godzinach, bo podobno była jedna Pani anestezjolog na całą klinikę. Może nie odczułam tak tych skurczy, bo jak już się pojawiły, to nie trwały zbyt długo. Najdłuższą "fazą" było czekanie, żeby się łaskawie pojawiły;-)

Niezłe jaja z tym czekaniem na anestezjologa....
ja Ci powiem, że ja nie chciałam tez żadnego znieczulenia przy porodzie, ale mnie nikt nie przekonywał, że warto...a teraz po czasie i różnych przejściach w szpitalach to wiem ze jakbym musiała sn to chciałabym znieczulenie jakie Ci dali...
tylko teraz nikt mi nie da skoro ma być cc od razu...
 
Dla mnie naturalny to nie tylko znaczy to, że odbywa się naturalną drogą :-) Co powiesz na poród, który został wywołany oksytocną, potem matka dostała tyle znieczuleń, że kompletnie nie jest świadoma sytuacji, dziecko zostaje wypchnięte poprzez naciskanie na brzuch lub tez kleszczami czy innymi próznociągami. Całość trwa dośc długo, dziecko wymęczone, moze i niedotlenione - wg mnie zdrowe dzieci z takich porodów to cud i z natura to nie ma nic wspólnego.
Ale każdy może mieć inną opinię ;-)

W Niemczech w ogole homeopatia jest popularna i legalna. Nie jak u nas, gdzie Naczelna Izba Lekarska pozwała do sądu lekarza stosującego homeopatię. Na szczęscie kilka dni temu sąd w Poznaniu uznal, że lekarz nie robi nic złęgo. Paranoja u nas jest.

No właśnie ten news o sądzeniu lekarza za stosowanie homeopatii też słyszałam i dla mnie to paranoja jakaś...

A co do porodu sn to się nie zrozumiałyśmy...
Jeśli poda się oksytocynę i zoo czy nawet bez zoo -skoro można i nie ma komplikacji bo akcja porodowa postępuje to nie widzę osobiście przeciwskazań by nazywać to porodem naturalnym...
te przypadki ktore ty opisałaś owszem też są tak zwane, ale dla mnie to paranoja by się takich sytuacji dopuszczać, z tego tytułu, że włśnie wg mnie gra się tu żcyciem i zdrowiem i matki i dziecka. - a to jest niedopuszczalne.. i też wtedy uważam że ma miejsce tu raczej cud niż natura....

P.S. Faktem jest że pewnie różnimy się nieco w kwestii rozumienia co jest naturalne a co nie.... bo pewnie u Ciebie sam fakt podania oksytocyny a potem jakiegoś znieczulenia to już nie jest natura....
troszkę czytałam Twoje wypowiedzi o homeopatii i o szczepionkach...więc pewnie też stąd to niezrozumienie się wynikło :)

Czyżbym sama została na BB,
wszystkie jecie kolacyjkę czy jak? :)
 
Ostatnia edycja:
No fakt-miałam szczęście, że trafiłam na Izbie Przyjęć na wspaniałego lekarza. Takiego z powołaniem:tak:
A co do znieczuleń, to przy dobrze wykonanym ZZO ma się pełną świadomość, czuje się skurcze, ale nie odczuwa się bólu. Sama czułam, że mała już wychodzi. Mąż szybko wołał położną. Nikt nie cisnął mi na brzuch ani nie torturował w żaden inny sposób;-). Później trzy szybkie parcia i maleństwo było na świecie. Zdrowe i silne:tak:Dlatego dw moim przypadku teoria, że oksytocyna i ZZO spowalniają poród jest trochę nietrafiona.
 
reklama
Age ja myślę sobie tak- najważniejsze że Zuzka zdrowa i że teraz lekarz też zrobi wszystko by było ok... a droga przyjścia nieważna...
Ja gdybym miała inne doświadczenia to pewnie wolałabym taką opcję jak Ty niż cięcie, ale że mam inne to już wolę tą operację...
 
Do góry