reklama
Papillonek1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Sierpień 2018
- Postów
- 5 427
Podziwiam. Ja miałam ciężkie CC, bardzo długo dochodziłam do siebie. Zawroty głowy, ból, sącząca się rana. Dziecko mocno wymagające i nieodkładalne. U mnie starszaki wychodziły z psem, bo ja nie dawałam rady. W teorii co to jest, phiii, jeden noworodek i pies, ale naprawdę bywa różnie. Nie wszystko się da.Ja wychodziłam z córką codziennie na specery i nieważne jaka byla pogoda. Też mam psa i naprawdę nie był to żaden problem. Żeby nie targać wózka to najlepsza byłaby chusta a później nawet nosidło.
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 883
Dlatego napisałam,że najlepsza byłaby chusta wtedy problem nieodokładalności by zniknął. Naprawdę jak nie ma innej możliwości to trzeba sobie radzić. W najgorszym wypadku pies po prostu załatwi się w domu i tyle.Podziwiam. Ja miałam ciężkie CC, bardzo długo dochodziłam do siebie. Zawroty głowy, ból, sącząca się rana. Dziecko mocno wymagające i nieodkładalne. U mnie starszaki wychodziły z psem, bo ja nie dawałam rady. W teorii co to jest, phiii, jeden noworodek i pies, ale naprawdę bywa różnie. Nie wszystko się da.
Stałam ostatnio przed podobnym dylematem, bo mąż ma zaplanowaną operację i było duże prawdopodobieństwo, że termin będzie miał niedługo po moim porodzie.Dzień dobry wszystkim Jestem nowa na grupie i chciałabym się troszke doradzić w pewnej sprawie. W tym roku spodziewam się dziecka z partnerem Mieszkamy w bloku i posiadamy pieska i moje pytanie brzmi jak pogodzić małe dziecko z psem? Moj partner jest kierowca ciężarówki i wyjeżdża w Poniedziałek a wraca w Piątek, po porodzie bedzie chciał jeszcze jeździć kilka miesięcy więc radzić sobię jakoś muszę, rodziców owszem mamy i napewno będę miała od nich pomoc ale napewno nie codziennie gdyż nasi rodzice pracują i mieszkają ponad 10km od nas,wiem ze to nie dużo ale wiadomo każdy ma swoje życie a zreszta pies musi wyjść na dwór. Czy ktoś mial podobna sytuacje i jakoś sobie z nią poradził? Wiadomo ze jak będzie ładna pogoda to wózek w ruch i spacerek , natomiast jak poradzić sobie w sytuacji kiedy będzie lał deszcz lub mocno sypał śnieg,albo dziecko będzie chore?
To co obmyśliłam:
- pierwsza opcja oddaje psa do rodziców na kilka dni - dosłownie na 3 dni (jak mąż miał być w szpitalu), pies się nie stresuje, bo mieszkał tam parę lat i zawsze zostaje tam na wakacje
- druga opcja angażuje znajomych i układam grafik kto kiedy może wyjść z psem, ewentualnie kto chce się zająć dzieckiem na 15 minut a ja w tym czasie skoczę na szybki spacer
- trzecia opcja petsitter albo inna osoba, która wyprowadza psy za pieniądze
Jest jeszcze opcja w Twoim przypadku, że mąz bierze wolne na dwa tygodnie zaraz po porodzie i sprawdzacie jak to działa. Nie da się wszystkiego przewidzieć, czasem dziecko musi zostać w szpitalu, czasem obydwoje, czasem kobieta jest po transfuzji albo nie może się ruszyć, no nie zawsze niestety wszystko się układa bezproblemowo więc musicie też przewidzieć różne opcje.
Dla mnie opcja pies się załatwia w domu jest bez sensu, bo dla niektórych psów może być to później silna trauma, a niektóre psy psychicznie nie dadzą rady, będą wstrzymywać mocz i kał przez co może dojść do zapalenia nerek, zapalenia pęcherza moczowego, biegunek, wymiotów itp. Co w tej sytuacji jak trzeba będzie jeździć z psem do lekarza będąc z małym dzieckiem w domu? Lepiej zaplanować to na zaś, wynająć kogoś od wyprowadzania psów i mu zapłacić.
gdy było sporo na minusie i sypało śniegiem tez dawała Pani sobie jakoś rade?Ja wychodziłam z córką codziennie na specery i nieważne jaka byla pogoda. Też mam psa i naprawdę nie był to żaden problem. Żeby nie targać wózka to najlepsza byłaby chusta a później nawet nosidło.
w jakim była pierwsza dwójka dzieci jak musiała się pani zmierzyć z psem i dwójka dzieci?Nie ma brzydkiej pogody na spacer - jest tylko złe ubranie
Normalnie wychodziłam z psem i z dzieckiem, a potem psem, dzieckiem i kolejnym dzieckiem.
Teraz kiedy staram się o kolejną ciąże czeka mnie wychodzenie z dzieckiem, dzieckiem, 2xpsem i mam nadzieję, że z bliźniętami nie widzę, w tym problemu
w jakim wieku była pierwsza dwójka bobasów gdy musiała się Pani zmierzyć ze spacerami? Co innego z jednym dzieckiem a z dwójkaNie ma brzydkiej pogody na spacer - jest tylko złe ubranie
Normalnie wychodziłam z psem i z dzieckiem, a potem psem, dzieckiem i kolejnym dzieckiem.
Teraz kiedy staram się o kolejną ciąże czeka mnie wychodzenie z dzieckiem, dzieckiem, 2xpsem i mam nadzieję, że z bliźniętami nie widzę, w tym problemu
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 883
Nie trafiłam na taką zimę.gdy było sporo na minusie i sypało śniegiem tez dawała Pani sobie jakoś rade?
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 23 371
w jakim wieku była pierwsza dwójka bobasów gdy musiała się Pani zmierzyć ze spacerami? Co innego z jednym dzieckiem a z dwójka
Starsze dziecko miało 4 lata, drugie noworodek. Teraz będzie już duża różnica bo 12 latek, 8 latka, ale za to psy są już dwa no i wózek (po cichu liczę na bliźniaczy)
reklama
Jesli ułoży się to sobie w glowie, to nie ma problemu. Mam dużego psa. Jemu spacer dookoła domu nie wystarczy. Zaraz po porodzie mąż był na delegacji przez tydzień. Po prostu szłam z psem i dzieckiem. Nie myślałam, że wychodzenie może być problematyczne. Wychodziłam codziennie, bez względu na pogodę. Pogoda dyktowała długość spacerów. Jak syn miał 14 miesięcy do domu wróciła córeczka. Dalej chodziliśmy nie tylko na spacery z psem, ale też rehabilitację. Dla mnie to nie był kłopot. W takiej formie nie zrodziło się to w mojej głowie. Może po prostu trzeba sobie to poukładać, zaplanować. To naturalne, że nowe sytuacje budzą niepokój. Będzie dobrzew jakim wieku była pierwsza dwójka bobasów gdy musiała się Pani zmierzyć ze spacerami? Co innego z jednym dzieckiem a z dwójka
Podziel się: