To i ja napiszę 2 słowa o nas. Poznaliśmy się w 2000r. przez Internet na portalu muzycznym, nie pamiętam dokładnie w którym to było miesiącu.. Tak sobie gawędziliśmy jakiś czas, aż moja przyjaciółka namówiła mnie, żebym do niej przyjechała na łikend majowy (mieszkała w tym samym mieście co mój M.) i w końcu się z nim spotkała Jak się spotkaliśmy to od razu 'zaiskrzyło' - choć tak naprawdę to iskrzyło już dawno na łączach internetowych - i zaczęliśmy się odwiedzać co 2 tygodnie.. Przez pół roku tak do siebie jeździliśmy, niestety oboje studiowaliśmy i ciężko by było jednej osobie przenieść się do miasta, gdzie mieszkała ta druga osoba, bo jeszcze wtedy oboje mieszkaliśmy z rodzicami.. Więc po 6 miesiącach M. stwierdził, że to nie ma sensu i się rozstaliśmy. Przeżyłam to strasznie, bo wpadłam po uszy.. :/ Ale w marcu 2001r. zaczęliśmy znowu do siebie mailować i wróciliśmy do siebie. Przez rok znowu odwiedzaliśmy się co 2 tygodnie, oboje kończyliśmy studia, więc plan był taki, że przeprowadzę się do niego i coś wynajmiemy. Ale zanim się obroniłam, to zmarła moja mama i ktoś musiał zająć się jej firmą, bo szkoda było ją zamykać.. Plany więc trzeba było zmienić - znowu przez rok się odwiedzaliśmy tak często jak się dało, aż M. podjął męską decyzję, że przeprowadzi się do mnie. I tak od kwietnia 2004r. mieszkamy razem. W listopadzie 2007r. oświadczył mi się podczas naszych wojaży po Gwatemali - klęknął przede mną na szczycie najwyższej piramidy w Tikal, nie powiem, łezki mi popłynęły ze wzruszenia Ślub braliśmy we wrześniu 2008r., a w czerwcu 2010r. po długich rozmowach na temat dzieci (M. chyba ze względu na to jak był wychowywany, czyli bardzo surowo - niestety nie za bardzo chciał mieć dzieci... ) w końcu pojawiła się nasza mała Polcia Szczerze mówiąc, mogłabym już zajść w kolejną ciążę, bo tę pierwszą przeszłam super bezproblemowo, dzieci uwielbiam, wszyscy mówią, że macierzyństwo mi służy, ale co z tego, jak M. mówi, że 'na razie 1 starczy"..? :/
reklama
Kasiula1982
Fanka BB :)
hehh ja mojego B znam jeszcze z podstawówki, byłam u niego swiadkiem na bierzmowaniu, ale nie byliśmy para aż do stycznia 2005, był nawet taki czas, że udawalismy, że się nie znamy
aż mi się komputer popsuł i nie miał kto naprawić, a ja uzalezniona od neta poszłam kogoś poszukać, kto naprawi i B naprawił........ a że zapomniał płytki, to przyszedł nastepnego dnia i nastepnego i tak się potoczyło, zaręczylismy się w kwietniu 2008 a ślub był 8.08.2009
aż mi się komputer popsuł i nie miał kto naprawić, a ja uzalezniona od neta poszłam kogoś poszukać, kto naprawi i B naprawił........ a że zapomniał płytki, to przyszedł nastepnego dnia i nastepnego i tak się potoczyło, zaręczylismy się w kwietniu 2008 a ślub był 8.08.2009
mama kubulki
Fanka BB :)
my poznaliśmy sie 1 kwietnia 2005
na początku nie zwracałam na mojego kompletnie uwagi i się musiał trochę starać:-)
a jak juz sie postarał to była wielka miłość prawie od "pierwszego wejrzenia"
szybko zostaliśmy parą, po 1,5 miesiąca zamieszkaliśmy razem, po roku wzieliśmy ślub cywilny, pojawiła się Asia, później Tomuś i 2 tygodnie temu ślub kościelny
gratulacje z okazji ślubu
my też pierwsza randkę mielismy 1 kwietnia 2005 roku, potem chodzilismy razem na marsze ku czci Jana Pawła II (wtedy niestety umierał), ale mialam o T. bardzo złe zdanie, bo jak sie poznaliśmy to miał mieć dziecko z jakas dziewczyna ;/ powiedział jej, ze się z nia nie ożeni, więc ciąża zniknęła.... nie wiem co się stało... chociaż myślę, że to był zwyczajnie fałszywy alarm, chociaż kto wie.....
