reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Jeszcze nie samotna, zgodzę się że nie ma czasem o co walczyć. Czytam Twoje posty i... Osobiście podziwiam dziewczyny za wiarę, że coś się zmieni, chociaż dobrze wiedzą że to nie prawda... Mam taką koleżankę, jej facet to kawał h..., ale ona z nim jest. A nawet nie rozmawiają, nie spędzają czasu razem, taki związek oparty na przeszłości. Podziwiam też Ciebie że jesteś dalej ze swoim, za takie teksty jak Ci potrafił powiedzieć to ja bym w mordę wystrzelała i kopnęła w dupsko. Albo co to ma znaczyć że wszystko zależy od jego humoru?? To raczej on powinien koło Ciebie i dziecka skakać jak głupi, a Ty mogłabyś fochy strzelać, bo możesz być zmęczona itp. Ale nie na odwrót!! Może jestem taka mądra, bo ja potrafiłam zostawić faceta, z którym byłam 5 lat, i którego wciąż kochałam i nadal kocham. I to dlatego go zostawiłam, bo był leniem i wolał ode mnie brać kasę niż pójść do pracy. A ja wymagałam czegoś więcej niż głupiego trzymania się za rączkę, facet powinien być facetem i dbać o kobietę, a tym bardziej jak jest dziecko. Takie jest moje zdanie, jeśli koleś nie potrafi zapewnić stabilizacji i bezpieczeństwa to h.. z takim kolesiem!! Mało tego po świecie łazi?? Dlatego życzę Ci wytrwałości i mocnych nerwów, ja bym się z takim pożegnała.

popieram w 110%:-)
i moze to przykre co napisze, ale podziwiam albo raczej wspolczuje:crazy: tym kobietom, ktore znosza brak szacunku wzgledem siebie i swoich dzieci; bo.... bez milosci da sie zyc, ale bez szacunku - NIE; i w sumie jesli sobie na to pozwalamy, to swiadczy to tylko o nas i to bardzo zle:crazy:
i bez urazy, ale...ty tylko potulnie zzerasz ochlapy jego dobrego humoru i bierzesz je za nadzieje; a jemu sie najnormalniej na swiecie nie chce byc ani z Toba ani ojcem niestety; bo w ani jedyn Twoim poscie nie przeczytalam, ze on sie stara, ze cos obiecuje :(((
i az sie boje, bo bedziesz strasznie cierpien; bo on tak trwa, ale tylko dopoki nie znajdzie sie jakas atrakcyjniejsza alternatywa zycia :(((


 
Ostatnia edycja:
reklama
dziewczyny jestescie kochane ze sie o mnie martwicie, poki co nie bede nic pisac bo jak to sie mowi nie chwal dnia przed zachodem slonca.
co do auta to moj pan wlasnie mi wyjal czujki od poduszek a wczesniej go opieprzylam ze mandat za to dostane:p
 
kurcze ja tez podziwiam dziewczyny, ktore znosza fochy swoich panow i uwazaja zeby nie stanac krzywo bo pan bedzie mial zly humor. zgadzam sie z tym, ze trzeba walczyc o zwiazek jesli jest nadzieja, ale tylko wtedy jesli druga polowa tez tak uwaza, a nie wtedy kiedy jedna osoba ma wszytsko w dupie a druga skacze i sie boi odezwac. Kobieta potrzebuje stabilizacji, bezpieczenstwa, oparcia - bo jest kobieta, a facet - bo taka jest jego pieprzona odwieczna rola - musi jej to wszystko zapewnic. jesli tak nie ma, jesli role w zwiazku sie odwracaja, to juz nie jest to zwiazek tylko jakis pseudo uklad w ktorym dwie osoby sobie wegetuja i czekaja az bobma wybuchnie. final zazwyczaj jest taki, ze jak jedna z tych osob odnajdzie szczescie w innej osobie (tzn trzeciej) to kopnie w dupe swojego partnera i nie bedzie zwazal na nic, czy jest ciaza, czy jest dziecko, czy jakies nieszczescia. A wtedy to bedzie bolalo tak bardzo, ze ten bol co bylby teraz to pikus, jakas popierdulka, z ktora predzej niz pozniej kazdy da sobie rade...
 
dziewczyny jestescie kochane ze sie o mnie martwicie, poki co nie bede nic pisac bo jak to sie mowi nie chwal dnia przed zachodem slonca.
co do auta to moj pan wlasnie mi wyjal czujki od poduszek a wczesniej go opieprzylam ze mandat za to dostane:p

poduszki trzeba calkowicie dezaktywowac, bo inaczej moga sie przez przypadek nawet otworzyc - ryzykujesz nie tylko zdrowiem ale nawet zyciem swojego dziecka:wściekła/y:
 
NIE MA CO MAMUSKI JAK LICZYC NA SAMA SIEBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
MY ZADBAMY O WSZYSTKO A TE GŁUPIE DZIADY TYLKO O SWOJE DUPSKO:cool::-p

gjoasia wprowadzasz juz cos malemu poza mlekiem> czy nie mozesz przez ta wage jego.a twoj synus zostaje z kims oprocz ciebie bo moj kubus jest taki cyc ze z nikim za diabla nie chce zostac!!!
 
