magda12345
Mama Juli i Jasia
oj dzieki dziewczyny z całego serca za ciepłe słówka, tak mi lżej jak czytam że tyle osób przejęło się moim Jasieńkiem...
A my niestety dalej jesteśmy w punkcie wyjścia, bo Jaś mi zaczął wczoraj gorączkować, przy 38 dostał pyralginę dożylnie, bo inne leki przeciwgorączkowe na niego nie działają, dziś ma od rana stan podgorączkowy, na razie zimne okłady pomagają ale na jak długo to nie wiadomo... I dużo śpi i znów niechętnie je, już wczoraj spadł z wagi (waży 8450, a było 8560..)jeszcze dziś mi zwymiotował kaszkę... i od rana były dwie kupki takie dość luźne boże żeby się nam biegunka nie przyplątała jeszcze...
a zdjęcie rentgenowskie płuc zostało opisane jako poprawne chociaż lekarki widziały tam jakieś zmiany...chyba na siłę próbują uzasadnić te stany gorączkowe mojego Jasieńka...Dzisiaj krew została pobrana do sprawdzenia wskaźników, niestety z wenflona już się nie cofała i musiał znowu być kuty:----(dobrze że chociaż antybiotyk przez ten wenflon jeszcze przechodzi a też jak długo to nie wiadomo...całe rączki już ma biedaczek sine i dłonie i nóżki pokute...
Proszę pomódlcie się o zdrowie dla Mojego Skrabka by ten koszmar się skończył...tak bardzo tęsknie za córeczką za domem za spokojem....
A my niestety dalej jesteśmy w punkcie wyjścia, bo Jaś mi zaczął wczoraj gorączkować, przy 38 dostał pyralginę dożylnie, bo inne leki przeciwgorączkowe na niego nie działają, dziś ma od rana stan podgorączkowy, na razie zimne okłady pomagają ale na jak długo to nie wiadomo... I dużo śpi i znów niechętnie je, już wczoraj spadł z wagi (waży 8450, a było 8560..)jeszcze dziś mi zwymiotował kaszkę... i od rana były dwie kupki takie dość luźne boże żeby się nam biegunka nie przyplątała jeszcze...
a zdjęcie rentgenowskie płuc zostało opisane jako poprawne chociaż lekarki widziały tam jakieś zmiany...chyba na siłę próbują uzasadnić te stany gorączkowe mojego Jasieńka...Dzisiaj krew została pobrana do sprawdzenia wskaźników, niestety z wenflona już się nie cofała i musiał znowu być kuty:----(dobrze że chociaż antybiotyk przez ten wenflon jeszcze przechodzi a też jak długo to nie wiadomo...całe rączki już ma biedaczek sine i dłonie i nóżki pokute...
Proszę pomódlcie się o zdrowie dla Mojego Skrabka by ten koszmar się skończył...tak bardzo tęsknie za córeczką za domem za spokojem....