reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Samotna matka?

helmut

Początkująca w BB
Dołączył(a)
24 Luty 2020
Postów
16
Witam serdecznie,
piszę do was, bo potrzebuję czyjejś rady, wsparcia. Jestem załamana sytuacją, w której się znalazłam.
Jestem dopiero w 5 tyg ciąży. Chwilę wcześniej w moim związku nienajlepiej się układało, ale zawsze zwalałam to na nasze burzliwe charaktery.
Kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście ucieszyłam się. W końcu się udało.
Pojechałam do narzeczonego z nowiną, ale on nie przyjął tego zbyt entuzjastycznie. Tłumaczyłam sobie, że dopiero co mieliśmy wielką kłótnię i pewnie jest trochę zbity z tropu. ale przeciez mu przejdzie, bo chcieliśmy mieć dzieci.
Dzisiaj powiedział mi, że nie wyobraża sobie życia ze mną, nie chce w ogóle żebym była matką jego dzieci i powinnam usunąć, bo nie wyobraża sobie, że będę wychowywała jego dziecko.
Jestem załamana. Nie potrafię myśleć trzeźwo, cały czas płaczę.
Nie wiem co mam zrobić. Nawet przez chwilę nie brałam pod uwagę, że miałabym sama wychowywać dziecko, a co dopiero, że człowiek którego kocham i z którym planuję życie powie mi tak okrutne rzeczy.
Nie wiem jak mam dalej żyć.
 
reklama
Rozwiązanie
A to jak już ma się dziecko z poprzedniego związku to nie ma się szans na normalny związek z innym partnerem i tworzenie normalnej, fajnej rodziny? [emoji6]

Autorko twój facet albo nadal jest niedojrzałym gówniarzem albo jest w szoku. Choć w to drugie mniej wierzę. Daj sobie czas. Albo mu się odmieni albo nie. A ty sobie poradzisz nawet jako samotna matka, widać że chcesz walczyć o siebie i malucha i tak trzymaj a dasz radę [emoji846]

Oczywiście, że szansę się ma. Czy są to mniejsze szanse? Zapewne tak, nie ma co udawać, łatwiej zaczyna się związek z czystą kartą. Ja sama bym nigdy w związek z mężczyzną mającym już dzieci nie weszła. Dlatego, że wchodząc w związek potrzebowałam nas dwoje jako dwóch najważniejszych w nim osób i nie...
Witam serdecznie,
piszę do was, bo potrzebuję czyjejś rady, wsparcia. Jestem załamana sytuacją, w której się znalazłam.
Jestem dopiero w 5 tyg ciąży. Chwilę wcześniej w moim związku nienajlepiej się układało, ale zawsze zwalałam to na nasze burzliwe charaktery.
Kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście ucieszyłam się. W końcu się udało.
Pojechałam do narzeczonego z nowiną, ale on nie przyjął tego zbyt entuzjastycznie. Tłumaczyłam sobie, że dopiero co mieliśmy wielką kłótnię i pewnie jest trochę zbity z tropu. ale przeciez mu przejdzie, bo chcieliśmy mieć dzieci.
Dzisiaj powiedział mi, że nie wyobraża sobie życia ze mną, nie chce w ogóle żebym była matką jego dzieci i powinnam usunąć, bo nie wyobraża sobie, że będę wychowywała jego dziecko.
Jestem załamana. Nie potrafię myśleć trzeźwo, cały czas płaczę.
Nie wiem co mam zrobić. Nawet przez chwilę nie brałam pod uwagę, że miałabym sama wychowywać dziecko, a co dopiero, że człowiek którego kocham i z którym planuję życie powie mi tak okrutne rzeczy.
Nie wiem jak mam dalej żyć.
 
reklama
Do góry