Ostatnia edycja:
katerinka111 mały dostaje deserki, samo jabluszko albo jakies miksy z bananem, morela.
Jako madra doswiadczona mama juz od samego poczatku zostawialam malego z mama, moja siostrzenica albo z tata Maciusia. Nie mam z tym zadnego problemu. Jak wspominalam na forum w piatek tata Macka zabral go do warszawy, mialam odebrac go w niedziele, ale w sobote po poludniu juz bylam tak steskniona, ze pojechalam do nich:-).
Malenki super sobie radzi.
Kurcze wspolczuje Ci ze malenki jest taki cycus, moja kolezanka tez miala taka coreczke, ktora nie dala jej wychodzic, w finale wyszla pierwszy raz na dluzej do fryzjera jak jej mala skonczyla 7 miesiecy...
 
Katerinka - Umiesz liczyć, licz na siebie - święta prawda.
Mam pytanie do mam, które karmiły sztucznie swoje dziecko. Kiedy zaczynałyście wprowadzać coś nowego? Ja jestem za tym, żeby wzbogacać dietę od 5 miesiąca, ale wiele osób mówi, żebym zaczynała już od 4 miesiąca. Nie jestem do tego przekonana, uważam, że to chyba troszkę za szybko.
Drugie pytanie odnośnie wpychania rączek do buzi. Wiktoria uwielbia wkładać paluszki a wrecz całe rączki do buzi. Strasznie tego pilnuje i nie wiem jak ja od tego odzwyczaić. Daje jej smoka, ale ona po chwili go wypluwa i znowu zaczyna się akcja z raczkami. Mojej mamy koleżanka tez miała taki nawy w dzieciństwie i teraz ma straszne palce. Macie jakieś pomysły co można z tym zrobić?
 
Dzwoniłam przed chwilą do sądu, żeby dowiedzieć się czy cos sie ruszyło, ale jeszcze nawet nie rozpatrzyli mojej sprawy :wściekła/y: Mogę cos pozmieniać w pozwie, ale kobieta doradziła mi, że dopóki jeszcze nic nie zostało rozpatrzone to lepiej, żebym zostawiła wszystko jak jest. Na zmiany zawsze będe miała czas, ale doradziła, żebym dzwoniła nawet codziennie dowiadywać się co i jak. Podała sygnature akt i narazie to wszystko. Mam nadzieje, że chociaż w kwestii tymczasowych alimentów podejmą wkrótce jakąś decyzje. Póki co czekam dalej.
 
reklama
Katerinka - Umiesz liczyć, licz na siebie - święta prawda.
Mam pytanie do mam, które karmiły sztucznie swoje dziecko. Kiedy zaczynałyście wprowadzać coś nowego? Ja jestem za tym, żeby wzbogacać dietę od 5 miesiąca, ale wiele osób mówi, żebym zaczynała już od 4 miesiąca. Nie jestem do tego przekonana, uważam, że to chyba troszkę za szybko.
Drugie pytanie odnośnie wpychania rączek do buzi. Wiktoria uwielbia wkładać paluszki a wrecz całe rączki do buzi. Strasznie tego pilnuje i nie wiem jak ja od tego odzwyczaić. Daje jej smoka, ale ona po chwili go wypluwa i znowu zaczyna się akcja z raczkami. Mojej mamy koleżanka tez miała taki nawy w dzieciństwie i teraz ma straszne palce. Macie jakieś pomysły co można z tym zrobić?

ja wprowadzilam inny pokarm od 4 miesiaca, tzn jak maly skonczyl 3. jest taka zasada, ze dzieci na sztucznym pokarmie moga miec wprowadzane nowe rzeczy o miesiac wczesniej niz dzieci na pokarmie mamy. zaczelam od deserkow - pisalam katerince pare postow wyzej.
co do raczek to nie martw sie. moze mala zaczyna zabkowac i dlatego wpycha raczki. gdyby ssala paluszek tak jak ssie sie smoczka no to moglby byc problem, np ze zgyzem, ale jak to samo wpychanie raczek to spokojnie, przejdzie jej:tak:
 
Do góry