reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Spacery z dzieckiem, a wirus...

Kazumi

Moderator
Członek załogi
Dołączył(a)
29 Październik 2019
Postów
2 647
Witajcie,
Kieruję do Was zapytanie mojej przyjaciółki, która ma 2 letnie dziecko. Czy w obecnej sytuacji wychodzicie z dziećmi na spacery?

Trudno mi sobie wyobrazić trzymanie małego dziecka w domu 24h na dobę, ale ja dopiero spodziewam się pierwszego dziecka i mogę nie być dobrym doradcą. Wydaje mi się, że gdy nie idzie się do zamkniętych pomieszczeń a dziecko jest w wózku albo jedzie sobie rowerkiem to chyba nie jest narażone bardziej niż w domu i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia, gdyby okazało się, że było bezobjawowym nosicielem.

Koleżanka pożaliła się, że wyszła z wózkiem na spacer (dziecko ok. 1 roku) i dostała od kogoś ochrzan, że dziecko powinno być w domu... Przyjaciółki Mąż wyszedł z synkiem pod blok na rowerek biegowy i to samo...
Jak Wy postępujecie??
 
reklama
Rozwiązanie
Tak, to prawda, nie da się wszystkiego dezynfekować przy dzieciach. Widzę po kuzynce, że dezynfekcję trzeba byłoby robić co chwilę ;) Moim zdaniem trzeba stosować się do zaleceń, ale też nie podporządkowywać całego życia wirusowi.
Parki już są zamknięte, wejścia do lasów zakazane. Jest trudno. Ostatnie badania z NY mówią, że 90% osób podłączonych do respiratorów i tak umiera, ale również, że mnóstwo osób przechodzi bezobjawowo, niestety zakażając innych. W Polskich szpitalach jest jak jest. Często podejmowane są odgórnie idiotyczne decyzje i potem są tragiczne konsekwencji. Wszyscy uczymy się w biegu. Ja serdecznie was zapraszam do przesłuchania wczorajszej rozmowy, podczas której było trochę dziewczyn z forum. To rozmowa o emocjach i zmianie. I metodach jak sobie radzić :) A ponieważ to YT. zawsze można przyspieszyć :)
 
reklama
W UK parki są czynne, zamknięte są place zabaw. Zakaz jest rozsiadania się w parku na trawniczku - ale można biegać, spacerować - byle w grupie wyłącznie osób zamieszkujących ten sam dom. Znaczy bez znajomych, sąsiadów.. Ale wychodzić można raz dziennie na ćwiczenia/spacer. My tu mamy wystarczająco depresyjną pogodę żeby jeszcze non stop w domach siedzieć. Przyznaję że w UK łatwo o depresję pogodową... i niestety na to ciężko cokolwiek poradzić :)
 
W UK parki są czynne, zamknięte są place zabaw. Zakaz jest rozsiadania się w parku na trawniczku - ale można biegać, spacerować - byle w grupie wyłącznie osób zamieszkujących ten sam dom. Znaczy bez znajomych, sąsiadów.. Ale wychodzić można raz dziennie na ćwiczenia/spacer. My tu mamy wystarczająco depresyjną pogodę żeby jeszcze non stop w domach siedzieć. Przyznaję że w UK łatwo o depresję pogodową... i niestety na to ciężko cokolwiek poradzić :)
To spaceruj w UK, my piszemy na temat Polski.
 
Nie, piszemy o wszystkich. Każda z nas jest człowiekiem. I wszędzie nie jest łatwo.
Ok, już poprawie, JA piszę. Serio, nie przekonuje mnie porównywanie innych państw do Polski. W innym państwie, może być inaczej, w Polsce są inne zalecenia a ja jestem w Polsce i interesuje mnie w tej chwili najbardziej bliskie otoczenie. Tu jestem, tu mieszkam.
 
Strasznie przykro czytać, jak jedna drugą łapie za słówka i wytyka niefortunne sformułowania.. Jest nam wystarczająco trudno, nie dokładamy siebie pogarszaniem nastroju..
Bądźmy dla siebie życzliwi w czasach zarazy..
 
