Ta znieczulica ludzi jest okropna. Wszyscy odwracają oczy żeby nie ustapić, a potem i tak pokryjomu zerkają na nasze brzuszki ...z zazdrości?
Opowiem wam coś śmiesznego. W tamtym roku , jak oczywiście nie byłam w ciąży, poszłam do pracy ubrana w niekorzystnie opiętą na brzuszku spódnicę...ale po małym wciągnięciu wszystko było dobrze. Siedzę sobie na przystanku, gorąc, kolejny smętny dzień i jeszcze jakiś pijaczek na drugim końcu ławki, więc wyciągnęłam przed siebie nogi , oparłam sie plecami i wyszła mi oponka na brzuszku....
A ten pijaczek patrzy , patrzy no i przysunał się do mnie i pyta się grzecznie : "A dobrze sie Pani czuje? A który to miesiąc?". Byłam taka zdezorientowana, bo nie mogłam uwierzyć , ze on tak do mnie gada...oczywiście przyznałam się przez zęby , że nie jestem w ciąży - bo kłamać nie umiem i wściekła wsiadłam do pierwszego lepszego autobusu...
Oczywiście wieczór miałam popsuty, a mąż musiał mnie utwierdzać jeszcze przez tydzień, że nie wyglądam jak w ciąży.....tak tak ale najpierw usłyszałam salwe śmiechu.
A teraz cieszę się , że zamiast wciągania brzucha mogę go dumnie wypinać - bo u mnie to juz 4,5 miesiąca!!!!! HURA