reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Serce dziecka przestało bic :(

Witaj! Przeszłam przez to dwa razy. U mnie akurat było bez tabletki tylko zabieg łyżeczkowania. Po pierwszym poronieniu dostałam od ginekologa zielone światło do starań po dwóch miesiączkach i od razu udało mi się zajść w ciążę. Badania robiłam po konstytucji z ginekologiem, ale w sumie dlatego, że chciałam i sama się go radziłam jakie zrobić najlepiej. Niestety już nie pamiętam, bo było to w 2011 roku. Zwolnienie lekarskie po zabiegu dostałam na dwa tygodnie. Później, bo było mi bardzo ciężko, miałam zwolnienie od psychiatry. Wszystko zależy jako człowiek sobie z taką sytuacją radzi. Mi było ciężko, mimo że już miałam synka, bo szwagra żona była w ciąży. Dowiedziałam się o jej ciąży chyba z tydzień po poronieniu. I to bardzo bolało. Szczególnie jak ich odwiedziliśmy a ona chwaliła się zdjeciami z usg. Moje dzieciątko przestało się rozwijać w 6 tygodniu ciąży. A jeszcze widziałam bijące serduszko. Z tym, że zaczęłam sama krwawić i pojechałam do szpitala.
 
reklama
Dziękuję Wam bardzo.
Najgorsze jest brak zrozumienia wśród bliskich i znajomych .
Ciągle gadanie "tak się czasami zdarza przed 3 miesiącem "
I mówia to osoby które mają dziecko lub są w ciąży i nigdy tego nie przeżyły. ..
 
Nie znam się na tym do końca ale czytałam kiedyś sporo o tym że niedobory wit d3 powodują poronienia..

"Prawdziwym odkryciem okazał się wpływ witaminy D na płodność zarówno mężczyzn jak i kobiet. Liczne badania wykazują, iż poziom wytwarzanej w kobiecym organizmie przez słońce witaminy D ma kluczowe znaczenie w funkcjonowaniu estrogenu. Niski poziom witaminy D powoduje, ze wyściółka macicy nie jest wystarczająco pogrubiona co znacznie zwiększa możliwość wczesnego poronienia. Badacze z Uniwersytetu Medycznego Yale wskazują, że 93% przebadanych kobiet, które cierpią na bezpłodność miało niski poziom witaminy D, natomiast tylko u 7% poziom ten był w normie. Co więcej witamina D stymuluje poziom żeńskich hormonów, których nieprawidłowy poziom może wywołać takie schorzenia jak problemy z owulacją, zespół napięcia przedmiesiączkowego a także zespół wielotorbielowatych jajników. Wszytko to w rezultacie może doprowadzić do bezpłodności."

Przede wszystkim wspolczuje zaistnialej sytuacji! Oby kolejna ciąża nadeszła możliwie szybko i żeby zakończyła się powodzeniem!
A co do badań to warto popytać lekarzy.. na pewno są jakieś które zalecają.


A co do zwolnienia to moze idz do psychologa czy psychiatry chociaz nie wiem czy siedzenie w domu i rozmyslanie nie bedzie gorsze niz wyjscie do ludzi.. przemysl to sobie.
 
Dziękuję Wam bardzo.
Najgorsze jest brak zrozumienia wśród bliskich i znajomych .
Ciągle gadanie "tak się czasami zdarza przed 3 miesiącem "
I mówia to osoby które mają dziecko lub są w ciąży i nigdy tego nie przeżyły. ..
Tego nie zrozumie nikt, kto nie przeżył. Dla innych to jeszcze nie było dziecko niestety. A dla Ciebie to nie dość że upragnione dziecko, to jeszcze wszystkie marzenia na przyszłość z nim związane. Trzymaj się ciepło. Ty i Twój partner, bo on też to przeżywa- pamiętaj o tym. A jeszcze "powinien" być dzielny dla Ciebie. O nim już nikt nie pomyśli, bo jeszcze Ty choć byłaś w ciąży i jakieś prawo do małego, szybkiego bólu masz. Także musicie być oboje dla siebie wsparciem i oboje dać sobie prawo przeżywać na swój sposób. Być może on też będzie potrzebował popłakać, a nie będzie chciał przy Tobie, bo musi być silny. Może ucieknie w pracę lub będzie próbował Cię pocieszać nieudolnie.
Musisz też być wobec niego wyrozumiała. Myślę, że dużo Wam da, gdy powiesz jak się czujesz i że on ma prawo też do tego cierpienia.
 
Serce na ostatniej wizycie biło jak dzwon, wręcz idealnie!
A nagle cisza. ..
Mąż jest wielkim wsparciem.
Przeżywa to na swój sposób, ale jest pełen nadziei, że zaraz znowu zajde w ciążę i będziemy mieli kochane małe Maleństwo
 
Dziękuję Wam bardzo.
Najgorsze jest brak zrozumienia wśród bliskich i znajomych .
Ciągle gadanie "tak się czasami zdarza przed 3 miesiącem "
I mówia to osoby które mają dziecko lub są w ciąży i nigdy tego nie przeżyły. ..
Z tym Cię rozumiem, bo teściowa też mnie pocieszała, że to tylko zarodek. Ale powiedziałam jej, że dla mnie to było moje dziecko.
 
Mój lekarz zasugerował "bujnięcie hormonami" - dostałam duphaston - brałam chyba 5 dni i miałam odstawić. Po kolejnych 5 dniach od odstawienia doszło do poronienia samoistnego w domu ( to było dla mnie ważne - nie byłam w zbyt dobrej kondycji psychicznej i wizja szpitala mnie dobijała) To było jak silniejszy okres i trochę bardziej bolesny, zaczęło się mocniej jak byłam w pracy, nad ranem następnego dnia się skończyło. Po południu na usg czysto - wszystko się oczyściło. Dostaliśmy pozwolenie na starania od następnego cyklu, ale ogarnęłam się po 7 miesiącach, robiąc po drodze trochę badań w obawie przed powtórką. Ja nie byłam w ogóle na zwolnieniu, bo to mi pozwalało zajmować się czymś innym, ale proponowano mi 2 tyg zwolnienia.
 
Dziękuję Wam bardzo.
Najgorsze jest brak zrozumienia wśród bliskich i znajomych .
Ciągle gadanie "tak się czasami zdarza przed 3 miesiącem "
I mówia to osoby które mają dziecko lub są w ciąży i nigdy tego nie przeżyły. ..
Bardzo mi przykro. Pamiętaj to nie twoja wina. Wiem bo miałam tak aż 4 razy!
Zrób wszystkie badania które tylko będą ci proponowac i będą ci przysługiwać.
Okres dostawałam średnio w ciągu 6 tyg. i szybkie podchodzenie do kolejnego razu niestety kończylo się tym samym ale nie ma oczywiście reguły.
Na zrozumienie nue licz. Uważam z doświadczenia ze dużo lepszym dla ciebie rozwiązaniem jest powiedzieć wprost co się stało niż ukrywanie tego przed całym światem. Nikt cię nie zrozumie jeśli nie pozna prawdy a ciekawskim tez zamknie to usta. ♡
 
A wiecie dlaczego lekarz każe czekać aż do 3.01 ?
Nawet nie byłam w stanie nic wydusic z siebie na wizycie...
 
reklama
Do góry