Ok, już poprawie, JA piszę. Serio, nie przekonuje mnie porównywanie innych państw do Polski. W innym państwie, może być inaczej, w Polsce są inne zalecenia a ja jestem w Polsce i interesuje mnie w tej chwili najbardziej bliskie otoczenie. Tu jestem, tu mieszkam.
Wirus jest jeden. Wszędzie taki sam. I wszędzie dojdzie do podobnego punktu. Także to jakie kto ma podejście, nie ma nic wspólnego z zakazami, nakazami. I tak zdanie będzie miał jedno. Udzielają się ciągle te same osoby, jak w tym zasranym rządzie. Jedni nie wychodzić, inni swoboda. Myślę, że ten wątek serio nie ma już sensu. Wychodzi z tego umaralnianie w tak ciężkim momencie. I najeżdżanie przez domowych wirusologo-ekonomistow dlaczego można się plątać. Jaki jednostka ma na to wpływ. Po to jest jakieś prawo, żeby się stosować, a nie mazać jak dziecko, bo dlaczego, ale jak, ale po co, ale co... No tak jest i robienie na złość wszystkim co myśla o własnym i innych zdrowiu nic nie wniesie. Mało się lekarze wypowiadają, mało śmierci, mało zwłok byle gdzie ? Widocznie mało, bo jeszcze daleko.

I tylko panika, grypa, panika, grypa... Bleeh. Pa.
 
Wirus jest jeden. Wszędzie taki sam. I wszędzie dojdzie do podobnego punktu. Także to jakie kto ma podejście, nie ma nic wspólnego z zakazami, nakazami. I tak zdanie będzie miał jedno. Udzielają się ciągle te same osoby, jak w tym zasranym rządzie. Jedni nie wychodzić, inni swoboda. Myślę, że ten wątek serio nie ma już sensu. Wychodzi z tego umaralnianie w tak ciężkim momencie. I najeżdżanie przez domowych wirusologo-ekonomistow dlaczego można się plątać. Jaki jednostka ma na to wpływ. Po to jest jakieś prawo, żeby się stosować, a nie mazać jak dziecko, bo dlaczego, ale jak, ale po co, ale co... No tak jest i robienie na złość wszystkim co myśla o własnym i innych zdrowiu nic nie wniesie. Mało się lekarze wypowiadają, mało śmierci, mało zwłok byle gdzie ? Widocznie mało, bo jeszcze daleko.

I tylko panika, grypa, panika, grypa... Bleeh. Pa.
Totalnie nie zrozumiałam sensu Twojej wypowiedzi.
Rację masz na pewno w tym, że udzielają się te same osoby, pisząc w kółko to samo, także rzeczywiście czas skończyć. Już więcej nie ma sensu.
 
Totalnie nie zrozumiałam sensu Twojej wypowiedzi.
Rację masz na pewno w tym, że udzielają się te same osoby, pisząc w kółko to samo, także rzeczywiście czas skończyć. Już więcej nie ma sensu.
Ja to zrozumiałam tak ze jest grupa ludzi którzy dbają o siebie i innych i stosują się do wytycznych a jest grupa ludzi przepraszam za określenie ale egoistów którzy nie chcą się stosować i negują zakazy. Tak w skrócie i w sumie się z tym zgadzam, bo co poniektórym nie przemówi nic - chyba ze mandat albo cos jeszcze gorszego 😢
 
reklama
Ja to zrozumiałam tak ze jest grupa ludzi którzy dbają o siebie i innych i stosują się do wytycznych a jest grupa ludzi przepraszam za określenie ale egoistów którzy nie chcą się stosować i negują zakazy. Tak w skrócie i w sumie się z tym zgadzam, bo co poniektórym nie przemówi nic - chyba ze mandat albo cos jeszcze gorszego 😢
No właśnie ekspresja emocji w tym wpisie jest tak ogromna, co dla mnie jest zrozumiałe, że nic nie zrozumiałam. To nie złośliwość z mojej strony. Puenta jest taka, że czas skończyć, bo już tyle napisałam, że to naprawdę nie na sensu. Ci na górze zareagują na grupę tych co im ciężko zostać w domu 🤷
 
Do góry