Wiecie co, z tym jedzonkiem u nas to różnie bywa. Raz namieszamy kwaśne ze słodkim popijemy mleczkiem i jest ok. A innym razem koszmerek. Wczoraj byłam u teściowej i wypiłam sobie szklaneczkę mleczka od krowy, wiecie takiego prawdziwego, świeżego, nie odciąganego (wysoki procent) i w domciu biegałam do kibelka bo bolał mnie brzuszek. Więc niestety musimy troszkę uważać na to co jemy i pijemy.
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Tak to prawda. Zjadałam w poniedziałek wieczorem bułkę z twarożkiem i dzemikiem truskawkowym i..... pierwszy raz w życiu poczulam co to zgaga. Może za późno już było.Małżonek poratował mnie kubkiem ciepłego mleka, który wypiliśmy razem. bo ja mleko z płatkami, zupka mleczna, i przetwory mleczne to owszem, ale samo to tylko gdy muszę!
Ach właśnie kolega kupił mi puszke rybną-śledzik w pomidorach.Mniam. Tylko jest mały problemik bo miał kupić taką z otwieraczem a kupił zwykłą, no i teraz niech kombinuje jak ją otworzyć.już mi ślinianki pracują
A możemy pić mleko prosto od krowy?
Bo ja czytałam, że nie. Że powinno byc pasteryzowane. Co prawda problemu nie mam, bo i dostępu do krowy brak, ale pytam.
A zgagę mam po nabiale, który jem na okrągło, bo mi podchodzi.
Ale na wpół odkryłam , że do południa nie mam problemu, natomiast po obiedzie już tak.
Tak jak czytałam, chyba zleży to od tego, że po obiedzie się kładę na łóżku i te wszystkie soki żołądkowe (czy coś) mają łatwiejszą drogę powrotu.
Teraz staram się przez jakiś czas po obiedzie posiedzieć i jest lepiej.
Joaśka
Bo ja czytałam, że nie. Że powinno byc pasteryzowane. Co prawda problemu nie mam, bo i dostępu do krowy brak, ale pytam.
A zgagę mam po nabiale, który jem na okrągło, bo mi podchodzi.
Ale na wpół odkryłam , że do południa nie mam problemu, natomiast po obiedzie już tak.
Tak jak czytałam, chyba zleży to od tego, że po obiedzie się kładę na łóżku i te wszystkie soki żołądkowe (czy coś) mają łatwiejszą drogę powrotu.
Teraz staram się przez jakiś czas po obiedzie posiedzieć i jest lepiej.
Joaśka
Jak ktoś jest przyzwyczajony do mleczka od krowy to może sobie pić ile chce. Ja sporadycznie u teściowej sobie naleję, a później z żołądkiem to różnie bywa. Ostatnio dostałam też swojski biały serek właśnie z takiego mleczka i chociaż zazwyczaj źle się czuję po takim serku to zjadałam go z przyjemnością - zupełnie inny smak niż kupnego, nawet ten pełnotłusty musi się schować przy swojskim.
reklama
Irlandia
Mama Kwietniowa 2006
Oj Dziewczyny! A ja przez trzy tyg. byłam na wikcie szpitalnym i gdyby nie rodzina to nie wiem jak bym przetrwała od kolacji (o 16tej) do śniadania (o 8 ej następnego dnia). ;D Ale najgorsza nie była ilość tylko brak soli i warzyw. Pochłaniam ogromne ilości pomidorów i ogórków kiszonych. Świerzymi ogórkami też nie pogardzę. Wsuwam twarożek, ser żółty i koniecznie jabłka. A w środę moja mamuś przywiozła mi kapuchę kiszoną prosto z beczki. Objadłam się a potem musiałam ratować się gorącą herbatą, ale warto było! Dziś był pierwszy obiad w domu, samo zdrowie: wątróbka, ziemniaczki i suróweczka.Mniam!!!!! Przynajmniej miało smak! Jutro planuję trochę zgrzeszyć: może naciągnę Adasia na pizze albo chińskie. Wiem niezdrowe, ale z pewnego źródła. A może Mężuś sam pogotuje? Rzeczywiście, fajnie tak pogadać o wszystkim i do tego czuć się zrozumianym. Cieszę się, że tu trafiłam. :
A jeśli chodzi o płeć to mimo, że wsuwam kwaśne na potęgę to i tak będzie dziewucha!!! I nie obchodzi mnie, że Adaś chce stworzyć męską drużunę futbolową. Ja postanowiłam zacząć od zespołu cheerleader. Houk!
A jeśli chodzi o płeć to mimo, że wsuwam kwaśne na potęgę to i tak będzie dziewucha!!! I nie obchodzi mnie, że Adaś chce stworzyć męską drużunę futbolową. Ja postanowiłam zacząć od zespołu cheerleader. Houk!
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podziel się: