reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

To jest jedyny plus w tej całek,okropnej sytuacji... w szpitalu powiedzieli mi,że cud, że ,żyję jakkolwiek to brzmi ... Najgorsze był te ich śmieszne obchody,wiedzieli co mi się stało ... ze śmiechem wchodzili i wychodzili z sali pseudofachowcy zas**** :(

A byłaś wcześniej na USG i nikt nic nie zauważyły? Czy nie zdążyłaś na nie iść?
 
reklama
A byłaś wcześniej na USG i nikt nic nie zauważyły? Czy nie zdążyłaś na nie iść?
Otóż byłam na USG, moja ginka stwierdziła rozpulchnienie, kazała przyjść za 2 tygodnie to i poszłam na następne USG .. Pani Kornelio rysuje się tam '' coś'' wewnątrz macicy .... zadowolona wróciłam do domu bo jak przecież ONA ma najlepszy sprzęt itd... Potem ból brzucha ... udaliśmy się do IP, wyrok coś jest na lewym jajowodzie i to już małe nie jest ... zostałam w szpitalu to był 5 grudnia, 6 beta ok w normie ładnie rośnie ale w macicy pusto :( 7 grudnia z rana ból, omdlenie i stół .. Tak to wyglądało :(
 
Dziękuję! Moja rośnie bardzo powoli więc chyba ostatecznie zrobią mi laparoskopię w ciemno :(
ale zlokalizowali ją w jajowodzie tak? Kurcze, każdy organizm jest inny. Jaką masz betę teraz? Cos mi się kojarzy, że już chwile to się u Ciebie rozwija tak? U mnie obie ciaze w piorunującym tępię i szybkie zabiegi 😒 choć w drugiej jak mialam będę ponad 4 tysiące to juz byl strach duzy, leżałam na oddziale i tylko myslalam kiedy mnie bol złapie i jakie beda konsekwencje. Mimo że zero dolegliwości bólowych, CZEKANIE na rozwój sytuacji ... JEST NAJGORSZE.
 
ale zlokalizowali ją w jajowodzie tak? Kurcze, każdy organizm jest inny. Jaką masz betę teraz? Cos mi się kojarzy, że już chwile to się u Ciebie rozwija tak? U mnie obie ciaze w piorunującym tępię i szybkie zabiegi 😒 choć w drugiej jak mialam będę ponad 4 tysiące to juz byl strach duzy, leżałam na oddziale i tylko myslalam kiedy mnie bol złapie i jakie beda konsekwencje. Mimo że zero dolegliwości bólowych, CZEKANIE na rozwój sytuacji ... JEST NAJGORSZE.
Tak dopiero w szpitalu mi to zlokalizowali. Kochana ja już po tej całej sytuacji :( 7 grudnia miała miejsce :(
 
Dziewczyny wracam do Was 😭😭😭 . Do 7 grudnia myślałam, że będę miała w końcu drugie dziecko, Nasze wymarzone,upragnione również przez syna który dzielnie czeka na rodzeństwo :(.
Przeszłam CP, pękł mi lewy jajowód. 10 minut potem leżałam już na stole, nie mam jajowodu,rozerwało go.Ratowali mi życie, krew do otrzewnej- 2 litry krwi wpompowane. coś okropnego. Nie mogłam dojść psychicznie do siebie bo fizycznie się zaparłam, im szybciej zacznę chodzić tym szybciej wrócę do formy.
Od początku beta rosła mi prawidłowo, z tym,że plamiłam nie mocno ale plamiłam w kolorze brązowym. Barki,plecy BÓL NIE DO ZNIESIENIA . Miałam operacje,rozcinali mnie przez powłokę brzuszną +laparoskopię. coś okropnego. Jestem w trakcie 2 miesiączki po zabiegu (szybko dostałam bo już 11 grudnia) i na czas przyszła w styczniu więc wróciło do normy. Mam zamiar sprawdzić czy wszystko ok u Ginekologa, dostanę zielone światło działamy od NOWA ! Jakie to życie jest niesprawiedliwe jest .... a na wynikach histo tylko '' wiśniowy jajowód - pęknięta cp na lewym jajowodzie :(
trzymaj się! Rozum Cie doskonale😘😘😘 duzo zdrówka, tego psychicznego przede wszystkim bo widzę że fizycznie dochodzisz do siebie!💚💚💚
 
ale zlokalizowali ją w jajowodzie tak? Kurcze, każdy organizm jest inny. Jaką masz betę teraz? Cos mi się kojarzy, że już chwile to się u Ciebie rozwija tak? U mnie obie ciaze w piorunującym tępię i szybkie zabiegi 😒 choć w drugiej jak mialam będę ponad 4 tysiące to juz byl strach duzy, leżałam na oddziale i tylko myslalam kiedy mnie bol złapie i jakie beda konsekwencje. Mimo że zero dolegliwości bólowych, CZEKANIE na rozwój sytuacji ... JEST NAJGORSZE.

