reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Spłaszczona główka

reklama
Bo też i dużo paniki sieje się po forach i fejsie. Takie poduszki czy inne rozwiązania są dobre jeśli chcemy szybko i mało inwazyjnie skorygować dziecku główkę, a ja myślę, że jeśli maluch dużo się wierci to można też wykorzystać jego ruchliwość i kłaść go często na brzuszku, wtedy będzie mniej czasu spędzać na leżąco. Nie chcę bagatelizować wielu diagnoz i specjalistów, ale mam wrażenie, że dzisiaj wszystkie dzieci muszą mieć ciałka "od linijki", idealnie proste, sprawne i po prostu perfekt. A niektórzy to prostu są, jacy są. Ja jestem niby prosta, ale oferma jakich mało i w życiu mi to nie przeszkadza, tyle, że częściej piorę, bo zawsze się czymś obleję albo upapram.
Głowa (nomen omen) do góry! :)
 
Bo też i dużo paniki sieje się po forach i fejsie. Takie poduszki czy inne rozwiązania są dobre jeśli chcemy szybko i mało inwazyjnie skorygować dziecku główkę, a ja myślę, że jeśli maluch dużo się wierci to można też wykorzystać jego ruchliwość i kłaść go często na brzuszku, wtedy będzie mniej czasu spędzać na leżąco. Nie chcę bagatelizować wielu diagnoz i specjalistów, ale mam wrażenie, że dzisiaj wszystkie dzieci muszą mieć ciałka "od linijki", idealnie proste, sprawne i po prostu perfekt. A niektórzy to prostu są, jacy są. Ja jestem niby prosta, ale oferma jakich mało i w życiu mi to nie przeszkadza, tyle, że częściej piorę, bo zawsze się czymś obleję albo upapram.
Głowa (nomen omen) do góry! :)
Mnie też przeraża ta presja. Podobnie jak z osiąganiem kolejnych umiejętności. Mam wrażenie, że niedługo ktoś (najpredzej teściowa) mnie zapyta czy moja 8 miesięczna córka umie już liczyć do 100 i śpiewać hymn...

Jasne trzeba dbać o dzieci i sprawdzać wszystko, ale to jest takie frustrujące...
 
Mnie też przeraża ta presja. Podobnie jak z osiąganiem kolejnych umiejętności. Mam wrażenie, że niedługo ktoś (najpredzej teściowa) mnie zapyta czy moja 8 miesięczna córka umie już liczyć do 100 i śpiewać hymn...

Jasne trzeba dbać o dzieci i sprawdzać wszystko, ale to jest takie frustrujące...
Bo to wszystko zależy. U jednego dziecka nic nie widać, a u innego główka może byc tak spłaszczona, że na pierwszy rzut oka widać, ze cos jest nie halo. To nie jest presja tylko wiedza. Więcej się o tym mówi, bo i więcej dzieci przynajmniej raz ma kontrolę fizjoterapeuty po porodzie. I bardzo dobrze, że ma. I bardzo dobrze, że się tego pilnuje. Lepiej skontrolować i wiedzieć, że jest ok, niż potem mierzyć sie z pytaniami dziecka, czemu rodzice nie dopilnowali.
U nas było tak, że ja na pierwszy rzut oka widziałam, ze głowa jest nie taka. Dalej nie jest tak okrągła jak mogłaby być, ale mieliąmy USG szwów czaszkowych i jest ok. Ale np. dzięki temu, że zawołałam wtedy od razu fizjoterapeutę dowiedzialam się, ze jest problem z wędzidełkiem i mogliśny zareagować, chociaż młody problemów z butlą nie miał. To jednak głupie wędzidełko wplywało na całą jego postawę, co zobaczyliśmy już po podcięciu. Podobnie jest z głową.

Z umiejętnościami podobnie. Jest okienko czasowe na daną umiejętnosć. Można poczekać, ale potem trzeba skontrolować, czemu np. 10miesięczniak nie siedzi samodzielnie. Lepiej 10x sprawdzić niż raz zaniedbać.

Btw. Moja teściowa oczekiwała, że syn na 4 miesiące będzie już siedział w spacerówce 😂
 
Bo to wszystko zależy. U jednego dziecka nic nie widać, a u innego główka może byc tak spłaszczona, że na pierwszy rzut oka widać, ze cos jest nie halo. To nie jest presja tylko wiedza. Więcej się o tym mówi, bo i więcej dzieci przynajmniej raz ma kontrolę fizjoterapeuty po porodzie. I bardzo dobrze, że ma. I bardzo dobrze, że się tego pilnuje. Lepiej skontrolować i wiedzieć, że jest ok, niż potem mierzyć sie z pytaniami dziecka, czemu rodzice nie dopilnowali.
U nas było tak, że ja na pierwszy rzut oka widziałam, ze głowa jest nie taka. Dalej nie jest tak okrągła jak mogłaby być, ale mieliąmy USG szwów czaszkowych i jest ok. Ale np. dzięki temu, że zawołałam wtedy od razu fizjoterapeutę dowiedzialam się, ze jest problem z wędzidełkiem i mogliśny zareagować, chociaż młody problemów z butlą nie miał. To jednak głupie wędzidełko wplywało na całą jego postawę, co zobaczyliśmy już po podcięciu. Podobnie jest z głową.

Z umiejętnościami podobnie. Jest okienko czasowe na daną umiejętnosć. Można poczekać, ale potem trzeba skontrolować, czemu np. 10miesięczniak nie siedzi samodzielnie. Lepiej 10x sprawdzić niż raz zaniedbać.

