Dziewczyny wracam do Was
. Do 7 grudnia myślałam, że będę miała w końcu drugie dziecko, Nasze wymarzone,upragnione również przez syna który dzielnie czeka na rodzeństwo
.
Przeszłam CP, pękł mi lewy jajowód. 10 minut potem leżałam już na stole, nie mam jajowodu,rozerwało go.Ratowali mi życie, krew do otrzewnej- 2 litry krwi wpompowane. coś okropnego. Nie mogłam dojść psychicznie do siebie bo fizycznie się zaparłam, im szybciej zacznę chodzić tym szybciej wrócę do formy.
Od początku beta rosła mi prawidłowo, z tym,że plamiłam nie mocno ale plamiłam w kolorze brązowym. Barki,plecy BÓL NIE DO ZNIESIENIA . Miałam operacje,rozcinali mnie przez powłokę brzuszną +laparoskopię. coś okropnego. Jestem w trakcie 2 miesiączki po zabiegu (szybko dostałam bo już 11 grudnia) i na czas przyszła w styczniu więc wróciło do normy. Mam zamiar sprawdzić czy wszystko ok u Ginekologa, dostanę zielone światło działamy od NOWA ! Jakie to życie jest niesprawiedliwe jest .... a na wynikach histo tylko '' wiśniowy jajowód - pęknięta cp na lewym jajowodzie