Nie. Nic mi nie zlokalizowali. Na tym właśnie polega problem, beta rośnie bardzo powoli. A w USG czysto :(
Nie mam żadnych dolegliwości - nic mnie nie boli, morfologię mam w normie, crp też, zero gorączki. No nic kompletnie. Pierwszy pozytywny test miałam 7.12, betę 09.12 (25), potem ładnie rosła w normie (nawet po 244%) do 22.12 gdzie spadła do 290, a od 03.01 znowu cały czas rośnie - wtedy była 325 (o ile dobrze pamiętam), a wczoraj 529 :(

Edit. Ja miałam cały czas plamienia od tego 09.12, które od 27.12 przeszły w krwawienie do 03.01 - od tego czasu tu też "cisza"
 
Ostatnia edycja:
trzymaj się! Rozum Cie doskonale😘😘😘 duzo zdrówka, tego psychicznego przede wszystkim bo widzę że fizycznie dochodzisz do siebie!💚💚
Wiem,że to dramatyczne przeżycie zmieniło moje podejście dosłownie do wszystkiego, byłam troche jędzą nie powiem, teraz jestem potulna jak baranek ... Fizycznie już jest lepiej, nawet z synem biegłam więc luźno :) . Gorzej jeszcze trochę z głową '' choruje '' ale czas leczy rany , doskonale to wiem. Dziękuję 😘😘
 
Nie. Nic mi nie zlokalizowali. Na tym właśnie polega problem, beta rośnie bardzo powoli. A w USG czysto :(
Nie mam żadnych dolegliwości - nic mnie nie boli, morfologię mam w normie, crp też, zero gorączki. No nic kompletnie. Pierwszy pozytywny test miałam 7.12, betę 09.12 (25), potem ładnie rosła w normie (nawet po 244%) do 22.12 gdzie spadła do 290, a od 03.01 znowu cały czas rośnie - wtedy była 325 (o ile dobrze pamiętam), a wczoraj 529 :(
Bardzo Ci współczuję, wiem przez co teraz przechodzisz. Nie będę pisać '' będzie dobrze'' bo to najgorsze 2 słowa jakie możesz przeczytać ... :( ale obiecuję,że jak będziesz miała ochotę się wygadać, a nawet wypłakać pisz... 👍 🧡💛💚💙💜 Nie jesteś w tym sama, pamiętaj !!!
 
Nie. Nic mi nie zlokalizowali. Na tym właśnie polega problem, beta rośnie bardzo powoli. A w USG czysto :(
Nie mam żadnych dolegliwości - nic mnie nie boli, morfologię mam w normie, crp też, zero gorączki. No nic kompletnie. Pierwszy pozytywny test miałam 7.12, betę 09.12 (25), potem ładnie rosła w normie (nawet po 244%) do 22.12 gdzie spadła do 290, a od 03.01 znowu cały czas rośnie - wtedy była 325 (o ile dobrze pamiętam), a wczoraj 529 :(

Edit. Ja miałam cały czas plamienia od tego 09.12, które od 27.12 przeszły w krwawienie do 03.01 - od tego czasu tu też "cisza"
ehhh... no przy bedzietak niskiej to ciezko zobaczyć ale ta hustawka podejrzewam ze jest ciężka do wytrzymania bo to już bardzo dlugo trwa 🙄 zaje*biscie to niespawiedliwe
 
reklama
Wiem,że to dramatyczne przeżycie zmieniło moje podejście dosłownie do wszystkiego, byłam troche jędzą nie powiem, teraz jestem potulna jak baranek ... Fizycznie już jest lepiej, nawet z synem biegłam więc luźno :) . Gorzej jeszcze trochę z głową '' choruje '' ale czas leczy rany , doskonale to wiem. Dziękuję 😘😘
trzymam kciuki mocno✊✊✊ mamy po jednym jajowodzie ale szanse wciąż bardzo duże mnie lekarze nie zalecają robic drożności? A Ty będziesz badać drożność drugiego czy się po prostu zaczynacie starać jak się wszystko unormuje ? 😉 moze za szybko pytam...
 
Do góry