SylwiaZG
Fanka BB :)
Trochę nas tu jest podwójnych mam i więcej. Niech to będzie miejsce rozmów o tym jak przygotowujemy nasze dzieci na powiększenie rodziny, jak reagują i co wydarzy się po porodzie...
Moja Ola za kilka dni skończy dwa lata. Tuli się do brzuszka, głaszcze, mówi, że tam jest jej mała siostra Alicja, która nie chodzi i nie siedzi, a pływa i kopie mamę w brzuszek. Mówi, że będzie się z nią bawić na macie. Jak spotykamy malutkie dzieci rozmawiamy tez o Alicji, że będzie podobna, że nie będzie umiała mówić, więc na początku może płakać, żeby "powiedzieć" co chce, że będzie piła mleczko tylko, bo nie ma ząbków itp. Wydaje mi się, że Oleńka sporo rozumie, jednak nie zdaje sobie sprawy do końca co nasz niedługo czeka.
Chyba niedługo zrobimy razem pranie maleńkich ciuszków.
I skorzystamy też z miłego zwyczaju, że Ola dostanie coś od siostry.
A poza tym od września Olka idzie do przedszkola. Jeszcze w sierpniu czekają nas zajęcia adaptacyjne. I tu się jeszcze biję z myślami, bo chciałam ją dawać na 5 góra 6 godzin przez okres macierzyńskiego, ale dyrektor przedszkola odradzał - mówi, że wbrew pozorom dzieci lepiej odnajdują się korzystając z całego programu - ze wszystkich zajęć, posiłków, śpiąc - że wtedy rytm jest lepszy. No i nie wiem... dodam, że teraz mała jest bardzo ze mną związana, mimo, że towarzyska i lubiąca dzieci. I będzie też jedną z najmłodszych. To niepubliczne przedszkole, w którym są tylko 2 grupy, więc będzie z 3 i 4-latkami, a jak patrzę na Olę i 4-latka to po prostu przepaść... ktoś był w podobnej sytuacji?? Jak pomóc małej w miarę gładko przejść przez adaptację przedszkolną? Wysyłać na całe 8 godzin? Jak przygotować do narodzin siostry??
Zapraszam do dyskusji!
Moja Ola za kilka dni skończy dwa lata. Tuli się do brzuszka, głaszcze, mówi, że tam jest jej mała siostra Alicja, która nie chodzi i nie siedzi, a pływa i kopie mamę w brzuszek. Mówi, że będzie się z nią bawić na macie. Jak spotykamy malutkie dzieci rozmawiamy tez o Alicji, że będzie podobna, że nie będzie umiała mówić, więc na początku może płakać, żeby "powiedzieć" co chce, że będzie piła mleczko tylko, bo nie ma ząbków itp. Wydaje mi się, że Oleńka sporo rozumie, jednak nie zdaje sobie sprawy do końca co nasz niedługo czeka.
Chyba niedługo zrobimy razem pranie maleńkich ciuszków.
I skorzystamy też z miłego zwyczaju, że Ola dostanie coś od siostry.
A poza tym od września Olka idzie do przedszkola. Jeszcze w sierpniu czekają nas zajęcia adaptacyjne. I tu się jeszcze biję z myślami, bo chciałam ją dawać na 5 góra 6 godzin przez okres macierzyńskiego, ale dyrektor przedszkola odradzał - mówi, że wbrew pozorom dzieci lepiej odnajdują się korzystając z całego programu - ze wszystkich zajęć, posiłków, śpiąc - że wtedy rytm jest lepszy. No i nie wiem... dodam, że teraz mała jest bardzo ze mną związana, mimo, że towarzyska i lubiąca dzieci. I będzie też jedną z najmłodszych. To niepubliczne przedszkole, w którym są tylko 2 grupy, więc będzie z 3 i 4-latkami, a jak patrzę na Olę i 4-latka to po prostu przepaść... ktoś był w podobnej sytuacji?? Jak pomóc małej w miarę gładko przejść przez adaptację przedszkolną? Wysyłać na całe 8 godzin? Jak przygotować do narodzin siostry??
Zapraszam do dyskusji!