Hej, nie odzywalam sie wczesniej, ale czuje z Toba niesamowita wiez, wiec postanowilam cos od siebie dodac. Co do "wiezi"-mam syna z sierpnia 2018 i teraz oczekuje corki z terminem na grudzien. Takze z wielkim napieciem i silnie zacisnietymi kciukami obserwuje zalozony przez Ciebie watek. Co do syna dziewczyny chyba podrzucaly tu juz wszystkie mozliwe pomysly by jednak z odleglosci ale jak.najwiecej z nim spedzic czasu. Moze daloby rade jakies modelinowe cuda lub origami itp ktore maz moglby mu od mamy przyniesc ze szpitala?
Co do coreczki- nie bylam w takim stanie jak Ty czy dziewczyny ktore tu sa i maja to za soba, ale jestem fizjoterapeutka i chcialam typko dorzucic swoje "dwa grosze"
Pierwszy-blagam, wstawaj zawsze przez bok. Kazde jedne zerwanie sie z lezenia na wznak, czy uniesienie nog, mocno napina brzuch, uruchamia tak zwana tlocznie brzuszna, zjawisko bardzo niekorzystne w Twoim przypadku (wzrasta cisnienie w jamie brzusznej). Wiec zawsze poloz sie na bok, spusc lydki poza krawedz lozka i odepchnnij sie od lozka glownie reka gornolezaca. Myk i jestes spionizowana.
Drugi grosz- jesli lekarz zalecilby lezec nawet przy jedzeniu- ok, trudno przezyje. Pojscie do lazienki =lekki ruch, miednica pracuje co ka.sie oczyscic w tym czasie ruszy. Z siedzeniem znow ucisk na macice plus nie wszystkie kobiety siedza prawidlowo, czyli znow wzrasta cisnienie= niekorzysc dla dziaciatka. Ale w tej sytacji, lezac wiecznie, cwiczylabym miesnie dna miednicy. Przez 10 minut napinalabym i rozluzniala (jakbys chciala wstrzymac strumien moczu, bez napinania posladkow, ud, zagryzania zebow) te miesnie, i tak 3 razy dziennie. Wykonywalabys to sobie w pozycji lezacej, wiec nie ma mowy o grawitacji, ktora u Ciebie dziala na niekorzysc, wiadomo. Poprawi to ukrwienie w obrebie miednicy, wiecej krwi, wiecej skladnikow leczacych, oczyszczajacych, wiecej lekow trafi tam gdzie powinna. Jesli sie boisz zapytaj lekarza czy nie widzi przeciwwskazan. Plus kolejny przygotujesz choc troche drogi rodne do porodu, ktory przeciez musi nastapic. Tyle ode mnie, pisz jak u Was sytuacja, bardzo Wam kibicuje, licze na magiczna regeneracje blon polodowych i dotrwanie do bezpiecznego czadu bez zadnych infekcji po drodze. Trzymaj sie! Dasz rade!