reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sama z dwójką małych dzieci

Dołączył(a)
1 Marzec 2020
Postów
10
Hej, nie wiedziałam do jakiego tematu dodać mój post. A więc mam 23 lata i dwoje dzieci jeden ma rok drugi dwa lata, mam też męża od długiego czasu się nam nie układa, co chwilę zostawałam sama w domu, on chodził gdzies z kolegami, ciągle kłamał, że coś załatwia itp, ciągle kłótnie, wyzywanie mnie, szarpanie, w końcu pojechał na trzy miesiące do Holandii, byli mi bardzo ciężko, on twierdzi że tak musi być, bo zarobi więcej itp, gdzie w Polsce zarabiał praktycznie tyle samo, jak się potem okazało, bral tam narkotyki, nie chodził do pracy, w koncu jak wrócił to mieliśmy pojechać do Norwegii do jego matki i znowu się zaczęło wyzywanie jak coś nie pasuje, ciągle mówienie że nic nie robię, że jestem bezużyteczna, że tylo jego pieniądze marnunuje, a jedyne co mam z tych pieniędzy to jedzenie, nie robi nic oprócz chodzenia do pracy, siedzi tylko i gra na konsoli, dzieci koło niego biegają on nie zwraca uwagi, zostawia wszędzie syf po sobie, nie umyje się nawet, a dzisiaj się już czara przelała jak powiedualam, że trzeba do sklepu jechać bo synek kaszki nie ma zaczął mnie obrażać, że jestem głupia, że mogłam wczoraj pamiętać, bo teraz będzie musiała dalej do sklepu jechać, że on nigdzie nie pojedzie, że sama sobie sama radzić i zaczęła się kłótnia, uderzył mnie w nos, powiedzial, że jestem najgorsza dziw** jaka poznał, spokowal się i wyszedł, zdecydowałam się odejść, zadzwoniłam do rodziców, mają po mnie przylecieć w tym tygodniu, bo jest nakaz że w samolocie musi być jeden dorosly na jedno dziecko, więc sama nie mogę polecieć. Strasznie się boję jak to będzie w Polsce jak już będę tam sama, jak sobie poradzę, boję się że będę żałować, chociaż wiem że będzie mi lepiej bez niego, boję się że już nigdy nikogo nie znajdę, bo mam dwoje dzieci, nie wiem jak to bedzie :(
 
reklama
Rozwiązanie
Z niego juz nic nie bedzie. Dobrze zrobilas i moze powinnas tak postapic juz daaaawno temu. Robisz to dla siebie i dla dzieci zeby mialy normalne dziecinstwo. Masz dzieci, rodzicow-masz wszystko. Mlodziutka jestes, znajdziesz jeszcze porzadnego mezczyzne.
reklama
Kochana zrób to co uważasz za stosowne ale sama dobrze wiesz że nic się nie zmieni. Sama napisałaś że dałaś już milion szans - warto było? Jesteś na dobrej drodze aby zacząć nowe życie bez toksycznego partnera. Powiedziałaś A to zrób krok dalej i zawalcz o siebie.
Wiem że się boisz ale tak naprawdę coś się kończy aby coś mogło się zacząć.
To może być tylko zagrywka z jego strony abyś nie odchodziła od niego a gdy zostaniesz będzie to samo. Każda kobieta zasługuje na bezpieczeństwo, szacunek i co najważniejsze musi czuć się kochana.
Podejmując decyzję pomyśl o sobie i o dzieciach które nie mogą się wychowywać w takiej atmosferze.
 
Jeżeli masz wątpliwości to może jedź do rodziców odpocząć i poukładać w głowie pewne sprawy. A partnerowi powiedz że wrócisz jeżeli zobaczysz poprawę w jego zachowaniu i jeżeli zmieni stosunek do Ciebie i do dzieci. A Ty będziesz mogła ma spokojnie się zastanowić co dalej chcesz zrobić. On musi zrozumieć że szacunek w związku jest bardzo ważny a uderzenie kobiety i zrobienie awantury o kaszke nie jest normalne. I pierwsze co bym zrobiła to zadeklarowała mu że konsola idzie w odstawke a zamiast tego niech się zajmuje dziećmi. Nie daj sobie wejść na głowę i jeżeli wrócicie do siebie to od razu postaw granice i się ich twardo trzymaj to wkońcu on chce żebyś została więc niech się stara
 
Hej znowu, może ktoś to przeczyta jeszcze.
Wczorsj byłam pewna decyzji, widziałam że nie chce z nim być, a dzisiaj mam milion wątpliwości, on mnie przeprasza, płaczę, ale już nie mogę zmienić decyzji, a to tak bardzo boli, mieliśmy tyle planów, tyle przeszliśmy i wszystko w jeden dzień się skończyło, nie wiem czy dobrze robię, bardzo mi ciężko, boję się że w emocjach podjęłam decyzję i teraz będę żałować, ale z drugie strony daealm milion szans i nic się nie zmieniało, bardzo się boję i bardzo to boli
Nie złam się. Nie daj soba manipulowac. Jeżeli ktoś podniósł raz na Ciebie rękę podniesie i kolejny, bo w życiu są różne chwile lepsze i gorsze, a nerwy puszczą, bo znajdzie się powód. Podobnych sytuacji do Twojej znam kilka wszystkie szablonowo przebiegały podobnie jak Twoja. Był płacz, przeprosiny i zaklinanie się, że już nigdy itp itd powrót do zachowań sprzed rozstania to była tylko kwestia czasu. Zrobisz jak uważasz.
 
Bardzo mi przykro, że doświadczyłaś tylu bolesnych rzeczy. W zasadzie doświadczyliście, bo dzieci też. A one więcej rozumieją niż Ci się wydaje. A jeżeli czegoś nie rozumieją, to wezmą to za „normę”. A normą nie jest, żeby tata krzyczał na mamę i brzydko do niej mówił, pomijając kwestię bicia. Daj dobry przykład dzieciom i uciekaj. Jeżeli nie chcesz go zostawić, to zostaw dzieci rodzicom, bo najgorsze dla nich będzie wychowywanie się pod jednym dachem z ojcem i zaszczutą przez niego matką.

Kobiety czasem nie mają do kogo zwrócić się o pomoc, a i tak potrzeba ochrony swoich dzieci jest tak silna, że odchodzą od swoich mężów i jakoś sobie radzą. Ty masz wsparcie w rodzicach, więc pół drogi za Tobą. Trzymam kciuki.


Aaaa. I może zacznij zbierać dowody na jego agresję, nagrywaj rozmowy, w których Cię zastrasza albo szantażuje, bo może Ci się to przydać jak usłyszysz „zabiorę Ci dzieci” lub coś w tym stylu. Wzywaj policję jak Cię dotknie, zawsze to będzie w papierach. Chociaż mam nadzieję, że nie będziesz tego potrzebowała.
 
Ostatnia edycja:
Z niego juz nic nie bedzie. Dobrze zrobilas i moze powinnas tak postapic juz daaaawno temu. Robisz to dla siebie i dla dzieci zeby mialy normalne dziecinstwo. Masz dzieci, rodzicow-masz wszystko. Mlodziutka jestes, znajdziesz jeszcze porzadnego mezczyzne.
 
Rozwiązanie
Do góry