- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2017
- Postów
- 11
Witajcie ;-)
Jestem w 25 tygodniu ciąży, a w 19 na wizycie kontrolnej mój ginekolog stwierdził, że moja szyjka z 3,5 skróciła się do 2,4 i dała mi skierowanie do szpitala, w którym spędziłam tydzień na obserwacji. W chwili przyjmowania do niego miałam 2,8, a wychodząc znów 3,5, a szyjka twarda i jak to stwierdził lekarz - "antyrozwarta". Następnie po tygodniu moja szyjka mierzyła 3,3, potem po dwóch tygodniach 3,6, a teraz po następnych dwóch 3,5. Nie miałam żadnych skurczów, jednak dość często twardnieje mi brzuszek. Biorę luteinę i dużo odpoczywam, nie robiąc przy tym żadnych ciężkich prac domowych. Mój ginekolog prowadzący odkąd moja szyjka skróciła się pierwszy raz powiedział, abyśmy z mężem wstrzymali się z seksem i wtedy to było dla mnie oczywiste, jednak teraz, gdy szyjka się ustabilizowała, a ja z biegiem czasu mam coraz większą ochotę, zastanawiam się, czy nie możemy z mężem spróbować czegokolwiek, jakoś sobie ulżyć, oczywiście delikatnie, np sam orgazm, bardzo delikatna penetracja, albo może seks analny? Oczywiście nic co zaszkodzi naszej córeczce, dlatego narazie to tylko przemyślenia. Wiem, ginekolog mówiła inaczej, ale to tylko jedna opinia, a może to po prostu tak, że trafiłam akurat na jakiegoś przewrażliwionego doktora :-) Nie mam pojęcia, to moja pierwsza ciąża, mam 23 lata, proszę o rady, za nic nie chciałabym zaszkodzić mojemu małemu Skarbowi :-)
Jestem w 25 tygodniu ciąży, a w 19 na wizycie kontrolnej mój ginekolog stwierdził, że moja szyjka z 3,5 skróciła się do 2,4 i dała mi skierowanie do szpitala, w którym spędziłam tydzień na obserwacji. W chwili przyjmowania do niego miałam 2,8, a wychodząc znów 3,5, a szyjka twarda i jak to stwierdził lekarz - "antyrozwarta". Następnie po tygodniu moja szyjka mierzyła 3,3, potem po dwóch tygodniach 3,6, a teraz po następnych dwóch 3,5. Nie miałam żadnych skurczów, jednak dość często twardnieje mi brzuszek. Biorę luteinę i dużo odpoczywam, nie robiąc przy tym żadnych ciężkich prac domowych. Mój ginekolog prowadzący odkąd moja szyjka skróciła się pierwszy raz powiedział, abyśmy z mężem wstrzymali się z seksem i wtedy to było dla mnie oczywiste, jednak teraz, gdy szyjka się ustabilizowała, a ja z biegiem czasu mam coraz większą ochotę, zastanawiam się, czy nie możemy z mężem spróbować czegokolwiek, jakoś sobie ulżyć, oczywiście delikatnie, np sam orgazm, bardzo delikatna penetracja, albo może seks analny? Oczywiście nic co zaszkodzi naszej córeczce, dlatego narazie to tylko przemyślenia. Wiem, ginekolog mówiła inaczej, ale to tylko jedna opinia, a może to po prostu tak, że trafiłam akurat na jakiegoś przewrażliwionego doktora :-) Nie mam pojęcia, to moja pierwsza ciąża, mam 23 lata, proszę o rady, za nic nie chciałabym zaszkodzić mojemu małemu Skarbowi :-)