Btw. Moja teściowa oczekiwała, że syn na 4 miesiące będzie już siedział w spacerówce 😂
Jasne ja to wszystko rozumiem, bo sama odwiedzam i fizjo i neurologoepde. Tylko mi chodzi o to, że to wszystko urasta czasami to rangi paranoi i wyścigu między niemowlakami. To mnie przeraża i naprawdę akurat dla mnie jest ciężarem.
 
Jasne ja to wszystko rozumiem, bo sama odwiedzam i fizjo i neurologoepde. Tylko mi chodzi o to, że to wszystko urasta czasami to rangi paranoi i wyścigu między niemowlakami. To mnie przeraża i naprawdę akurat dla mnie jest ciężarem.
Dokładnie tak odebrałam Twój wpis. Tak samo się czułam przez długi czas (nieświadomie) i teraz bardzo z tym walczę. Każde odchylenie od normy to zespół tego i tamtego, bieganina po specjalistach i radzenie się na forach. Zacytuję słowa mojej przyjaciółki w temacie opóźnionego rozwoju mowy mojej córki - "Co to teraz jest, że wszystkie dzieci muszą od razu wszystko umieć?!" Nie wiem co to teraz jest. Zrobił się paranoiczny wyścig i licytacja, cóż to te niemowlaki i dzieci robią czy umieją. Mało tego, miałam znajome, które jak się dowiedziały, że moja młoda kiepsko mówi jak na swój wiek, to opowiadały szeroko i kwieciście jak to ich roczne dzieci mówią pełnymi zdaniami i pięknie komunikują się z otoczeniem. Nie wiem czy w tych bajkach były smoki, bo jakoś mi się na szczęście te znajomości pokończyły samoistnie 🤣. Co innego jeśli maluch leży cały czas i wygląda jak postać ze Star Treka, bo mama się nim nie interesuje, a co innego jeśli uparciuch śpi na tym samym boku i ma główkę spłaszczoną. Trochę rozsądku, umiaru i spokoju. Nie wszystko jest od razu do fizjoterapii, poradni pedagogicznej czy zajęć dodatkowych.
Edit. Mówię to też jako klientka logopedy, bo oczywiście, że moja córeczka pracuje nad swoim mówieniem.
 
Dokładnie tak odebrałam Twój wpis. Tak samo się czułam przez długi czas (nieświadomie) i teraz bardzo z tym walczę. Każde odchylenie od normy to zespół tego i tamtego, bieganina po specjalistach i radzenie się na forach. Zacytuję słowa mojej przyjaciółki w temacie opóźnionego rozwoju mowy mojej córki - "Co to teraz jest, że wszystkie dzieci muszą od razu wszystko umieć?!" Nie wiem co to teraz jest. Zrobił się paranoiczny wyścig i licytacja, cóż to te niemowlaki i dzieci robią czy umieją. Mało tego, miałam znajome, które jak się dowiedziały, że moja młoda kiepsko mówi jak na swój wiek, to opowiadały szeroko i kwieciście jak to ich roczne dzieci mówią pełnymi zdaniami i pięknie komunikują się z otoczeniem. Nie wiem czy w tych bajkach były smoki, bo jakoś mi się na szczęście te znajomości pokończyły samoistnie 🤣. Co innego jeśli maluch leży cały czas i wygląda jak postać ze Star Treka, bo mama się nim nie interesuje, a co innego jeśli uparciuch śpi na tym samym boku i ma główkę spłaszczoną. Trochę rozsądku, umiaru i spokoju. Nie wszystko jest od razu do fizjoterapii, poradni pedagogicznej czy zajęć dodatkowych.
Edit. Mówię to też jako klientka logopedy, bo oczywiście, że moja córeczka pracuje nad swoim mówieniem.
Też z tym walczę, naprawdę. Tylko jesteśmy bombardowane w koło czymś. Zła dieta, ćwiczenia z fizjo, wędzidełko do podciecia, karmienie piersią, poród naturalny, kupa nie taka, spacerówka za wcześnie, za późno itp. dziecko za wcześnie wstaje - wykrzywi sobie nogi, za późno też źle, bo widocznie opóźnione. Spłaszczona główka? Już do końca życia deszcz dziecku będzie padał za kołnierz. Do żłobka oddajesz źle, siedzi z babcią źle, nie idziesz do pracy źle.

Przepraszam Cię autorko, że odbieglam od tematu. Jakoś tak mi się ulało...
 
Spłaszczona główka? Już do końca życia deszcz dziecku będzie padał za kołnierz.
Za to jeśli abstynent, to ma gdzie wylewać 🤣
Wracając do tematu, ja bym była spokojna. Dużo na brzuszku kłaść, a jeśli zacznie siadać i po kilku tygodniach nie będzie różnicy, to kupiłabym tę poduszkę. Albo już teraz, tylko że używać na spacerze. I koniecznie nową, bo one się do ciała dopasowują.
 
reklama
Czy któraś z zmagała się że spłaszczoną główką u swojego niemowlaka? Jeśli tak, to czy dało się to wypracować? Syn ma 4 miesiące, od urodzenia miał lekko spłaszczona główkę ale wszyscy mówili, że to się unormuje, a jednak nie. Jesteśmy umówieni do fizjoterapeuty, ale czy sama w domu mogę mu jakoś pomóc?
Dziękuję za każdą radę. i proszę nie oceniajcie mnie,że tak późno się za to zabrałam, ale po porodzie przeszłam silną depresję więc tak naprawdę teraz dopiero doszłam do siebie
Najlepiej wybrać się na usg glowki czy jest wszystko ok ze szwami
 
Do góry