ja byłam po świeżo zerwanych zaręczynach z moim poprzednim chłopakiem( bzykał wszystko co się rusza i zdradzał mnie na prawo i lewo) wiec to przezywalam, tym bardziej, ze jeszcze wczesniej byłam w 3letnim związku z innym chłopakiem, który był chory psychicznie (serio), sama przez to byłam wypompowana psychicznie, wiec i tak długo z nim wytrzymalam, po tym wszystkim co mnie spotkalo,czulam ze jakies fatum na mnie ciąży
a T. tez był po przejsciach, kiedy go poznałam szalal z różnymi dziewczynami, bo tak odreagowywał rozstanie z poprzednia długoczasowa partnerka, ale zaczelismy sie spotykac
a potem jeszcze dużo dużo się działo, na drugą rocznicę znajomości oświadczył mi się przy studni w Kazimierzu nad Wisłą, potem znów było kilka zawiłości losu, ale finalnie- 1,5 roku po zareczynach wzielismy ślub, a prawie 2 lata po ślubie przyszedł na świat nasz długo oczekiwany Skarbek
emalia82
Fanka BB :)
Ha ha Fajny Watek Szczególnie dzisiaj jak mnie o wku...
No ale cóż. Jak związek z moim pierwszym mężem chylił się ku końcowi poznałam mojego Kamila. To było późnym latem 2005r. Poznałam wpierw jego brata który robił mojej siostrze tatuaż , a potem mnie. Skumałam moją kuzynkę z tym właśnie bratem a potem oni skumali mnie z Kamilem. Z początku wcale mi sie nie podobał, ale z czasem jak zaczęłam go bardziej poznawac zaczeło iskrzyc. Zaczeliśmy "chodzic" ze sobą 12 listopada , pomiesiącu wyprowadziałam się od męża i wynajęłam pokój u pewnej babci. Już pierwszej nocy zapomniał wyjśc pogadałam z babcią zeby na legalu mógł mnie odwiedzac, no i w rezultacie już został. Rok cisneliśmy się z Olą w jednym pokoju i jak zaczęliśmy zarazbiac postanowiliśmy coś wynając. Znaleźliśmy dom, w którym mieszkamy do dziś i który rok temu kupiliśmy. W drugą rocznice znajomości oświadczył mi się w wannie Kompiel w piance, pełno świeczek i szampan. Myślałam ,że zaaranżował ten wieczór z powodu rocznicy ,aż tu nagle wyciąga czerwone pudełeczko i pyta "CZY WYJDZIESZ ZA MNIE?" Ja jak zwykle zaczęłam coś gadac, a on do mnie " miałaś powiedziec -TAK " No i powiedziałam. Byłam w tak ciężkim szoku, że nie zapomnę tego dnia do końca życia. O dziecku mówiliśmy prawie od początku , ale ja czekałam ,aż będziemy na swoim. No i jak w czerwcu kupiliśmy dom, to od razu były starania. Jak byłam w 6 miesiącu ciąży, podczas pewnych odwiedzin u teściowej, ta wyskoczyła żebyśmy może w końcu ślub wzieli, i wracając od niej decyzja zapadła Ślub odbył się 24 .04.2010 r o 4-ej Jesteśmy teraz rodzinką i mamy dwoje wspaniałych dzieci. A 12 listopada 5 rocznica bycia razem.
