- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2014
- Postów
- 5
Witam
Mam problem z jednym z bliźniaków.
Otóż, w ciągu dnia wesolutki, bawi się jest uśmiechnięty. Jednak jak już się zmęczy i przyjdzie czas drzemki to strasznie płacze, cięzko go uspokoić i w końcu spi. Drzemki ma krótkie ok 10-30 min maks. Śpi tak dwa razy (czasem trzy) i potem już zasypianie na noc.
Ma teraz skończone 5 msc. Przed każdym zaśnięciem strasznie płacze, a już szczególnie na noc.
Robiliśmy teraz tak, i to już wiem że błąd, że na wieczór go usypialiśmy i po ryku w koncu zasypiał na rękach. Potem budził się w łóżeczku i straszny ryk. Cieżko go wtedy uspokoić. W końcu jakoś zasypia, ale jest masakra.
W nocy, odpukać, jak na razie ładnie śpi. Czasem coś pokwili lekko ale zaraz zasypia i wstaje ok 7-8
Macie jakiś pomysł. Wygląda jakby był przerażony przed zaśnięciem? Teraz zaczynamy sprawdzać, że uspokajamy go i kladziemy. I tak do skutku, bo po każdym położeniu płacze (dziś przysnął po 5 odłożeniu)
Czytałem, że jak już go położe nie powinienem go podnosić, bo się przyzwyczaja, że i tak go wezme.
Nie wiem co już robić. Poradźcie coś
Mam problem z jednym z bliźniaków.
Otóż, w ciągu dnia wesolutki, bawi się jest uśmiechnięty. Jednak jak już się zmęczy i przyjdzie czas drzemki to strasznie płacze, cięzko go uspokoić i w końcu spi. Drzemki ma krótkie ok 10-30 min maks. Śpi tak dwa razy (czasem trzy) i potem już zasypianie na noc.
Ma teraz skończone 5 msc. Przed każdym zaśnięciem strasznie płacze, a już szczególnie na noc.
Robiliśmy teraz tak, i to już wiem że błąd, że na wieczór go usypialiśmy i po ryku w koncu zasypiał na rękach. Potem budził się w łóżeczku i straszny ryk. Cieżko go wtedy uspokoić. W końcu jakoś zasypia, ale jest masakra.
W nocy, odpukać, jak na razie ładnie śpi. Czasem coś pokwili lekko ale zaraz zasypia i wstaje ok 7-8
Macie jakiś pomysł. Wygląda jakby był przerażony przed zaśnięciem? Teraz zaczynamy sprawdzać, że uspokajamy go i kladziemy. I tak do skutku, bo po każdym położeniu płacze (dziś przysnął po 5 odłożeniu)
Czytałem, że jak już go położe nie powinienem go podnosić, bo się przyzwyczaja, że i tak go wezme.
Nie wiem co już robić. Poradźcie coś