U mnie są dwa lata roznicy między dziećmi ale i tez każde inne. Starsza córka smoczkowa, synek wcale. Corka chodzi spać późno, syn wcześnie. Ale i tez wcześniej wstaje.
Poczatki u obojga były takie same. Spały ze mną. Na osobnym łóżku niż to wspólne z mężem. Ale zawsze spały ze mną. I jedno i drugie w sposób naturalny w pewnym momencie zapragnęło mieć swoją przestrzen i wtedy wylądowali w swoich łóżeczkach w swoich pokojach. Jakos tak w granicach 7-8 miesiąca życia i jedno i drugie spało już u siebie. Sami dali znać, ze tak chcą.
Ale nadal usypiamy oboje. To znaczy córka już sobie daje radę i zasypia sama ale lubimy z nią posiedzieć tuż przed spaniem, porozmawiać, połaskotać się. Przytulamy się wiec w jej łóżku, ma już dorosle, i czekamy aż ona zaśnie. Jak już śpi to wtedy zostawiam ja i idę do głównej sypialni.
Synek tez usypiany. Tylko ze on pada niczym kafka po 19. Dostaje butelkę, wypije i już śpi. Rzadko muszę się jakos wysilać i specjalnie go usypiać. A często to on sam mnie łapie za rękę i ciągnie na górę do łóżeczka bo wie, ze jest zmęczony i jest pora na spanie.
Ze smoczkiem to jak mówiłam, każde inne. Córka kochała smoczka i do ponad półtora roku miała. Aż pewnego pięknego dnia powiedziałam, ze smoczek musi iść do innego dziecka bo już wystarczająco długo był z nią i jeśli zniknie to znaczy, ze nadszedl czas rozstania. Zniknal i już potem konsekwentnie nie dawałam. Córka przerzuciła swoje uczucia na kocyk. Mnie nie przeszkadza, niech sobie ma ukochanego przyjaciela.
Synek w ogóle się nie przekonał do smoczka. A ja nie nalegałam tak wiec nawet nigdy żadnego nie miał. Ma ukochana podusie, która sobie w łapkach miętosi.
Kazdy ma inne rozwiązania i tez każde dziecko jest inne.
Gaba szybko przestała w nocy pic mleko ale Bułek jeszcze je lubi. Po Alu zaczynam go przyzwyczajać, ze noc to nie pora na picie. Ale mam luz bo on jest najmłodszy i nie mam kolejnego dziecka. Wiec mogę sobie zwlekać i proces przedłużać.
Bardzo ważne jest, ze oboje z mężem bierzemy udział w wieczornej rutynie. Jedno z nas usypia jedno dziecko a drugie siedzi z kolejnym. Nie robię wszystkiego sama.
Wiem, ze im wcześniej się uczy dziecko samodzielnego zasypiania tym lepiej. Łatwiej i szybciej to idzie.