- Dołączył(a)
- 31 Sierpień 2016
- Postów
- 4
Witam wszystkich
Nie wiem czy na dobrym forum ale napiszę..
Otóż mam 20 lat 2 lata temu poznałam wspaniałego chłopaka po roku zamieszkalismy u niego z jego rodzicami obecnie jestem w 39 tygodniu ciąży. Na początku wszystko było jak w bajce .Wiem że bardzo mnie kocha a ja kocham Jego. Pił ale jak to każdy czasem raz w tygodniu a czasem częściej mniej i czasem więcej. Nie przeszkadzało mi to bo był kochany opiekuńczy wyrozumiały no po prostu wszystko było w porządku. Jednak od kilku miesiecy sytacja zaczęła mi się nie podobać. Wracał pod wpływem alkoholu nie był agresywny ani nic z tych rzeczy tylko ja go potrzebowalam trzezwego. Ja i moje dziecko chciałam zeby jak wroci po całym dniu posiedział ze mna. A on nawet jak nie dużo wypije to juz jest całkiem innym czlowiekiem. Często mi mówi że jestem chora na tym punkcie. Może nawet jestem mam ojca alkoholika i wiem co to znaczy nawet po 2 piwach jestem w stanie zrobić mu awanturę z tym że on przysiegał mi na nasze dziecko że nie popatrzy nawet na lkohol gdy jestem w ciazy i nie bedzie mnie denerwował . Cały 7 8 i 9 miesiąc ciąży przeżyłam bardzo zle płacząc całą noc gdy on po kolejnych obietnicach i przeprosinach wracał pod wpływem alkoholu czasem był to drink dwa czasem kilka piw tyle że ja potrafię po nim wyczuć gdy wypije choćby kielszek . Coraz częsciej sie kłocimy już niejednokrotnie sie spakowałam i chciałam jechać do swojej mamy on jednak przepraszał a na drugi dzien robił to samo. Wczoraj tez. i dzis obiecał że wróci normalny posiedzimy razem bedzie okej. A jednak własnie przyjechał i widzę że pił . Już naprawdę nie mam sił. Najgorsze że jego rodzice go bronią i robia ze mnie wariatke. Jego tata powiedział mi że zniszczyłam mu syna bo przezemnie nie może sie napic normalnie i jest przepraszam za wyrazenie ciota a nie mężczyzną. ja w koncu się wykończe albo nie wiem . Co powinnam zrobić? Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie zycia bez niego ale z drugiej strony całe zycie żylam juz z alkoholikiem pod jednym dachem. Nie mam nikogo żeby się wygadać jestem u niego całkiem sama nawet przestałam wychodzic do ludzi bo on tak chcial proszę pomóżcie i cos doradzcie z góry bardzo dziękuję
Nie wiem czy na dobrym forum ale napiszę..
Otóż mam 20 lat 2 lata temu poznałam wspaniałego chłopaka po roku zamieszkalismy u niego z jego rodzicami obecnie jestem w 39 tygodniu ciąży. Na początku wszystko było jak w bajce .Wiem że bardzo mnie kocha a ja kocham Jego. Pił ale jak to każdy czasem raz w tygodniu a czasem częściej mniej i czasem więcej. Nie przeszkadzało mi to bo był kochany opiekuńczy wyrozumiały no po prostu wszystko było w porządku. Jednak od kilku miesiecy sytacja zaczęła mi się nie podobać. Wracał pod wpływem alkoholu nie był agresywny ani nic z tych rzeczy tylko ja go potrzebowalam trzezwego. Ja i moje dziecko chciałam zeby jak wroci po całym dniu posiedział ze mna. A on nawet jak nie dużo wypije to juz jest całkiem innym czlowiekiem. Często mi mówi że jestem chora na tym punkcie. Może nawet jestem mam ojca alkoholika i wiem co to znaczy nawet po 2 piwach jestem w stanie zrobić mu awanturę z tym że on przysiegał mi na nasze dziecko że nie popatrzy nawet na lkohol gdy jestem w ciazy i nie bedzie mnie denerwował . Cały 7 8 i 9 miesiąc ciąży przeżyłam bardzo zle płacząc całą noc gdy on po kolejnych obietnicach i przeprosinach wracał pod wpływem alkoholu czasem był to drink dwa czasem kilka piw tyle że ja potrafię po nim wyczuć gdy wypije choćby kielszek . Coraz częsciej sie kłocimy już niejednokrotnie sie spakowałam i chciałam jechać do swojej mamy on jednak przepraszał a na drugi dzien robił to samo. Wczoraj tez. i dzis obiecał że wróci normalny posiedzimy razem bedzie okej. A jednak własnie przyjechał i widzę że pił . Już naprawdę nie mam sił. Najgorsze że jego rodzice go bronią i robia ze mnie wariatke. Jego tata powiedział mi że zniszczyłam mu syna bo przezemnie nie może sie napic normalnie i jest przepraszam za wyrazenie ciota a nie mężczyzną. ja w koncu się wykończe albo nie wiem . Co powinnam zrobić? Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie zycia bez niego ale z drugiej strony całe zycie żylam juz z alkoholikiem pod jednym dachem. Nie mam nikogo żeby się wygadać jestem u niego całkiem sama nawet przestałam wychodzic do ludzi bo on tak chcial proszę pomóżcie i cos doradzcie z góry bardzo dziękuję