Jeszcze nie samotna, zgodzę się że nie ma czasem o co walczyć. Czytam Twoje posty i... Osobiście podziwiam dziewczyny za wiarę, że coś się zmieni, chociaż dobrze wiedzą że to nie prawda... Mam taką koleżankę, jej facet to kawał h..., ale ona z nim jest. A nawet nie rozmawiają, nie spędzają czasu razem, taki związek oparty na przeszłości. Podziwiam też Ciebie że jesteś dalej ze swoim, za takie teksty jak Ci potrafił powiedzieć to ja bym w mordę wystrzelała i kopnęła w dupsko. Albo co to ma znaczyć że wszystko zależy od jego humoru?? To raczej on powinien koło Ciebie i dziecka skakać jak głupi, a Ty mogłabyś fochy strzelać, bo możesz być zmęczona itp. Ale nie na odwrót!! Może jestem taka mądra, bo ja potrafiłam zostawić faceta, z którym byłam 5 lat, i którego wciąż kochałam i nadal kocham. I to dlatego go zostawiłam, bo był leniem i wolał ode mnie brać kasę niż pójść do pracy. A ja wymagałam czegoś więcej niż głupiego trzymania się za rączkę, facet powinien być facetem i dbać o kobietę, a tym bardziej jak jest dziecko. Takie jest moje zdanie, jeśli koleś nie potrafi zapewnić stabilizacji i bezpieczeństwa to h.. z takim kolesiem!! Mało tego po świecie łazi?? Dlatego życzę Ci wytrwałości i mocnych nerwów, ja bym się z takim pożegnała.
popieram w 110%:-)
i moze to przykre co napisze, ale podziwiam albo raczej wspolczuje tym kobietom, ktore znosza brak szacunku wzgledem siebie i swoich dzieci; bo.... bez milosci da sie zyc, ale bez szacunku - NIE; i w sumie jesli sobie na to pozwalamy, to swiadczy to tylko o nas i to bardzo zle
i bez urazy, ale...ty tylko potulnie zzerasz ochlapy jego dobrego humoru i bierzesz je za nadzieje; a jemu sie najnormalniej na swiecie nie chce byc ani z Toba ani ojcem niestety; bo w ani jedyn Twoim poscie nie przeczytalam, ze on sie stara, ze cos obiecuje ((
i az sie boje, bo bedziesz strasznie cierpien; bo on tak trwa, ale tylko dopoki nie znajdzie sie jakas atrakcyjniejsza alternatywa zycia ((
Ostatnia edycja: