Witajcie,
Na wstępie powiem, że nie szukam diagnozy na forum, za dwa tygodnie mam USG trzeciego trymestru i dowiem się więcej ale postanowiłam napisać bo może któraś miała podobną sytuację i coś będzie mogła powiedzieć, a wy dziewczyny to skarbnica wiedzy i historii prawdziwych.
Opowiem swoją sprawę bardzo skrótowo ale mam nadzieję że wystarczająco
Obecnie skończyłam 28 TC.
Mój lekarz prowadzący nie jest z lekarzy tego typu co USG wykonują co wizytę, tak na prawdę zrobił mi tylko USG raz i to tylko sprawdzając płeć bo go o to poprosilam. Miałam USG pierwszego i drugiego trymestru. Wyniki były prawidłowe. Od ostatniego USG minęło sporo czasu więc we wtorek na wizycie poprosiłam go o USG, bo ostatnie miałam w 19 tc i chciałabym mieć pewność że wszystko ok. Wykonał. Dużo nie powiedział choć mina zdecydowanie mu zrzedła i USG trwało sporo czasu. Na koniec zapytałam czy wszystko w porządku to usłyszałam: no trochę drobna jest i trzeba powtórzyć na następnej wizycie. Nie wypowiedział się nic więcej. Słysząc że za dwa tyg idę na USG trzeciego trymestru stwierdził "a to dobrze niech tamten lekarz się jeszcze wypowie".
Dla porównania, zawsze brzuszek dziecka na USG był ok. W 19 tc, na połówkowym jego wielkość była 19+3tc. Teraz w 28tc jest 26+4tc.
Co myślicie ? Miała któraś z was podobnie? Z dzieckiem wszystko było ok? No i czy to był powód do hospitalizacji?
Szczerze nie sądziłam że dziecko będzie nagle małe. Ja i mąż raczej jesteśmy z większych ludzi, pierwsze dziecko urodzone przez CC w 39tc i ważyło 3900.. nie wiem jaki może być tego powód. Miałyście podobne doświadczenia?
Z góry dziękuję za odpowiedzi