Witam,
Mam mały problem, gdyż z moim chłopakiem (i jeszcze nie narodzonym dzieckiem) jeśli chodzi o mieszkanie. Moi rodzice rozeszli się (ojciec pił itp.) mieszkanie w którym mieszkaliśmy wcześniej (przed rozwodem) opłacają cały czas moi dziadkowie (rodzice ojca). Jestem tam zameldowana razem z mamą, bratem i ojcem. Ojciec jest głównym najemcom. Dziadkowie od samego początku jak tylko ukończyłam 18 lat chcą żebym tam zamieszkała, a teraz ciąża. Tylko boję się jednego. Jeśli tam zamieszkam i pomimo że wymienię zamki, boję się natręctwa i prześladowania pijanego ojca, gdy jest trzeźwy da się z nim dogadać, ale wiem jaki on jest jak jest pijany. Nie będzie patrzał, że nie wolno mi się denerwować, że małe dziecko będzie, że nie mamy gdzie mieszkać, a nie chcemy gnieść się z rodzicami, bo nie ma na to warunków. Co mam w takiej sytuacji zrobić? Niby chce żebym tam mieszkała, ale ja nie chcę od niego żadnej pomocy (chce pomóc w remoncie). Wiem, że napije się i tyle z tego remontu będzie. Dziadkom też jest ciężko opłacać dwa mieszkania, chciałabym im ulżyć i zamieszkać, ale czy mam jakieś prawo, które byłoby po mojej stronie aby ojca (głownego najemcę) nie wpuścić do mieszkania? Ojciec nie płaci na nas alimentów (płaci państwo), rodzicom nie daje żadnych pieniążków na życie, na opłaty na nic, kierowany był na leczenie przymusowe sporo tego.
Dziękuję bardzo za pomoc, jest to bardzo ważne, a czasu mamy coraz mniej na podjęcie decyzji.
Mam mały problem, gdyż z moim chłopakiem (i jeszcze nie narodzonym dzieckiem) jeśli chodzi o mieszkanie. Moi rodzice rozeszli się (ojciec pił itp.) mieszkanie w którym mieszkaliśmy wcześniej (przed rozwodem) opłacają cały czas moi dziadkowie (rodzice ojca). Jestem tam zameldowana razem z mamą, bratem i ojcem. Ojciec jest głównym najemcom. Dziadkowie od samego początku jak tylko ukończyłam 18 lat chcą żebym tam zamieszkała, a teraz ciąża. Tylko boję się jednego. Jeśli tam zamieszkam i pomimo że wymienię zamki, boję się natręctwa i prześladowania pijanego ojca, gdy jest trzeźwy da się z nim dogadać, ale wiem jaki on jest jak jest pijany. Nie będzie patrzał, że nie wolno mi się denerwować, że małe dziecko będzie, że nie mamy gdzie mieszkać, a nie chcemy gnieść się z rodzicami, bo nie ma na to warunków. Co mam w takiej sytuacji zrobić? Niby chce żebym tam mieszkała, ale ja nie chcę od niego żadnej pomocy (chce pomóc w remoncie). Wiem, że napije się i tyle z tego remontu będzie. Dziadkom też jest ciężko opłacać dwa mieszkania, chciałabym im ulżyć i zamieszkać, ale czy mam jakieś prawo, które byłoby po mojej stronie aby ojca (głownego najemcę) nie wpuścić do mieszkania? Ojciec nie płaci na nas alimentów (płaci państwo), rodzicom nie daje żadnych pieniążków na życie, na opłaty na nic, kierowany był na leczenie przymusowe sporo tego.
Dziękuję bardzo za pomoc, jest to bardzo ważne, a czasu mamy coraz mniej na podjęcie decyzji.