Witam,
Już pisałam kiedyś i wasze odpowiedzi bardzo mi pomogły, trochę schizuję przed porodem więc proszę o wyrozumiałość Jestem w 39 tc,ostatnio kochałam się z mężem,ale nie wiem czy jest to bezpieczne. Nie obawiam się skurczy i wywołania porodu, ale infekcji. Wyczytałam gdzieś, że w tych ostatnich tygodniach przed rozwiązaniem nie powinno sie uprawiać seksu gdyż jeśli miałabym juz lekkie rozwarcie( a tego nie wiem) to grozi to infekcją wód płodowych. Wystraszyłam się tego, nie chcę narażać dziecka,ale niestety zanim to przeczytałam uprawiałam seks z mężem. Czop śluzowy chyba nadal mi nie wypadł, chyba ,że nie zauważyłam. Co wasi lekarze mówili na ten temat w tygodniach ostatnich przed porodem i czy wy się kochałyście nawet przy lekkim rozwarciu i czy to było całkiem bezpieczne ( po prostu czy bzdurą jest to co wyczytałam, że grozi to wprowadzeniem bakterii i zakażeniem wód płodowych)?
pozdarwiam
Już pisałam kiedyś i wasze odpowiedzi bardzo mi pomogły, trochę schizuję przed porodem więc proszę o wyrozumiałość Jestem w 39 tc,ostatnio kochałam się z mężem,ale nie wiem czy jest to bezpieczne. Nie obawiam się skurczy i wywołania porodu, ale infekcji. Wyczytałam gdzieś, że w tych ostatnich tygodniach przed rozwiązaniem nie powinno sie uprawiać seksu gdyż jeśli miałabym juz lekkie rozwarcie( a tego nie wiem) to grozi to infekcją wód płodowych. Wystraszyłam się tego, nie chcę narażać dziecka,ale niestety zanim to przeczytałam uprawiałam seks z mężem. Czop śluzowy chyba nadal mi nie wypadł, chyba ,że nie zauważyłam. Co wasi lekarze mówili na ten temat w tygodniach ostatnich przed porodem i czy wy się kochałyście nawet przy lekkim rozwarciu i czy to było całkiem bezpieczne ( po prostu czy bzdurą jest to co wyczytałam, że grozi to wprowadzeniem bakterii i zakażeniem wód płodowych)?
pozdarwiam