Mój najdłuższy post
No ale cóż. Jak związek z moim pierwszym mężem chylił się ku końcowi poznałam mojego Kamila. To było późnym latem 2005r. Poznałam wpierw jego brata który robił mojej siostrze tatuaż , a potem mnie. Skumałam moją kuzynkę z tym właśnie bratem a potem oni skumali mnie z Kamilem. Z początku wcale mi sie nie podobał, ale z czasem jak zaczęłam go bardziej poznawac zaczeło iskrzyc. Zaczeliśmy "chodzic" ze sobą 12 listopada , pomiesiącu wyprowadziałam się od męża i wynajęłam pokój u pewnej babci. Już pierwszej nocy zapomniał wyjśc pogadałam z babcią zeby na legalu mógł mnie odwiedzac, no i w rezultacie już został. Rok cisneliśmy się z Olą w jednym pokoju i jak zaczęliśmy zarazbiac postanowiliśmy coś wynając. Znaleźliśmy dom, w którym mieszkamy do dziś i który rok temu kupiliśmy. W drugą rocznice znajomości oświadczył mi się w wannie Kompiel w piance, pełno świeczek i szampan. Myślałam ,że zaaranżował ten wieczór z powodu rocznicy ,aż tu nagle wyciąga czerwone pudełeczko i pyta "CZY WYJDZIESZ ZA MNIE?" Ja jak zwykle zaczęłam coś gadac, a on do mnie " miałaś powiedziec -TAK " No i powiedziałam. Byłam w tak ciężkim szoku, że nie zapomnę tego dnia do końca życia. O dziecku mówiliśmy prawie od początku , ale ja czekałam ,aż będziemy na swoim. No i jak w czerwcu kupiliśmy dom, to od razu były starania. Jak byłam w 6 miesiącu ciąży, podczas pewnych odwiedzin u teściowej, ta wyskoczyła żebyśmy może w końcu ślub wzieli, i wracając od niej decyzja zapadła Ślub odbył się 24 .04.2010 r o 4-ej Jesteśmy teraz rodzinką i mamy dwoje wspaniałych dzieci. A 12 listopada 5 rocznica bycia razem.
Mój najdłuższy post
Ostatnia edycja:
konniczynka
Szczęśliwa mamuśka :)
Poznaliśmy się w 2002, w styczniu 2003 po spędzonym wspólnie dniu w moim serduchu coś zaczęło się kluć. Widywaliśmy się raz na jakiś czas, zawsze w większym gronie, potem kilkumiesięczny brak kontaktu...Ale w listopadzie za namową wspólnych znajomych miał mi udzielać korepetycji. I była chemia, ale między nami I od 10.01.2004r. jesteśmy razem W 2006 lub 2007 (tak ten czas leci, że już nie pamiętam ;p) zamieszkaliśmy razem u moich rodziców. 03.07.2008, na 3 dni przed moim wyjazdem na 6-tygodniowe przeszkolenie wojskowe (a w koszarach w większości mężczyźni ;p), P. przyjechał w trakcie pracy, w "pracowym" ubraniu i oświadczył mi się- mało romantycznie, ale skutecznie
W maju 2009 mieliśmy kryzys, P. się wyprowadził.
W czerwcu były telefony, spacery, miłość rozkwitła, wypiękniała , a w lipcu wprowadziłam się do naszego obecnego (niestety tylko wynajmowanego) mieszkanka i zaczęliśmy myśleć o dziecku, w sierpniu myśli przeszły w starania, a w październiku dowiedzieliśmy się, że się udało I teraz jesteśmy szczęśliwą trójeczką
W maju 2009 mieliśmy kryzys, P. się wyprowadził.
W czerwcu były telefony, spacery, miłość rozkwitła, wypiękniała , a w lipcu wprowadziłam się do naszego obecnego (niestety tylko wynajmowanego) mieszkanka i zaczęliśmy myśleć o dziecku, w sierpniu myśli przeszły w starania, a w październiku dowiedzieliśmy się, że się udało I teraz jesteśmy szczęśliwą trójeczką
Ostatnia edycja:
Klementinka
Fanka BB :)
my malzenstwem jestesmy od marca 2007, w 2009 wzielismy koscielny a jestesmy razem 7 lat
poczatki u nas byly ciezkie, dlugo chodzilismy wkolo siebie zanim zaczailismy ze to, to to,
po drodze jeszcze trafilo sie cos innego az w koncu zrozumielismy ze dobrze nam razem i chcemy byc ze soba juz na dobre i zle
poczatki u nas byly ciezkie, dlugo chodzilismy wkolo siebie zanim zaczailismy ze to, to to,
po drodze jeszcze trafilo sie cos innego az w koncu zrozumielismy ze dobrze nam razem i chcemy byc ze soba juz na dobre i zle
reklama
Podziel się: