zarathos
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 4 Wrzesień 2023
- Postów
- 139
Cześć dziewczyny
Potrzebuję porady/ wygadać się.
W tym miesiącu dosięgła mnie nieprzyjemna sytyacja mianowicie okres miałam dostać w niedzielę 13/04, ale jako zaprawiona w boju, niecierpliwa staraczka od lat 4 oczywiście musiałam zacząć testować już od 08/04.
Wynik był niewątpliwie negatywny.
Test powtórzony został 10/04 I pojawiła się ekstremalnie jasna, wręcz przypominająca linię ewaporacyjną kreska której nie widać nawet na zdjęciu. 11/04 była jeszcze jaśniejsza (o ile to w ogóle możliwe) i 15 i 16 dalej widziałam te linie "duchy". Nie ukrywam że trafił mnie szlag bo zaczynam panikować że spotka mnie powtórka z rozrywki czyli ciąża pozamaciczna ....
Te niemal nieistniejące kreski które nie ulegają zmianie z biegiem czasu bardzo źle wróżą...
Jest jeszcze opcja biochema ale nie daje mi spokoju fakt że od tygodnia jest ten pieprzony duch ma teście... Skoro hormon ma tak niskie stężenie (o ile w ogóle) spodziewałam się że te testy będą kompletnie negatywne na dniach... Martwi mnie to...
Liczę na to że to tylko moja wyobraźnia ale z drugiej strony spóźniony okres podbudowuje teorię o tym że coś się dzieje... 8/04 test był "perfekcyjnie" negatywny więc widoczna jest różnica na późniejszych testach czyli te kreski duchy których wiem że na zdjęciu absolutnie nie widać.
Poleciałam dziś na betę i czekam na wynik...
Czy któraś z was miała podobnie?
Biochma jeszcze przełknę ale pozamacicznej boję się panicznie... Ostatnio powiedziano mi w szpitalu że jeśli zdarzy się to kolejny raz to pożegnam się z jajowodem...
Pozdrawiam
Potrzebuję porady/ wygadać się.
W tym miesiącu dosięgła mnie nieprzyjemna sytyacja mianowicie okres miałam dostać w niedzielę 13/04, ale jako zaprawiona w boju, niecierpliwa staraczka od lat 4 oczywiście musiałam zacząć testować już od 08/04.
Wynik był niewątpliwie negatywny.
Test powtórzony został 10/04 I pojawiła się ekstremalnie jasna, wręcz przypominająca linię ewaporacyjną kreska której nie widać nawet na zdjęciu. 11/04 była jeszcze jaśniejsza (o ile to w ogóle możliwe) i 15 i 16 dalej widziałam te linie "duchy". Nie ukrywam że trafił mnie szlag bo zaczynam panikować że spotka mnie powtórka z rozrywki czyli ciąża pozamaciczna ....
Te niemal nieistniejące kreski które nie ulegają zmianie z biegiem czasu bardzo źle wróżą...
Jest jeszcze opcja biochema ale nie daje mi spokoju fakt że od tygodnia jest ten pieprzony duch ma teście... Skoro hormon ma tak niskie stężenie (o ile w ogóle) spodziewałam się że te testy będą kompletnie negatywne na dniach... Martwi mnie to...
Liczę na to że to tylko moja wyobraźnia ale z drugiej strony spóźniony okres podbudowuje teorię o tym że coś się dzieje... 8/04 test był "perfekcyjnie" negatywny więc widoczna jest różnica na późniejszych testach czyli te kreski duchy których wiem że na zdjęciu absolutnie nie widać.
Poleciałam dziś na betę i czekam na wynik...
Czy któraś z was miała podobnie?
Biochma jeszcze przełknę ale pozamacicznej boję się panicznie... Ostatnio powiedziano mi w szpitalu że jeśli zdarzy się to kolejny raz to pożegnam się z jajowodem...
Pozdrawiam