reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

samotna kwietniówka

Kasiu witaj,

to ze masz dopiero 18 lat nie znaczy ze swiat Ci sie zawalil. Masz teraz osobke dla ktorej warto te cele zrealizowac. Technikum mozesz skonczyc zaocznie, lub postarac sie o nauczanie indywidualne. Wazne tez aby ojciec zostal pociagniety do odpowiedzialnosci i placenia alimentow. W prawie Polskim tak jest ze jezeli on jest mlody i nie ma pracy ani z czego placic, jego rodzice musza zrobic to za niego, takze pieniadze i tak powinnas dostac.
Pomysl sobie ze masz DOPIERO 18lat i jeszcze cale zycie przed Toba. Bedziesz miala 21lat kiedy maluch pojdzie do przedszkola a Ty bedziesz mogla dalej sie spelniac czy to studia czy jakas fajna praca. Masz cale zycie, na nauke nigdy nie jest za pozno, nawet jezeli teraz postanowilabys ja przerwac :)
Dobrze Cie rozumiem bo ja tez dopiero co zaczelam szkole kiedy okazalo sie ze jestem w ciazy z Joshem. Wykleta przez kolezanki, ale skupiona bylam na maluszku.
Zobaczysz za jakis czas powiesz ze nie wyobrazasz sobie zeby zycie mialo potoczyc sie inaczej :)

Natomiast jezeli nadal uwazasz ze nie powinnas miec tego dziecka i nie dasz sobie rady, moze pomysl o adopcji? Wiele rodzin da mu milosc i dom na ktory czeka...
Przepraszam ze to pisze ale nie napisalas jak ustosunkowalas sie do bycia mama i czy tego chcesz czy nie.

W kazdym razie glowa do gory!
 
reklama
kasiu
ja mialam 17 lat jak sie urodzila coreczka. tylko tyle ze nie bylam sama. Wszystkie "stare" kolezanki mi zazdroscily i byly ciagle przy mnie- kompaly mala, wychodzily na spacer, przeijaly itp. Przenioslam sie do wieczorowego liceum gdzie poznalam mnustwo dziewczyn w mojej sytuacji. oczywiscie nie moglam skoncyc studiow ktore chcialam ale skonczylam inne wiec glowa do gory zycie sie ulozy. co do adopcji ja slyszec nie chcialam, mama na poczatku zasugerowala ale powiedzialam zdecydowane nie a pozniej mi zaproponowala ze zapiszemy coreczke ze jest Jej corka tez powiedzialam nie. Tez nie czulam sie mama ale jak sie nosi 8 msc dzidzie w brzuszku to chyba sie poprostu staje automatycznie mama.
glowa do gory
 
Ja mam prawie 18 lat i mialam tak ze koles odszedl odrazu gdy powiedzialam mu o ciąży super wiem...najlepsze jest to ze on mnie wykorzystał po takim zbiorze znajomych na ognisku no ale mniejsza z tym pozniej po prostu zniknął rozpłynął sie jak woda...No ale mam chłopaka który jest odpowiedzialny zaakceptował dzidziusia i tą całą sytuacje wiec nie jest zle tylko zobaczymy na jak długo boje sie tego ze on mnie zostawi jak sobie zda sprawe ze dziecko to wielki obowiązek ale mam nadzieje ze tak nie bedzie jak narazie troszczy sie o nas najbardziej jak może :) wiec mysle ze tak juz zostanie.
Wam drogie samotne kwietnióweczki życze duzooo szczęscia i znalezienie normalnego kochającego i odpowiedzialnego faceta ktory bedzie na wszystko patrzyl i myslal pozytywnie:)
 
ja urodziłam Konrada w marcu 1999, a w maju zdałam maturę. Dziś mam skończone studia, własną firmę i dom. Fakt, rozwiodłam się w końcu i dopiero prawdziwie szczęśliwe życie zaczęło się z Pawłem.
wszystko może się udać, nie można od razu zakładać, że będzie źle. szkołę można przerwać i skończyć za rok, albo i pięć
 
Witam wszystkich,
Trzy tygodnie temu również zostałam sama, z tym ,że chciałabym mieć 18 lat.
Niestety mam 32 jestem w 7 m-cu i mam 3,5 letnią córeczkę. Po 5 latach mąż stwierdził, że mnie nie kocha i nie może już ze mną być, a jeszcze pół roku temu staraliśmy sie o drugie dziecko, ciąża była zagrożona. A teraz jestem sama z marnymi perspektywami na przyszłość i jeszcze uzależniona od niego finansowo.
Świat mi sie zawalił.
 
dorota domyślam się, że obecnie cała sytuacja jest dla Ciebie szokiem, ale na pewno znajdziesz w sobie siły- masz dla kogo żyć: masz córeczkę, jesteś w ciąży. Może masz inne bliskie osoby, które będą mogły Ci pomóc? Nie wiem, co więcej napisać...przykro mi...
 
Dorota, sytuacja w jakiej się znalazłaś, to bardzo trudna sytuacja, ale tak jak pisze mitaginka masz dla kogo żyć i dla kogo się starać. Weź się od razu za sprawy urzędowe: podaj męża do sądu o alimenty na siebie i na dziecko, jak urodzisz, to na drugie. Skoro jesteś od niego uzależniona finansowo, to sąd przyzna Ci nie małe alimenty. Trzeba działać, bo czasu mało. Możesz na nas liczyć, wesprzemy radą, pocieszymy:)
 
Dorota pamietaj, ze teraz masz dwie małę istotki które Cię potrzebują i dla nich na pewno bedziesz silna, a reszta powoli jakoś się ułoży, przytulam mocno
 
reklama
Bardzo współczuję-wiem, ze to bardzo świeża sprawa,ale może twój mąż przynajmniej weźmie odpowiedzialność za dzieci i nie zostawi Cię z nimi samej-jasne,ze to nie duże pocieszenie,bo tworzyliście rodzinę-staraliście się o dziecko a teraz jak jesteś w ciąży on odszedł-ale moze chociaż finansowo Was nie zostawi bez opieki-i może będzie interesował sie dziećmi-w końcu jeśli dobrze zrozumiałam wczesniej bylo między wami dobrze wiec przez 3,5 roku był ojcem-wiem,że zdarzają się takie przypadki,ale chyba nie można nagle przestać kochać swojego dziecka?Czasami kobiety, ktore były zależna od mężów fianasowo po ich odejściu dostaja takiego kopniaka do zrobienia coś ze swoim życiem i naprawdę większośći się udaję-więc Tobie też się uda-nie potrzebujesz faceta,żeby sobie poradzić-narazie będzie ciężko,ale na pewno znajdziesz w sobie siłę dla siebie i dla dzieci-w tej chwili moze w to nie wierzysz,ale jestem pewna że sobie poradzisz-trzymam kciuki.A mitaginka ma rację poszukaj teraz wsparcia w rodzinie,w przyjaciołach w kimś bliskim.
 
Do góry