reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Spanie w łóżeczku - rady z życia wzięte

K

Kasia2301

Gość
Witam! Za miesiac rodze. W domu mam juz jednego malucha, nieco ponad 2,5 roku. Dopiero niedawno odstawilam go od piersi. No wlasnie...Do tego daze. Chodzi mi o praktyczne porady, jak od oczatku postepowac malutka, ktora niebawem pojawi sie na swiecie, by nie powtorzyc bledow, ktore staly sie z czasem uciazliwe. Synek bowiem nadal z nami spi ( nigdy nie spal w lozeczku ) i niestety dlugo zajelo mi odzwyczajanie go od piersi. Nigdy tez nie korzystal ze smoczka i znalzl sobie zastepstwo w postaci mojej piersi, przez co bylam chodzacym smoczkiem. Jak przyzwyczaic takiego maluszka, zapewniajac mu oczywiscie niezbedna dawke bliskosci do lozeczka. Od samego poczatku czy raczej stopniowo. Nakarmic i do "siebie"? Pewnie znajda sie mamy, ktore mi doradza, bym nie miala powtorki z rozrywki. Malego tak rozpieszczalam, ze teraz musze go usypiac i dopieto jak usnie uciekam na lozko obok.
 
reklama
Witaj, u nas roznica miedzy chlopcami byla 19 miesiecy. Kiedy mlodszy byl w brzuchu starszy z nami spal i nie bylo mowy o spaniu w swoim lozeczku. Kiedy bylam juz na koncowce ciazy mowilismy o tym ze lozeczko czy kolyska są dla dzidzi a jemu sprawilismy doroslejsze lozko. Tlumaczylismy ze tu spi duzy chlopiec a tu dzidzia i od pierwszej nocki spal u siebie
 
Mam dwójkę dzieci. Oboje od pierwszych dni w domu, spały w swoich łóżeczkach w osobnym pokoju. Wstawałam w nocy na każde zawołanie, nakarmi, przytulić czy ukołysać do snu. Nie uważam, żeby brakowałoby im bliskości. Ja się bała współspania z maluchem (że przygniote albo nakryję kołdrą). Kupiłam monitor oddechu i nianie elektroniczną i byłam spokojna. Starszak do dzisiaj przychodzi w nocy kiedy chce się przytulić, młodsze jeszcze nie wychodzi z łóżeczka.

Ze względu na dużą potrzebę ssania oboje smoczkowi. Starsze odsmoczkowane przed drugimi urodzinami, młodsze nadal smoczkowe.

Co do zasypiania, ja do tej pory usypiam. Starszak niedługo skończy 3 lata. Chociaż może usypiam to słowo na wyrost. Kładziemy się do małżeńskiego łóżka czytam mu książkę, gaszę lampkę i czekam aż zaśnie. Czasami chce żeby przytulić, czasami nie. Jak zaśnie wynoszę do łóżeczka. Młodszą latorośl nadal usypiam na rękach. Nie bujam, nie noszę. Przytulam siedząc i czekam, aż zaśnie.
 
I smoczek od samego poczatku czy jak nauczy sie ciagnac piers? Rozumiem, ze w nocy cycus i do lozeczka? Chce od poczatku wprowadzic pewne zasady, by nie bylo potem ponownie tego typu problemow. Ze starszym juz nic nie wywojuje. Zreszta nie chce go teraz dodatkowo stresować, bo i tak pewnie odczuje narodziny malucha. Naucze go spac samemu za pare miesięcy, jak przeprowadzimy sie do nowego domu, a tam kazde ma juz swoj pokoik, wiec bedzie pretekst.
 
U nas córka ma 13 miesięcy i nie było mowy o spaniu z nami, oczywiście w momentach kryzysowych jak były ciężkie noce to pozwalałam na to ale ogólnie cycus i cyk do łóżeczka. Śpi w swoim łóżeczku. Od jakichcs 2 miesięcy umie sobie tam już sama wchodzić to wie, że to jest jej miejsce i tam się bawi np czy w dzień kładzie, niestety nie potrafi tam jeszcze sama zasnąć a odstawienie od piersi powoli przed nami 😉

Co do smoczka pamiętam ze szpitala był odradzany w pierwszych tygodniach życia, żeby nie zaburzyć odruchu ssania piersi i tak daliśmy małej smoczek po trzech tygodniach, też dostaje go rzadko, teraz jeszcze sama potrafi go znaleźć i ssać, choć o odsmoczkowywaniu jeszcze nie myślę, najpierw zabieramy pierś, potem smoczek, nie wszystko na raz 🙂
 
Zgadza sie. Sama z doswiadczenia wiem, ze nie wolno dziecku wprowadzac kilku zmian za jednym zamachem. Maluch bardzo przezywa tego typu rewolucje.
 
reklama
U mnie są dwa lata roznicy między dziećmi ale i tez każde inne. Starsza córka smoczkowa, synek wcale. Corka chodzi spać późno, syn wcześnie. Ale i tez wcześniej wstaje.
Poczatki u obojga były takie same. Spały ze mną. Na osobnym łóżku niż to wspólne z mężem. Ale zawsze spały ze mną. I jedno i drugie w sposób naturalny w pewnym momencie zapragnęło mieć swoją przestrzen i wtedy wylądowali w swoich łóżeczkach w swoich pokojach. Jakos tak w granicach 7-8 miesiąca życia i jedno i drugie spało już u siebie. Sami dali znać, ze tak chcą.
Ale nadal usypiamy oboje. To znaczy córka już sobie daje radę i zasypia sama ale lubimy z nią posiedzieć tuż przed spaniem, porozmawiać, połaskotać się. Przytulamy się wiec w jej łóżku, ma już dorosle, i czekamy aż ona zaśnie. Jak już śpi to wtedy zostawiam ja i idę do głównej sypialni.
Synek tez usypiany. Tylko ze on pada niczym kafka po 19. Dostaje butelkę, wypije i już śpi. Rzadko muszę się jakos wysilać i specjalnie go usypiać. A często to on sam mnie łapie za rękę i ciągnie na górę do łóżeczka bo wie, ze jest zmęczony i jest pora na spanie.
Ze smoczkiem to jak mówiłam, każde inne. Córka kochała smoczka i do ponad półtora roku miała. Aż pewnego pięknego dnia powiedziałam, ze smoczek musi iść do innego dziecka bo już wystarczająco długo był z nią i jeśli zniknie to znaczy, ze nadszedl czas rozstania. Zniknal i już potem konsekwentnie nie dawałam. Córka przerzuciła swoje uczucia na kocyk. Mnie nie przeszkadza, niech sobie ma ukochanego przyjaciela.
Synek w ogóle się nie przekonał do smoczka. A ja nie nalegałam tak wiec nawet nigdy żadnego nie miał. Ma ukochana podusie, która sobie w łapkach miętosi.
Kazdy ma inne rozwiązania i tez każde dziecko jest inne.
Gaba szybko przestała w nocy pic mleko ale Bułek jeszcze je lubi. Po Alu zaczynam go przyzwyczajać, ze noc to nie pora na picie. Ale mam luz bo on jest najmłodszy i nie mam kolejnego dziecka. Wiec mogę sobie zwlekać i proces przedłużać.
Bardzo ważne jest, ze oboje z mężem bierzemy udział w wieczornej rutynie. Jedno z nas usypia jedno dziecko a drugie siedzi z kolejnym. Nie robię wszystkiego sama.
Wiem, ze im wcześniej się uczy dziecko samodzielnego zasypiania tym lepiej. Łatwiej i szybciej to idzie.
 
Do góry