reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Skrócone wędzidełko a problemy z mową

Ale to go tak dociskasz pod bródką, swoim palcem wskazującym albo środkowym, i on wtedy będzie buzię otwierał i język zadzierał; takie gili gili 🥹
Tickle Chin GIF by Doctor Who
Spróbuję w ten sposób 😁 Bo ja mu to teraz normalnie palcem robię takie malutkie okręgi i jego to chyba irytuje 😅
 
reklama
A ja myślę, że zależy gdzie trafisz. Mój syn nie ma problemów z jedzeniem, ale sama zauważyłam że nie wystawia w ogóle języka. Jak miał 11 miesięcy to byłam z nim u logopedy, który pracuje z małymi dziećmi i usłyszałam, że teraz jeżeli wędzidełko mialoby być podcięte to tylko narkozie, a ogólnie odchodzi się od tego i wykonuje się masaże albo ćwiczenia 🤷🏻‍♀️

U nas wędzidełka do 2 lat podcinane są bez narkozy, nasza laryngolog ma duże doświadczenia w podcinaniu, jak zapytałam o znieczulenie to stwierdziła że sam zabieg jest tak mało inwazyjny że te znieczulenie czy narkozą są w zupełności zbędne.
Wiadomo że dla dziecka kazda ingerencja jest stresująca i będzie płakać.
Nasz miał podcinane wędzidełko w 5 miesiącu życia, trwało to dosłownie chwilę( gorzej przeszliśmy przez pobieranie krwi do morfologię niż ten zabieg) nie było jakiegoś krwawienia czy ogromnego płaczu.
Co do masażu to nam już nic nie kazali robić, samo karmienie, czy gryzienie gryzakow, czy choćby ciągle wkładanie rączek do buzi to już masaż, podkreśliła żeby dbać o higienę zabawek.
Czyli jak widać są dwie szkoły, jedni każą masować drudzy nie🤔
Także nic nie robiliśmy i wszystko się pięknie zagoiło.
 
Cześć,
Jestem mamą 10 miesięcznego synka. Synek nie gaworzy do tej pory, co mnie wciąż martwi. Byliśmy u neurologopedy i stwierdziła, że ma krótkie wędzidełko dolne (górne zresztą też) i według niej to jest powód. Synek często ma otwartą buzię, zarówno podczas snu, jak i zabawy. Od miesiąca wykonuję masaże i tejpuję buzię co drugi dzień. Poprawa jest, tzn. częściej śpi z zamkniętą buźką i znacznie poprawiła się ruchomość języka, jednak nadal nie ma gaworzenia. Neurologopedka kazała się zastanowić nad zabiegiem podcięcia i mamy z tym straszny dylemat. Otóż synek nie pozwala się masować. Robię to z wielkim trudem, na kilka podejść, a po podcięciu trzeba będzie co 4h masować. Neurologopedka wspominała, że brak masaży lub ich mała ilość może spowodować, że zrobi się blizna i wtedy będzie jeszcze gorzej, dlatego najpierw mamy te masaże i tejpy.
Jakie jest Wasze zdanie lub doświadczenie w tym temacie? Wiem, że sami musimy podjąć decyzję, ale może coś wiecie na temat podcinania w starszym wieku? A może bez podcinania uda nam się wypracować wszystko tak, żeby nie miał wielkiego opóźnienia mowy?

Jestem na siebie wściekła, bo od początku widziałam, że coś jest nie tak- miałam problem z kp, nie chciał się przystawiać, w szpitalu doradzili nakładki, bo stwierdzili, że problem jest z moimi sutkami. Do tego czasami spał z otwartą buzią, ale jak o tym mówiłam to wszyscy dookoła twierdzili, że szukam dziecku problemów 😞 A gdybym się wtedy zgłosiła to byłby po podcięciu w okresie noworodkowym, pewnie nasze kp by dalej trwało...

Mój syn miał podcinane jak 3.5 latek, musiało to już być w narkozie. Jednodniowy pobyt w szpitalu.
To były czasy (początek 2015 roku) kiedy się tego nie masowało. Kiedy się urodził mało się o tym mówiło, miałam konsultacje z CDL (nie wychodziło nam KP), widziało go sporo lekarzy i nic. Dopiero logopeda w przedszkolu była w szoku, że z tak skróconym wędzidełkiem ja go jednak karmię (tak, karmiłam 3lata), a on je normalnie i coś mówi bo w ogóle nie powinien.
Po podcięciu tak jak wyżej, też nie masowałam wtedy był temat, że masowanie nic nie da, że to nie jest rozciągliwe i nie ma opcji, że się samo rozciągnie (w sumie to ładnie pokazuje jak medycyna się zmienia). Jedynie syn dalej chodził do logopedy gdzie po prostu ćwiczył mówienie. Dziś jest prawie 14latkiem, nie ma żadnej wady wymowy, wolałabym żeby nie jadł ;) ogólnie ten zabieg podcięcia wyszedł u niego wyłącznie na plus. Także ja gdybym miała możliwość to bym podcięła jak najszybciej bo po co dziecku szpitali narkoza
 
Do góry